Powiedziałem ja, powiedziałaś ty
coś ktoś, ciągle coś, ciągle ktoś,
ciągle w te i nazad
i
i nic nie zostało uzgodnione
i nic nie zostało ustalone
i nawet rozmowa nie dobiegła końca
(jak zwykle zresztą).
Warszawa – Stegny, 22.04.2025r.
wstał
jakby otworzyły się
wszystkie horyzonty wiedzy
potrzebnej żeby mógł to powiedzieć
tylko słowa zastygły
w obawie przed znaczeniem
wyciągają jednak proszące dłonie
z gasnącej myśli
po każdym zachodzie
zawsze o świcie wyciera buty
zanim wejdzie na biały dywan