Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
Florian Konrad

Florian Konrad

mam parę powszechnie potępianych skłonnostek, 
z których, uważam, powinno się być dumnym. 

 

jeśli chcesz, wyślę ci ich zdjęcie (będą stały w
barwnym szeregu, powyciągane z płycizn, lśniące
od wilgoci) z szumnym podpisem.
 
po pierwsze: mój egotyzm, niekiedy tak wielki, 
jak patos i bzdurność poprzednich zwrotek tego 
tekstu (przyznaj: istna żuliteratura, guzoidalne 
metafory o mordach jak Sloth z Goonies).

 

następne: to, że potrafię kochać planktonicznie,
w wielkim rozrzedzeniu.
 
po trzecie:  podkradam wersy ze snów. ostatnio
wyniosłem jedynie ułamek: 
"(...) było odpowiedzią na pytanie ankietera:
'Czy lubisz własną ślinę?' (...)".

 

kolejne: moje wszystkie ucieczki w miejscu.
statyczne podróże, z których przywożę prześwietlone 
klisze, całe rolki powietrza.

 

ostatnie: niemożność/ niechęć walki z czwartym.
bycie w sumie zadowolonym, że ktoś 
zamurował wejście i na świeżym tynku 
rypnął fresk ze stateczkiem, co płynie w nieznane,
unosząc na pokładzie szkielety załogi.
 

Florian Konrad

Florian Konrad

mam parę powszechnie potępianych skłonnostek, 
z których, uważam, powinno się być dumnym. 

 

jeśli chcesz, wyślę ci ich zdjęcie (będą stały w
barwnym szeregu, powyciągane z płycizn, lśniące
od wilgoci) z szumnym podpisem.
 
po pierwsze: mój egotyzm, niekiedy tak wielki, 
jak patos i bzdurność poprzednich zwrotek tego 
tekstu (przyznaj: istna żuliteratura, guzoidalne 
metafory o mordach jak Sloth z Goonies).

następne: to, że potrafię kochać planktonicznie,
w wielkim rozrzedzeniu.
 
po trzecie:  podkradam wersy ze snów. ostatnio
wyniosłem jedynie ułamek: 
"(...) było odpowiedzią na pytanie ankietera:
'Czy lubisz własną ślinę?' (...)".

 

kolejne: moje wszystkie ucieczki w miejscu.
statyczne podróże, z których przywożę prześwietlone 
klisze, całe rolki powietrza.

 

ostatnie: niemożność/ niechęć walki z czwartym.
bycie w sumie zadowolonym, że ktoś 
zamurował wejście i na świeżym tynku 
rypnął fresk ze stateczkiem, co płynie w nieznane,
unosząc na pokładzie szkielety załogi.
 

Florian Konrad

Florian Konrad

mam parę powszechnie potępianych skłonnostek, 
z których, uważam, powinno się być dumnym. 

jeśli chcesz, wyślę ci ich zdjęcie (będą stały w
barwnym szeregu, powyciągane z płycizn, lśniące
od wilgoci) z szumnym podpisem.
 
po pierwsze: mój egotyzm, niekiedy tak wielki, 
jak patos i bzdurność poprzednich zwrotek tego 
tekstu (przyznaj: istna żuliteratura, guzoidalne 
metafory o mordach jak Sloth z Goonies).

następne: to, że potrafię kochać planktonicznie,
w wielkim rozrzedzeniu.
 
po trzecie:  podkradam wersy ze snów. ostatnio
wyniosłem jedynie ułamek: 
"(...) było odpowiedzią na pytanie ankietera:
'Czy lubisz własną ślinę?' (...)".

 

kolejne: moje wszystkie ucieczki w miejscu.
statyczne podróże, z których przywożę prześwietlone 
klisze, całe rolki powietrza.

 

ostatnie: niemożność/ niechęć walki z czwartym.
bycie w sumie zadowolonym, że ktoś 
zamurował wejście i na świeżym tynku 
rypnął fresk ze stateczkiem, co płynie w nieznane,
unosząc na pokładzie szkielety załogi.
 



×
×
  • Dodaj nową pozycję...