Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Miłość niejedno ma imię - Maria
Nie dwa - Anna Maria - co smutną ma twarz
nawet nie Anna Maria Jopek - bo to w sumie jedno baba

Czasami można sobie podjąć decyzję na miłosnym konklawe
będąc wpatrzonym we freski ust i innych ciała części
że od dzisiaj będzie się kochało
i nieprawdą jest to
że trzeba do tego
Ducha Świętego
zwłaszcza że mężczyźni
nie preferują trójkątów

chyba że są święte i abstrakcyjne
jak Święta Trójca

gdy podejmie się tę decyzję
to trzeba dojść do wniosku
jeszcze przed końcem pontyfikatu
że odrobina odpoczynku nie zawadzi
i odpoczać odpoczać odpoczać
nim przyjdzie czas na rewanż
na spotkanie drugiej szansy
i tak ciągnąć ciągnąć ciągnąć
aż do spotkania ostatniej szansy

Opublikowano

To chyba przyczynek do ekskomuniki:). Zabawne, ale dzień w którym zmarł Papież (bo chyba z wielkiej chcecie by Go pisać?), wspominam jako święto grafomanii. Przypuszczam że powstało wtedy przynajmniej tyle kiepskich wierszy, ile po jedenastym września. Tym razem jednak zachowałem na tyle rozsądku, aby odstawić fora poetyckie na jakiś czas, "dać na przeczekanie".
Wracając do tematu. Wiersz trafia w ateistyczną i protestancką wrażliwość. Jeśli ktoś takiej nie ma, to radzę ją nabyć. Dla tego utworu warto.

Opublikowano

szanuję każdą inność
sama z tych, co błądzą
ale w tym wierszu brak spójności logicznej
rozumiem, ze poszukiwanie miłości, to żmudna "praca"
tylko jak to się ma do terminologii "watykańskiej"
tam miłość jest jednoznacznie określona
myślę,że ten wiersz bardziej pachnie pastiszem, niż prawdą uczuć

pozdrawiam
seweryna

Opublikowano

"of course, że oczywiście" wersyfikacja mnie razi
treść moim zdaniem w porządku, nic mnie tu nie boli, ale trochę takie "lanie wody"
wykonanie:
1) proszę Pana "..." tam gdzie trzeba
2) "zwłaszcza że mężczyźni
nie preferują trójkątów" - to mnie rozśmieszyło

Nie mam zdania na temat wiersza. Nie porywa mnie. Jak dla mnie obojętny, choć pomysł niezły.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...