Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
Kwiatuszek

Kwiatuszek

Pod parasolem

zeszłych zdarzeń,
na który ciągle

pada deszcz,
choć z głową pełną

świeżych marzeń,
przemierzam park mój

wzdłuż i wszerz.

   

  To nic, że płaszcz

  mam przemoczony.

  To nic, że liście lecą z drzew.
  Wszak wszystko w życiu

   ma dwie strony:
   jesień i deszcz

   i płaszcz mój też.

 

Przestaną z nieba lecieć łzy,

poskładam wtedy parasol.
Z uśmiechem weźmiesz mi go Ty,
nie będę nigdy czuć już strachu.

   

To nic, że płaszcz mam przemoczony.

To nic, że liście lecą z drzew.
Wszak wszystko w życiu

 ma dwie strony:
 jesień i deszcz, Ty jednak nie.

 

 


      

Kwiatuszek

Kwiatuszek

Pod parasolem

zeszłych zdarzeń,
na który ciągle

pada deszcz,
choć z głową pełną

świeżych marzeń,
przemierzam park mój

wzdłuż i wszerz.

   

  To nic, że płaszcz

  mam przemoczony.

  To nic, że liście lecą z drzew.
  Wszak wszystko w życiu

   ma dwie strony:
   jesień i deszcz

   i płaszcz mój też.

 

Przestaną z nieba lecieć łzy,

poskładam wtedy parasol.
Z uśmiechem weźmiesz mi go Ty,
nie będę nigdy czuć już strachu.

   

  To nic, że płaszcz mam         przemoczony.

  To nic, że liście lecą z drzew.
  Wszak wszystko w życiu

   ma dwie strony,
   jesień i deszcz, Ty jednak nie.

 

 


      



×
×
  • Dodaj nową pozycję...