Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

feerie zimowe dobiegają końca. zły blask
wytraca się, rzednie, niczym mina człowieka,
który spodziewał się, że zostanie oszukany
– i pomylił się, wszystko, co mu ziszczono
zgadza się co do kropelki, jest we właściwym
kształcie, smakuje zgodnie z zapowiedzią.

wraz z nastaniem nowej, dzikszej atmosfery
kończy się pewien rodzaj pustki, niechciana
pora roku. nasze latarnie świecą tylko w dzień,
by przepełnić bure, wczesnowiosenne światło
wyraźniejszym, choć bardziej zdrożnym blaskiem.

niestety, zdarza się jeszcze, że moje serducho
to kanał oczystkowy
gdzie wcieka brzydkie. ze mnie samego.

leczę się jednak z pesymizmu, okręcam pikawę
rozgrzaną do czerwoności spiralą z farelki
(jestem szczęśliwy – więc gdzie mi tu  się pcha,
czarnowidztwo przebrzydłe!).

skupiam się na tym, co ma cechy zwierzęce,
co cieknie strużkami, naciera, impuls za impulsem,
wprost z moich kamiennych zarośli,
przez palce – z ostrężyn,

co wystawia język spod igliwia.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...