Z cyklu: Stonoga co wołali na nią Miłość
(dość stary wiersz, ale ciągle aktualny)
(18 z prawej)
Miłość była na plaży
Robiła babki z piasku
Wnet przyleciało dziecko
Narobiło wrzasku
Babki nogą rozwaliło
Głośno się zaśmiało
Miłość smutna odeszła
Na niewiele to się zdało
Bo dziecko poszło za miłością
I kolejne jej dzieło zniszczyło
Bo dziecko było nienawiścią
I plany złego wypełniło
Żeby miłość dręczyć
Żeby nie dać miłości żyć
Miłość się nie poddała
I wnet zaczęła tyć
W pewnej chwili tak urosła
Taka wielka się stała
Że dziecko co życie jej uprzykrzało
Najnormalniej rozdeptała
I nie miał już kto psuć
Nie miał kto przeszkadzać
Miłość mogła być sobą
Nie musiała się skradać.
//Marcin z Frysztaka
Piszę opowieści, sztuki teatralne, dialogi kabaretowe i wiersze
Wszystkie moje książki
Za darmo
Znajdziesz na stronie:
wilusz.org