Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Otwieram niewielkie drzwiczki. Słyszę głośniejsze tykanie wnętrza czasu.

Krąży nad zwiędłymi, coraz bliżej dna przepaści.

Przez wirujący pryzmat, przelatuje kukułka, pod prześwitującą drogą.

 

Tak samo boli. Rzeczywistość, czy halucynacja. Nie ma żadnej różnicy.

Wariat nie musi tego wiedzieć, czy to wszystko naprawdę.

Bezsilna świadomość, przenika do umysłu.

Śliskie wodospady. Brakuje odwagi i możliwości wejścia.

Chociażby wyjściem. Nie zaglądam do środka.

 

Przeszkodą nie do przejścia umysłu. Srebrna krawędź ostatnich chwil.

Pachnie odwrotnym wzrastaniem. Pragnę uciec.

Złapać tchórza za nogi i niech mnie wlecze.

Wypadkowy kolor, dwóch istotnych barw,

przyklejony do ostrza, bezimienną szansą.

 

Homo. Nie zawsze sapiens. W końcu jestem jednym z nich.

Patrzę na zakrwawione dłonie. Początki kwiatów.

Znikają na dole, bez żadnego echa. Jakichkolwiek kwitnień.

Z lekka szemrzą czystym wiatr. Drgające pasemka,

w zapętlonym przeznaczeniu.

 

Ciche przesypywanie ziarenek. Ledwo słyszalne.

Dłoń trzyma gruchawkę. Nie jedna. Tysiące.

Krople ściekają, po zwisającym zewnętrzu ręki,

zaklętymi w nicość marzeniami.

Dostrzegam kołyskę. We wnętrzu lepki szum strumienia.

Wilgotne odgłosy ostrych wgłębień. Chaos.

 

No nic. To tylko ja. Wariat idący nad przepaścią,

po zielonym promieniu.

Szerokość? Długość?

Ze trzy metry nadziei będzie.

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ładnie   chłodne spojrzenia poranków pochmurne deszczowe dni a przecież nie raz się trafi że słońce kasztan da mi   na krzakach żółci się pigwa pod drzewem niejeden grzyb nad nami czerwień jarzębin wiatr z liśćmi rozpoczął gry ...
    • @Somalija stałaś tam, stojąc w słońcu. a wiatr rozwiewał ci włosy. to było wtedy, kiedy o wieczorze liliowe zapalały si,e obłoki, w którymś lipcowym dniu gorącego lata, w którejś znojnej godzinie podwieczornego skwaru...
    • @Nata_Kruk

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       A ja Ciebie i Twoje komentarze :)
    • głody ciebie tworzą omamy lśnienia podbite hormonami  puste przebiegi  złe noce alkoholicznej zorzy    poprzez łzy  widzę niewiele  dłońmi mogą sięgnąć jedynie  już wilgotniej małej  i rozlewać zimne orgazmy    noszę smutne ciało  przeniknięte tęsknotą  z pragnienia zatracam     siebie           
    • ...A potem wiła się z bólu...                     Prosiła by więcej już nie...     Krzyczała, błagała... Dwóch nogi   trzymało... Kolejny sposobił się...   Ksiądz modlił się w kościele za   wiarę i ojczyznę miłą...                            I jedyne co było słychać w parku,   to jak dzwony głośno biły...                  Policja gnała na sygnale by kraj oczyszczać z przemocy , a ja.      gapiąc się w okno, myślałem, jak    miło by było powłóczyć się wśród drzew nocą...                                                                                                                          Gdy wreszcie została sama.     ogarnęła się, jak to dziewczyna...      Stringi podniosła.., włosy.       poprawiła.., i powlokła się z.       zawstydzoną miną...                                                                                                         Wieczorami, gdy chłostam wódę,   przychodzi, częstuje się...                     I płacze.., naprawdę                       nieapetycznie.., i opowiada.., ze   szczegółami..,i pyta,czy wierzę jej. Jest wtedy taka dumna.., i taka nieszczęśliwa...                                         Ja kiwam głową ze zrozumieniem, z ubolewaniem.., polewam.., mrucząc - bywa...                                                                                                                A ksiądz wciąż modli się w.     kościele za wiarę i ojczyznę                   I policja wciąż gna na sygnale, by kraj oczyszczać z przemocy...        A ja, gapiąc się na nią, myślę - jak miło by było być z nią w parku nocą...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...