Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

@violetta

 

Idź najpierw do jakiegoś trenera Krav Magi i może on ci wytłumaczy: do czego jest zdolny mężczyzna, który umie BAS-I, BAS-II i BAS-III - szkolenie miał jako szesnastolatek na strzelnicy wojskowej - Siekierki, teraz jest tam Trasa Siekierkowska, szkolenie miał po dobroci ze strony Żandarmerii Wojskowej i miał jeszcze szkolenie z Obrony Cywilnej jako pracownik Archiwum Akt Nowych, a teraz: dobranoc, dziecko...

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@violetta

 

A tak to w ogóle: kim pani jest? Proszę podać imię i nazwisko, datę urodzenia i imiona rodziców, wykazuje pani dziewięć różnych osobowości, niesamowitą agresję, cechy destrukcyjne i różne choroby psychosomatyczne, proponuję dla pani zdrowia: niech pani skorzysta z porady psychiatry.

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@violetta

 

Ocenia pani według własnej miary, a tego nie akceptuję: jestem otwarty na merytoryczną krytykę - obiektywną i opartą na rzeczywistych faktach, natomiast: wirtualne rozmowy ignoruję - nigdy w życiu pani mnie nie widziała i nie zna mnie pani - nikt pani nie dał prawa do ocenia innych ludzi, tym bardziej: do życia cudzym życiem - nie tędy droga, proszę łaskawej pani...

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Łukasz Jasiński Jedno mogę powiedzieć z pewnością. Ludzie sztuki robią większą robotę w tym zakresie niż te urzędowe spotykanka, których z czasem będzie coraz mniej bo przecież żyjących Powstańców prawie już nie ma.  Moja Babcia Śp. Barbara Roś, pseudonim Mrówka, chyba najbardziej była wzruszona i przejęta po wizycie w kinie na filmie Miasto 44. To ją naprawdę ruszyło, zaprosiła mnie wtedy. Sytuacja wydawała się Jej daleko bardziej skomplikowana, ale fakt jest faktem, że film ją przejął. A ja gówniarz wtedy nawet nie potrafiłem jej wypytać, bo w ogóle jakoś tak nie bardzo wtedy rozumiałem tę całą historię...

Opublikowano (edytowane)

@Leszczym

 

Moja pierwsza książka spoza obowiązkowego systemu edukacyjnego: to - "Wyprawa Kijowska" - Tadeusza Kutrzeby (wydanie przedwojenne) - ojciec mi dał jak jechałem na ferie szkolne, a była to zielona szkoła - jakoś tak to brzmiało (Sudety, dokładnie: Góry Karkonoskie), wszystkie przedwojenne książki udało się uratować (podać do innej ręki) przed komornikiem sądowym Olgą Rogalską-Karakulą, monety też: wrzuciłem kościołowi na Solcu - to Kościół Ewangelicznych Chrześcijan - niedaleko Wisłostrady i Trasy Łazienkowskiej, kościoły ze swojej natury gromadzą zabytki, resztę wartościowych zabytków, na przykład: pustą legitymację PZPR (ojciec mi dał) - oddałem do Archiwum Akt Nowych.

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
  • 1 miesiąc temu...
  • 2 miesiące temu...
  • 2 miesiące temu...
Opublikowano (edytowane)

In cadunt imperium ratio

 

I jak wieniec miłości - podeptany

żyjemy: pod obcą nam - wolnością

i jak wieniec miłości - podeptany

 

i jak to mówią oni: my, diabły, my

wcielone i wyrzutki: życia - potępione

i jak to mówią oni: my, diabły, my

 

i jak wieniec miłości - podeptany

żyjemy: pod obcą nam - wolnością

i jak wieniec miłości - podeptany...

 

Łukasz Jasiński (kwiecień 2019)

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

I chociaż jest jasne, że zbrojne zrywy przeciw okupantom - jako symbole bezkompromisowej walki o wolność - winne szczególnie przemawiać do młodego pokolenia patriotów - wśród wielu jego przedstawicieli wiara w ich sensowność przeżywa dziś wyraźny kryzys.

 

Źródło: Tygodnik Solidarność 

 

Nie, młode pokolenie nie przeżywa żadnego kryzysu, tylko: posiada świadomość narodową - po prostu myśli samodzielnie i zostało wyszkolone do wojny obronnej, a walczyć w obcym interesie powinni ci, którzy nawołują do jakiejś wojny za waszą i naszą wolność - politycy, biznesmeni, kler i przy okazji niech wezmą ze sobą elementy patologiczne - od dołu do góry - własnych wychowanków, natomiast: wara wam od elity narodowej z Tajnego Ruchu Oporu!

 

Łukasz Wiesław Jan Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały... - powtórzyłam po kilku przepłakanych chwilach. - Ale jesteś, jaki jesteś! A jaka jestem ja? - zadałam sobie ni stąd ni zowąd właśnie to pytanie. -  No jaka? No? Chyba przestaję podobać się sama sobie... - zdążyłam mruknąć, nim sen mnie zmorzył.     W nocy przyśniła mi się rozmowa z nim. A dokładniej ta jej część, która w rzeczywistości się nie odbyła.     - Naprawdę zostawiłbyś mnie? - spytałam roztrzęsiona, po czym chwyciłam go za dłonie i ścisnęłam je mocno. - Mógłbyś mnie zostawiłbyś?! - powtórzyłam głośniej. Dużo głośniej. Tak głośno, jak chciałam.     - Rozważyłem to - w treść snu wtrąciło się pierwsze ze rzeczywiście wypowiedzianych zdań. - Ale  skrzywdziłbym cię, wycofując się z danego ci słowa. Więc - nie - ma - opcji, bo nie mógłbym! - senne wyobrażenie mojego mężczyzny dodało zdanie drugie z realnie wygłoszonych. - Chociaż może powinienem - kontynuowało twardszym tonem - bo przy naszym drugim początku postawiłem ci warunek. Pamiętasz, jaki. A ty co zrobiłaś? Nadużyłaś mojego zaufania i mojej cierpliwości, a mimo to nadal spodziewasz się trwania przy tobie.     - A i owszem, spodziewam się - senny obraz mnie samej odpowiedział analogicznemu wyobrażeniu mojego mężczyzny. - Spodziewam się jeszcze więcej: nadal zaufania i nadal cierpliwości. Mimo, że cię zawiodłam. Bo... - urwałam na chwilę, gdy senna wersja mojego em spojrzała znacząco. Jednak ciągnęłam dalej:    - Bo zasługuję na nie, a ty dałeś mi słowo.     - Zasługujesz, to prawda - senny em odparł bynajmniej sennie. - I zgadza się: dałem Ci je. Ale czy powinienem go dotrzymać? Postąpić w tej sytuacji zgodnie z zapewnieniem? A może właściwe byłoby zdecydować wbrew sobie? Może na tym wyszedłbym lepiej?     Uśmiechnęłam się.     - Może, może - odpowiedziałem. - Ale wiesz, że nie wyszedłbyś na tym lepiej, bo nie byłby to właściwy krok.     - Nie byłby? - mój śniony facet spojrzał sennym spojrzeniem. - Bo?    - Bo jestem właściwą dla ciebie kobietą. A ty właściwym dla mnie mężczyzną. Tylko?     - Tylko? - em popatrzył po raz kolejny. Trzeci. Tym razem pytająco.     - Tylko daj mi czas. To dla mnie ważne.      Rzeszów, 29. Grudnia 2025          
    • Napłatał: łatał pan.  
    • O tu napisali Milasi - panu to.    
    • Ulu, z oka kozulu.      
    • Elki pikle, tu butelki, pikle.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...