Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Matką wszystkich chorób jest stres, a więc: trzeba unikać nieodpowiednich ludzi i miejsc, dodam: jestem osobą niesłyszącą - posiadam umiarkowany stopień niepełnosprawności, słuch straciłem po operacji na nosie, prawdopodobnie przez źle użytą narkozę, słowem: mam nabytą niepełnosprawność, mało tego: kilka lat temu zostałem bezprawnie wyrzucony na warszawską kostkę brukową i na zdrowy rozum - powinien już dawno nie żyć...

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Czego Ci życzę, bo to straszna choroba. Jeśli ma ciężki przebieg eliminuje całkowicie z życia.

U mnie trwała około 3 lat, ale to było dawno jakieś 25 lat temu.

Zresztą nie ja jeden na tym forum z tym problemem się zmagałem.

Opublikowano

@kaarcik

 

I trochę zdziczałym, samotnym i rzadko się uśmiecham i najprawdopodobniej już do końca życia będę mieszkał sam - jestem jak weteran, a weteranów nikt nie lubi - są oni ciężarem - wyrzutem sumienia, tak: bardzo się zmieniłem, praktycznie nikt ze starych znajomych mnie nie poznaje.

 

Łukasz Jasiński 

Opublikowano (edytowane)

@kaarcik

 

W moim przypadku to było tak: wrzucono mnie do patologii społecznej, a jak traktuję teraz ludzi? Brak zaufania, pogardliwie i bezlitośnie - dla mnie ludzie to w większości dwunożne ssaki agresywne - nie są zdolni do normalnej komunikacji, oczywiście: są wyjątki, a te wyjątki potwierdzają regułę, dajmy przykład: przez trzy lata w różnych miejscach spałem na twardym podłożu i teraz w lokalu socjalnym śpię na twardym materacu - nie zasnę na miękkim łóżku, nie warto mnie zmieniać - będę jeszcze gorszy.

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@kaarcik

 

Mówiąc dosadnie: ludzie to tak naprawdę stadne muchy, które lecą do każdej kupy - nienawidzą motyli - one z kolei fruwają do nektarów, ludzie oceniają innych ludzi według własnej miary i interesują się cudzym życiem - uwielbiają ustawiać cudze życia, zamiast: zająć się własnym życiem, nieudacznicy, pasożyci i niewolnicy - zawsze będą niszczyć ludzi wolnych, mądrych i niezależnych twórczo, ludzie to w zasadzie plotkarze - nie są zdolni przyjmować merytorycznych argumentów, często własne winy przerzucają na innych - szukają kozłów ofiarnych, ludzie to dwunożne ssaki agresywne - działają na podstawie emocji - emocjami jest bardzo łatwo jest manipulować, mam jeszcze wymieniać?

 

Łukasz Jasiński 

 

@kaarcik

 

Dlatego też jestem za uregulowaną prawnie aborcją, karą śmierci i eutanazją...

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@andreas

 

Psychicznie i mentalnie jestem zdrowy: posiadam pełną świadomość i wiem co to jest odpowiedzialność, nie wziąłem żadnej szczepionki przeciwko tak zwanej pandemii koronawirusa i cały czas chodziłem bez maski, a fizycznie? Jestem po operacji na nosie i prawdopodobnie przez źle użytą narkozę - straciłem słuch i miałem również operację na lewym kolanie, tak: jestem - logikiem.

 

Łukasz Jasiński 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Leszczym Zgadzam się, to nie jest bajka, moim zamysłem nie bylo jej napisanie.
    • W pałacu mieszka para bywają królem i królową.   Na ścianach są ozdobne linie. Wyrysowane są rośliny - często czterolistne koniczyny. Nie braknie morskich muszli…   Zamek ma trzy baszty i dwanaście okrągłych okien…   Gdy przybywa słoneczny rycerz, podnoszą zwodzone mosty.          
    • "Najniebezpieczniejsza jest pora, gdy nic się nie dzieje, nic nie boli i nic nie dokucza. Gdy wszystko toczy się nurtem spokojnym, a sprawy dojrzewają z wiosenną ufnością." Rajmund Kalicki "Dziennik nieobyczajny" wieczór nacechowany płynnością linii, jakby go Luigi Colani zaprojektował. łagodne daje mi w kość. ech, czuję, że przeciąga się w środku, z hurgotem w stawach, puchate i wszystkookie zwierzątko intelektualne, sapacz-gryźca, co wykatulał się z chmur, by mnie rozleniwić. rozanielić. nawet blask słoneczny jest jakiś porowaty. nic, tylko leżeć i się przejmować. czymkolwiek. rozdrapywać zabliźnione. a może: otrząsanie się z zapyziałości. mentalnej. oto stoję przed dębową biblioteczką szczelnie wypełnioną tomami. wszelkie problemy ogniskują się w ich zawartości. grzeszek w koronkach, szpetne przekleństwo podniesione do rangi sztuki wysokiej. opisy takie, że aż można za nie przynoblić. i mały ja, schłostany wiechetkiem pokrzyw, ostrym językiem prześmiewcy. nieumiejący czytać, a więc bronić się przed jadem paszkwili, głuchą i głupią tkanką plotek. jeden sukinsyn z mojej wiochy, w ramach zemsty, bo nie chcę z nim więcej pić ani ćpać, rozpuszcza famę, że jestem pedałem (nie mylić z gejem). powinienem się tym przejąć, co najmniej zwyzywać idiotę. a mi się pisze powieść "Niewzajemne". poczciwość to welurowy czołg, który przejeżdża mi po głowie. obłęd.      
    • Żonkoś po hulance w Nysie              chciał przeprosić żonę Krysię,              gdy ujrzał ją z wałkiem,              odeszło mu całkiem              i w budzie Azora skrył się.                                                  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...