Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
Lidia Maria Concertina

Lidia Maria Concertina


Użyteczne sugestie od @Corleone 11 :)

Cisza i spokój: samotny raj, który nie ma do mnie numeru telefonu. 
Rolety, które nie wpuszczają dnia mimo, że natarczywie skowycze za oknami. 
Serdeczny przyjaciel z troską: "To jeszcze żyjesz? Bo wczoraj kupiłem znicze ..."

Pod czaszką galerie, arkady, podcienie i fosy ... 

Dzwoni budzik. 
W pustej portmonetce jeden nieszczęśliwy los. 

Nie nadążam.
Zasapana, doganiam kocie łby, wiadukty i torowiska ludzkich ścieżek. 

Ołowiany wazon pęka pod naporem astrów i narcyzów. 

Każdy z nas wyrasta z jałowej ziemi

lub z wnętrza oranżerii. 

Może z serca. 

Nie wiem. 

 

Magnolie lub chwasty. 
Kim chcesz być?

Dajmy sobie szansę, ale ... 

Ręce precz! - od mojego zielnika.

Kwitnę przelotną myślą i uginam się pod każdym spojrzeniem. 
Jednak kytrzymam.
Każde dwadzieścia cztery godziny życia,

kiedy rodzę się i wzrastam, umieram, odkrywam, przeczuwam, odchodzę ...

 

Drut kolczasty wokół bramy do mojego wnętrza oplata je niczym bluszcz. 

A kosmos gapi się w tępym bezruchu. 
Przecież nie musi pukać, wystarczy mocniej szarpnąć za klamkę ... 

 

 

Lidia Maria Concertina

Lidia Maria Concertina

Cisza i spokój: samotny raj, który nie ma do mnie numeru telefonu. 
Rolety, które nie wpuszczają dnia, mimo, że natarczywie skowycze za drzwiami. 
Serdeczny przyjaciel z troską: "To jeszcze żyjesz? Bo wczoraj kupiłem znicze ..."

Pod czaszką galerie, arkady, podcienie i fosy ... 

Dzwoni budzik. 
W pustej portmonetce jeden nieszczęśliwy los. 

Nie nadążam.
Zasapana, doganiam kocie łby, wiadukty i torowiska ludzkich ścieżek. 

Ołowiany wazon pęka pod naporem astrów i narcyzów. 

Każdy z nas wyrasta z jałowej ziemi lub wnętrza oranżerii. 

Może z serca. 

Nie wiem. 

 

Magnolie lub chwasty. 
Kim chcesz być?

Dajmy sobie szansę, ale ... 

Ręce precz! - od mojego zielnika.

Kwitnę przelotną myślą i uginam się pod każdym spojrzeniem. 
Wytrzymam.
Każde 24 godziny życia, kiedy się rodzę i wzrastam, umieram, odkrywam, przeczuwam, odchodzę ...

 

Drut kolczasty wokół bramy mojego wnętrza. 

Oplata niczym bluszcz. 
A kosmos gapi się w tępym bezruchu. 
Przecież nie musi pukać, wystarczy mocniej szarpnąć za klamkę ...... 

 

 



×
×
  • Dodaj nową pozycję...