Dlaczego kawka dzisiaj kracze
w najcichszy miesiąc przesycony
ziarnami słońca
na twej twarzy
pisklęciem z gniazda przed odlotem?
Dlaczego w czułej par bliskości
wdarła się w kuluar dnia pachnący,
z krzewuszki zdarła skrzydła jeszcze
i wysiedziała cień niechcący.
To tylko kawka, ale kracze
w arystokratycznym kołnierzu.
Kryza się za to przynależy
jej sygnet srebrny w ornat pierzy.