Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Z daleka pożądana
z bliska znienawidzona

gdy na wyciągnięcie
ręki
obojętność,
gdy o nią zabiegacie
zauroczenie

pragniecie ją przytulić,
gdy na to pozwala
zostaje sama na podłodze

oddalibyście za nią życie,
gdy potrzebuje
uśmiechu
odchodzicie

uwielbiacie głupimi
poematami
ruchami pionków
w fałszywej grze

A ona jest jak dyplom
który wieszacie na ścianie,
a ona jest jak puchar
którym się chlubicie,
a ona jest jak odznaczenie
które dumnie nosicie
na klapie marynarki
przez pierwszy tydzień

Opublikowano

uważam że wiersz jest niczego sobie. naturalny rytm, temat ciekawy, dobrze ujęty. wersyfikacja dobra. zastanawia mnie tytuł. klucz jako legenda? wg mnie nie powinno być tyle powtórzeń 'jej', 'ona' itd. najmniej podoba mi sie druga strofa, jakby było w niej widać na siłe szukane prównanie. 'wasze oczy są w niej'... sama nie wiem. ale ogólnie mi sie podoba.

Opublikowano

Niech no zgadnę, wiersz w formie zagadki a tytuł wskazówką...
Boję się wymówić rozwiązania, bo mi może szkliwo na zębach popękać (dobrze kombinuję, że chodzi o to jedno paskudne, serialowe słowo?).

Ogólnie jednak wiersz nienajgorszy.
Pozdrowienia.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nie, nie chodzi o miłość :D

Uff... Już się bałem :) Fakt, to nie chodzi o (cenzura), nie przyjrzałem się zbyt uważnie ostatniej strofie - gapa ze mnie.
W takim razie próbuję dalej... Chodzi o (kolejne trudne do wymówienia słowo) kobietę... Hmmm... Nie, nie będę dalej komentował, bo sam zostanę znienawidzony z bliska i z daleka pewnie też, ale ogólenie z treścią się nie zgadzam - wcale nie jest tak żle, rzekłbym wręcz przeciwnie.
Jakiś facet to powinien napisać wiersz o tym, jak to te wredne, wyrachowane, emocjonalne gąbki wykorzystują i molestują biednych bogu ducha winnych mężczyzn, którzy dali się nabrac na wizerunek niewinnego kwiatka, a nie zauważyli żmiji pod spodem.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Witaj -  bądź kapryśną  ale sobą  a nie będziesz  tylko ozdobą  - czysta prawda - być sobą -                                                                               Pzdr.
    • Na łące porośniętej czupryną mniszków lekarskich kiełkuje we mnie nieświadomość. Obserwuję, jak słońce chowa się za horyzontem, wszechświat staje się przedłużeniem mojego spojrzenia.    Martwię się, czy zdołam pojąć wszystko, co mnie otacza zanim wyrzucą mnie stąd z hukiem. Nagle pochyla się ku mnie dmuchawiec - chyba szaman - i po szamańsku stary mnich zaczyna dziwnie radzić:    “Nie ma się czym tak martwić: nie musisz wiedzieć wszystkiego, W przyrodzie roi się od niewytłumaczalnych zjawisk, cudów i zagadek, a lwia część z nich nigdy nie była przedmiotem ludzkiego poznania".   A ja wzdycham “Meh” - tym westchnieniem zdmuchuję dmuchawca, rozsiewając pyłek jego egzystencji po trawach. Może i część świata pozostanie tajemnicą, lecz nie wiem, która - więc badam wszystko.    A mniszki wokół kręcą głowami, wcześniej spokojne, teraz za to w bukietach rozzłoszczone niby hydry kąsają mnie kolejno oświeceni hipokryci celują we mnie aureolą.      Znowu muszę wstać, otrzepać się z blasków tyci pyłków  Wyruszyć w drogę, żeby, najlepiej jeszcze przed zmrokiem,  znaleźć jakąś inną lepszą łąkę - najlepiej taką,  na której będę mile widziana.    Na której będę mogła się rozłożyć, żeby na niej badać kwiaty - nie z nimi rozmawiać,  wątpić w kwiaty, stwierdzać kwiaty, testować pyłki, kreślić i nazywać wyświetlane na niebie gwiazdozbiory.
    • na skraju lasu gdzie domku serce śpi las rośnie często samotnie słonko jaśnieje nie puka do drzwi wygląda to jak osamotniony dom w zabitym oknie od dawna tu nikt nie przychodzi choć pnie wciąż szukają chleba ptaszki śpiewnie bo ktoś tu moknie gwiżdżą czy można tu zjeść coś obok drzewa raz ktoś przychodzi tu nie mówiąc nic sprawdza swój stan w swym makijażu i tylko słowo za jakiś czas co godnie ktoś prysł rozchodzić się będzie w jesiennym cmentarzu na skraju drzew spadające liście wiatr delikatnie gładzi swe korony nikt nie zagląda tu od dawna rzeczywiście a świat przecież pięknie jest tu zdobiony lecz może ktoś tu jeszcze powróci by sprawdzać swe domu lasu dobrodziejstwa powróci tu duch tego trzosu znów jako spełniony gdzie będzie pachniał z grzybów swego jestestwa
    • Witaj - Po schodach świątyni zwieńczonej pomroczną łuną,  - tak odczuwamy              mroki starych świątyń - ciekawie piszesz -                                                                                       Pzdr.
    • czymże ta lekkość bezowa w raju cukierni dniem ponurym rodzi ochotę na małą słodycz rozpływającą się w buzi czule podwoje zburzę nieprzyzwoicie sycąc zmysły cudeńkami - galaretki drżące w malinie trufle z kokosem i orzechami przytulę torcik czekoladowy z rozkoszą oblizując słodkie usta jeszcze tylko ekler karmelowy och - i napoleonka puszysta!    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...