Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Myśli które prostują sny


Rekomendowane odpowiedzi

życie to niewiadoma

to ona rozdaje karty

otwiera i zamyka

kolejne drzwi

 

a za nimi wiadomo

raz uśmiech raz łzy

częstuje myślami

które prostują sny

 

tak moi drodzy życie

to droga to horyzont

który podpowiada nam

że warto się cieszyć

 

polem łąką i kwiatem

podglądać gwiazdy

nie bać się smutku

przecież to nie grzech

 

życie to niewiadoma

trzeba ją zrozumieć

nie bać się zakrętów

tylko raźno iść

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witaj - dziękuje za owe dobrze - jest miłe - 

                                                                            Pzdr.serdecznie.

                                           

Witaj - czasami tak bywa - miło że czytasz - 

                                                                                    Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Płakałam i płakałam dalej. Emocje wciąż przenikały mnie bólem i strachem, a łzy uparcie nie chciały przestać płynąć. Chusteczki, brane jedna za drugą, nic - jak domyślić się łatwo - pomogły. Po pewnym czasie poszewka poduszki zrobiła się mokrą, przewrócenie jej na drugą, suchą stronę pomogło tylko na krótko. Za każdym razem, gdy przez łzy spoglądałam na środek pokoju, widziałam jego. Stał tam, jakby wrósł w dywan, najwyraźniej zamierzywszy nie znikać. Stał i patrzył w ciszy: tym samym cieżkim, oskarżycielskim a zarazem smutnym, spojrzeniem.    - Och...    Łzy spływały mi po twarzy, prześcieradło przy poduszce stawało się mokre wokół coraz szerszą, stopniowo poszerzającą się plamą. Oczy,  które początkowo tylko swędziały i szczypały, teraz wręcz piekły.    - Michał, wybacz mi... proszę... błagam cię... - słowa z trudem przedostawały się przez ściśnięte bólem gardło. - Wybacz... wybacz i... jeśli możesz... nie zostawiaj mnie... proszę! Nie... zosta... - urwałam, gdy postać, dotychczas stojąca nieruchomo, poruszyła się w moją stronę. Tak w każdym razie wydało mi się przed chwilą. A może było to tylko wrażenie, spowodowane lękiem?      - Michał... proszę... błagam... - już wyszeptałam, zamiast powiedzieć. Smutek, zwolna przychodzący w rozpacz, coraz mocniej utrudniał normalne wypowiadanie słów. - Nie zostawiaj mnie... Obiecaj... obiecaj... że... że będziesz... że nie odejdziesz - nagle tknęło mnie, tyleż boleśnie ileż niespodziewanie, słowo, którego wypowiedziałam w jednym ze zdań podczas ostatniej naszej rozmowy: - Nie chcę ci niczego obiecywać... Wydało mi się, że wyraz jego twarzy, dotychczas gniewny, w jednej chwili stał się smutny.    - Przecież nie o obietnice tutaj chodzi - zaświtała mi w głowie myśl, wypowiedziana jego - co poczułam, nie tylko usłyszałam - głosem. - Ale o coś znacznie, znacznie ważniejszego.     - Tto... to prawda... - wykrztusiłam. Otarłszy kolejne łzy wierzchami i palcami obu dłoni, tylko rozmazując je pod i nad powiekami, co sprawiło, że oczy zapiekły mnie jeszcze bardziej boleśnie.    - Ładnie będę nad ranem wyglądała... - przemknęło mi przez myśl, tym razem - co w końcu zrozumiałe - moim własnym, roztrzęsionym szeptem. Wtedy poczułam, jakby całował moje oczy. Ale to niemożliwe!... przecież to wszystko mi się śni! - pomyślałam znów swoim głosem. Trochę bardziej zdecydowanym i jakby pewniejszym siebie.     - Nie o obietnice tutaj chodzi - znów poczułam w umyśle jego głos, a na powiekach  pocałunki, chociaż stał dokładnie tam, gdzie poprzednio. - Nie - o - obietnice - powtórzenie zabrzmiało zdecydowaniem.    - Michał... - we śnie otarłam znów oczy następny raz i kolejny. - Proszę cię!... błagam!... tylko bądź...      Voorhout,  7. Września 2024    
    • Pewien facet oszalał, gdy (Tyki) owdowiał;                           przypadkowo kobietę bez sensu szkalował.                           "Baba z nim nie legła",                           była... rodem z piekła.                           Nie pojął, że raj "zmyła mu" druga połowa.     raj = "w dom" (?)        
    • Om ukradła? I miał dar, kumo.   I cel, Aza; faza leci.              
    • Om ukradła? I miał dar, kumo.   I cel, Aza; faza leci.              
    • Nie ten dział.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...