Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Refleksje(prawie) listopadowe


Rekomendowane odpowiedzi

Gdzie właściwie jesteście?

Dobrze się tam czujecie, a może

tęsknicie za nami?

Zawsze w naszych sercach 

będzie miejsce na pamięć.

 

Łączy nas że sobą wiele, choć

nie pogadamy twarzą w twarz.

Niektórzy są bezimienni i nikt

nie wie, jak właściwie się do

nich zwracano.

 

Światło to nie tylko ogień

zniczy. Jego wymiar jest o wiele

bardziej szerszy. To wszystko 

czego nas nauczyliście, jak i

również przekazane wartości 

wraz z życiowymi postawami.

 

Historie o was są jak karty

księgi, szczególnie dotyczy to

tych, których nie poznaliśmy,

ponieważ odeszli nim

pojawiliśmy się na tej planecie.

Ciekawe co by było gdyby?

Domysły nie znają granic.

 

Życzę wam, abyście patrzyli na

nasze ziemskie dokonania z

dumą i mieli przy okazji

poczucie, że jesteśmy cząstką

was, mimo że nie spotkaliśmy

się we wspólnym życiu.

 

 

                        koniec października 2024

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

@Andrzej_Wojnowski Dzięki bardzo pozdrawiam serdecznie

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

@Rafael Marius Mnie zawsze to interesowało.Lubiłam i lubię słuchać rodzinnych opowieści z przeszłości np.Moja babcia bardzo dużo nam ich opowiadała, czasy powojenne bardzo niełatwe zresztą. Bieda, utrata matki i wszystkie takie trudniejsze koleje losu.Pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...

@Monia

 

A może rzuci pani okiem na moje uniwersalne wiersze - rymowanki o charakterze uniwersalnym (cały czas są aktualne, mimo, iż mają kilka lat - daty powstania na samym końcu tekstu) - "Święta Kanaan" i "Zniesławienie", jakoś nie mam czytelników, pewnie uciekli przed PiS-em i Konfederacją na emigrację...

 

Łukasz Jasiński 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • blask księżyca orientuje ćmy  zmylone blaskiem ognia  giną    twoje źrenice dłonie ramiona na przedpolu świata  po jasnej stronie w mroku karta magiczna  i ascendent Skorpiona    miękną znikają kształty  to najcięższe zapatrzenie    dusze kochających nigdy  nie tracą połączenia  od zawsze znamy swoje ciała  odbite echem starego wcielania    nie zatrzymasz pożądania było tu przed nami    płoną języki pocałunków  dochodzisz    w ustach    ciepły                 
    • @Robert Wochna - podoba się (czczególnie "odbicie w kałuży"), ale mam zgrzyt logiczny:     ciąg zdarzeń (czyli bieg życia) pastelami  (znowu "życie"? może "obraz", "płótno") uzupełni.
    • z dwóch słów jednego nie ulepię zbyt mało danych czekałem tyle dni może podobnie jak ty czekałaś cisza mówi wiele ostatni akord nie poczeka
    • @violetta - pytanie, czy poezja jest kobietą?
    • Szczury cywilizacyjne, pozamykane w klatkach, o metrażu zadanym z wielkiego stołu, nieskończenie zaopatrzonego. Tresowane od najmłodszych lat, w grupie, społeczności... w obliczu wyzwań. Poruszające się po korytarzach z których nie ma odwrotu. Po wąskich uliczkach labiryntu skonstruowanego z chirurgiczną precyzją tak, żeby szczury nie przeszkadzały, a pchały wózek rozwoju wszystkiego co jest poza nimi. Niby nie mają na nic wpływu, a jednak... wpływają na całokształt otaczającej ich cywilizacji i bardziej niż im się wydaje, wpływają na swój los. Na pozór jest bezpiecznie, ale one nie czują się pewnie. Wietrzą podstęp – szukają kamerki za zegarem, podsłuchu pod blatem. Ich nawyki przechodzą w przyzwyczajenia, a przyzwyczajenia w ciągły brak zaufania wyniesiony tym samym dosyć wysoko w hierarchii ważności, nieważności, a jednak... na podwyższenie. Dla złagodzenia objawów stresu funkcjonalnego, dobudowano im otwarte przestrzenie zwane balkonami, tymczasem one nadal w klatkach przywierają do ścian, bojąc się wychylać. Kiedyś było inaczej, były pewne nienaruszalności swoich małych tajemnic życia rodzinnego, jednak odkąd odkryły, że cywilizacja to zdradzieckie urządzenia, które dostosowują się do warunków  i proponują im podaż, zależną od ich ciekawości... teraz nawet dom wydaje się działać niekorzystnie, wręcz zabija w nich chęci do kreowania własnych popytów. Szczury uciekają więc w kanał. Ich jedyne, naprawdę własne miejsce to sny. Ale czy na pewno? Nie koniecznie. Tam bowiem są wentylowane mikroplastikiem, karmione nim przez każdy otwór w ciele. Szczury przesiąknięte sztucznością bez przerwy obalają starych i szukają nowych przywódców, kogoś kto pokaże im jak w tym żyć, gdzie stawiać stopę żeby przetrwać. A po co? Nie wiadomo.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...