W dniu 13.10.2024 o 21:41, jan_komułzykant napisał(a):po filmach o znikającym w tle "FIN"
zostawało tylko czarne de (fu)
a w najlepszym przypadku
była to kupa śmiechu
czyli firma
de Funès
;)
PS
dzisiaj się zastanawiam, co mnie wtedy tak śmieszyło :)
co nas wtedy śmieszyło
de Funes , bracia Marx czy Buster Keaton
gdy dziś oglądam - miłe
lecz troszkę nudne jak chłodne lato
Fernandel nadal bawi
Chaplin swym śmiechem myśleć każe
Cyrku .. nie idzie strawić
a Woody Alen dostarcza wrażeń
:)