pewna kotka, co mieszkała pod Mszaną
zapragnęła w końcu zostać mamą
z kurami wychowana
od nich wiedza czerpana
więc uparcie grzała panu "kolano"
pewna kotka, co mieszkała pod Mszaną
zapragnęła w końcu zostać mamą
z kurami wychowana
od nich wiedza czerpana
więc uparcie grzała panu "kolano"
pewna kotka, co mieszkała pod Mszaną
zapragnęła w końcu zostać mamą
z kurami wychowana
od nich wiedza czerpana
więc tylko Panu grzała "kolano"
pewna kotka, co mieszkała pod Jamą*
zapragnęła w końcu zostać mamą
z kurami wychowana
od nich wiedza czerpana
więc tylko Panu grzała "kolano"
* wieś w Słowenii
Koła naszych zębatek się toczą
Ocierając się o siebie, pomrukują
Lecz ani rozjechać
Ani zaskoczyć
Wciąż jednak nie mogą
Grawitacja ściąga nas
Nagie miecze przeznaczenia
Tną serce na wskroś
Czy tylko po to
By odrzucić na bezdroża
Samotnych chwil
Jaki to ma ukryty sens
Serce naiwne
Rozumu bezsilnego
Argumentów nie słucha
Swoje wie, swoje chce
Niby w smutku skomli
Że to silniejsze ode mnie
Jednak w istocie słodyczy miłości
Nawet tej niespełnionej
Wyzbyć się nie chce
Bo musiałoby odrzucić
Istotę człowieczeństwa
Tyle bym chciała powiedzieć
Słowa jednak grzęzną wstrzymane
Jakby miały moc niszczenia
Tej nieuchwytnej nici
Która nas swym ściegiem czasu
Koło siebie trzyma