Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

@violetta ;) to tak mocno około, bo w sumie to każdy indywidualnie:)

 

 

 

@Marek.zak1 wyliczanka (pewnie niekompletna) dotyczyła przeciwności pięknego seksu. A piękny seks zawiera oczywiście także przyjemność i rozkosz. Jednak perwersyjny ksiądz uprawiający seks z nastolatkiem także odczuwa przyjemność i może nawet rozkosz, tylko jakie są tego konsekwencje (owoce). Dlatego pominęłam, by nie czynić zamieszania :)

Również pozdrawiam 

 

 

 

 

@sisy89 :) bardzo dziękuję.

Także pozdrawiam serdecznie:)

 

 

 

@Stary_Kredens :) 

Dziękuję. Również pozdrowienia 

 

 

 

@corival @agfka @viola arvensis Dzięki:)

 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Może być tym wszystkim, bo w seksie nie ma demokracji, jeśli by była, to byłby koniec ludzkości :D

Ktoś musi być stroną dominującą/aktywną, a ktoś uległą/bierną - inaczej sieniedasie :) 

Trza tylko ustalić role, słowa i znaki bezpieczeństwa.

 

Ale jeśli się kochamy i szanujemy, to to wszystko jest piękne, jak piszesz :))

A przynajmniej tak ja to widzę, swoimi zboczonymi oczami, na tę chwilę :) 

Chociaż Tobie chodziło pewnie o kontrast między pięknym aktem oddania a rozmaitymi dewiacjami i negatywnym postrzeganiem seksu w społeczeństwie. Ale wiesz - ja spojrzałam też po swojemu ;P 

Dobry wiersz :) 

 

Pozderki :) 

 

Deo 

Opublikowano

@Deonix_ :) dokładnie jest tak jak piszesz - o aktywności i bierności, i dobrze, że zaznaczasz o tych znakach bezpieczeństwa - oczywiście to wszystko ustalane z miłością:) przez obie strony, bo inaczej, z czasem - jedna ze stron może poczuć się  'lekko' ;) niezadowolona.  Zresztą, gdy jest głęboka miłość to chłodne, logiczne ustalanie "przed" okazuje się też zbędne:) Można iść na spontan :) 

Dzięki, również pozderki :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        ...ogólnie z humorem opisana scena, a David budzi sympatię.:)
    • Wiersz sam sobie przeczy, bo niby niema rymu, a tu nagle łup! Jest! Z Bogiem pewnie tak samo... nic to, że w galerii.  Pozdrawiam. :)
    • Bardzo ładny teks, a te wszystkie nawiązanie dodają mu tylko smaku. Pozdrawiam. 
    • @Dekaos Dondi Natura potrafi się sama obronić. Soplowy sztylet jak niespodziewany cios i to taki na amen.  Mrocznie i zimnawo. Pozdrawiam !
    • Tekst powtórkowy?     Zaczął padać śnieg. Niebanalnie przymroziło tej zimy. Pierwszy płatek spadł mu na rękę. Pomyślał sobie: wszystko jest kwestią stanu. Tak naprawdę, to zmrożona woda. Jest nieszkodliwa. No chyba, że jest jej za dużo. Na przykład na dachu. Albo na powierzchni Ziemi. Tak luzem. Tam, gdzie jej nie powinno być. Może potopić to czy tamto. Jest jeszcze para woda. Cholernie może poparzyć.    Padało i padało.    Wybrał się do lasu. Podziwiać oszronione drzewa. Uwielbiał takie widoki. Wprost szalał za nimi. I jeszcze coś lubił.     Stał pod rozłożystym świerkiem. Otaczały go też inne, bardziej potężne drzewa. Gałęzie uginały się pod białym ciężarem. Nic dziwnego. Tu jeszcze trzymał większy mróz. Promieni Słońca dochodziło niewiele. Co jakiś czas słyszał odgłosy, osuwającego się śniegu. Lubił drażnić drzewa. Nie dawać im spokoju. Szarpać malutkie zlodowaciałe gałązki. Uważał, że to nic złego. Zwykła zabawa.     Złamał nieco grubszy konar. Miał z tym trudności. Był twardy jak kamień. Ale w końcu mu się udało. To tylko zwykła, nic nie czująca, cząstka lasu. Nie musiał się przejmować. Zabawa trwała nadal.       Właśnie schylił się po odłamaną gałązkę, by ją połamać bardziej, gdy usłyszał szelest. Nie zdążył uświadomić sobie, skąd dochodził. Z góry czy z tyłu. Poczuł niesamowity ból. Coś twardego i ostrego, utknęło w jego szyi. Głęboko i dokładnie. Ogarnęła go mroźna, wilgotna ciemność.     Po chwili, był zimnym trupem, leżącym na zimnej ziemi. Jasna twarz, widniała na biało – czerwonym tle. Zawsze czuł się patriotą.     *     Śnieg stopniał zupełnie. Tak jak ostatnie sople lodu. Nie pozostał najmniejszy ślad. Zgłoszono zaginięcie. Odnaleziono go po jakimś czasie. Miał dziurę w szyi. Śledztwo nic nie wykazało. Przede wszystkim, nigdy nie odnaleziono narzędzia zbrodni.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...