Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
Somalija

Somalija

odkąd jestem częścią ciebie 

utknęłam między nami 

wypełniłeś mnie do stóp 

srebrna łyżka czarna sól 

 

choć próbuję myśleć

światła niewidoma smuga 

zmierzchnica rozstawiła późne skrzydła 

 

w naszyjniku jeden koralik

do marzeń 

pacyficzny port 

wiecznego trwania na wietrze

 

ześrodkował nas świat 

rozpędzona krew otwiera wnętrza 

dźwigam pocałunki

dotyk napletka 

 

i siebie 

 

 

 

 

Somalija

Somalija

odkąd jestem częścią ciebie 

utknęłam między nami 

wypełniłeś mnie do stóp 

srebrna łyżka czarna sól 

 

choć próbuję myśleć

zmierzchnica rozstawiła późne skrzydła 

niewidoma smuga białego światła 

 

w naszyjniku jeden koralik

do marzeń 

pacyficzny port 

wiecznego trwania na wietrze

 

ześrodkował nas świat 

rozpędzona krew otwiera wnętrza 

dźwigam pocałunki

dotyk napletka 

 

i siebie 

 

 

 

 

Somalija

Somalija

odkąd jestem częścią ciebie 

utknęłam między nami 

wypełniłeś mnie do stóp 

srebrna łyżka czarna sól 

 

choć próbuję myśleć

zmierzchnica rozstawiła późne skrzydła 

niewidoma smuga jasnego światła 

 

w naszyjniku jeden koralik

do marzeń 

pacyficzny port 

wiecznego trwania na wietrze

 

ześrodkował nas świat 

rozpędzona krew otwiera wnętrza 

dźwigam pocałunki

dotyk napletka 

 

i siebie 

 

 

 

 

Somalija

Somalija

odkąd jestem częścią ciebie 

utknęłam między nami 

wypełniłeś mnie do stóp 

srebrna łyżka czarna sól 

 

choć próbuję myśleć

zmierzchnica rozstawiła późne skrzydła 

niewidoma smuga światła 

 

w naszyjniku jeden koralik

do marzeń 

pacyficzny port 

wiecznego trwania na wietrze

 

ześrodkował nas świat 

rozpędzona krew otwiera wnętrza 

dźwigam pocałunki

dotyk napletka 

 

i siebie 

 

 

 

 

Somalija

Somalija

odkąd jestem częścią ciebie 

utknęłam między nami 

wypełniłeś mnie do stóp 

srebrna łyżka czarna sól 

 

choć próbuję myśleć 

niewidoma smuga światła 

zmierzchnica rozstawiła późne skrzydła 

 

w naszyjniku jeden koralik

do marzeń 

pacyficzny port 

wiecznego trwania na wietrze

 

ześrodkował nas świat 

rozpędzona krew otwiera wnętrza 

dźwigam pocałunki

dotyk napletka 

 

i siebie 

 

 

 

 



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @violetta ciekawy wniosek:)
    • I tak też można...   Łukasz Jasiński 
    • @violetta   I co, proszę pani? A nie mówiłem, iż tak będzie? W kontekście ogromnych powodzi na Śląsku - najbardziej zabrania o tym przypominać niejaki Szymon Hołownia - to za jego czasów (na początku rządów) całkowicie zrezygnowano z modernizacji Wisły i Odry - wyrzucono do kosza budowę jakichkolwiek zbiorników wodnych, kanałów rzecznych, zapór wodoopadowych i różnorakich rozlewisk... Otóż to: to jest właśnie pani patriotyzm - głosowała pani na Nową Lewicę, de facto: Koalicję i z tego powodu jest pani osobiście odpowiedzialna jako wyborca za tragedie ludzi na Śląsku, nie mam krótkiej pamięci i do końca życia będę pani przypominał - nie warto udawać przede mną amnezji, bo: tak postępują zwykli bandyci w celu uniknięcia odpowiedzialności... Bohaterowie i dzieci niebieskiej telewizji... Z dupy wzięci... A pani pewnie jest bardzo dumna - dostała pani przecież w nagrodę wycieczkę do Krainy Filozofów - Grecji, nieprawdaż?   Łukasz Jasiński 
    • @Amber   A proszę bardzo, pani Magdo, skomentowałem tylko treść w formie osobistej, a nie tak dawno pisałem o tym w moim wierszu pod tytułem: "La mia citta..."   Łukasz Jasiński    @Amber   Pierwszy etap: Ania, Paulina, Agnieszka, Bernadetta i Patrycja - żadnych problemów... Drugi etap: legalna Agencja Towarzyska, bo: żadna mnie już nie chciała i trzeci etap: teraz niektóre mnie chcą, de facto: wskoczyć na gotowe i żyć moim kosztem jako pasożyci, niektóre jeszcze jęczą o miłości, ślubie i rodzinie... Otóż to: jest już za późno - ten temat jest raz na zawsze zakończony, a nawet jeśli: to na moich warunkach bytowych...   Łukasz Jasiński 
    • Strach Otula mnie znów Czuję chłód Ręce mi drżą Choć księżyc mocno świeci Ja widzę ciemność Poruszyć się nie mogę A on idzie w moją stronę Pewnym krokiem Uciec nie mogę Zamykam oczy A w myślach Znów niepokój Dłużej tak nie mogę Ratuj Proszę
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...