Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

 

 

Bettina Wegner

 

Ta piosenka jest dla moich dzieci

Dla wszystkich dzieci

A tym bardziej dla dorosłych

 

 

 Dzieci  

 

Czują paluszkami

Małe rączki dwie

Lepiej by ich nie bić

Bo połamią się

 

Takie małe stopki

Byłoby ich żal

Gdy na nie nadepniesz

Nie wyruszą w dal

 

Dwoje małych uszek

Ach pozwólcie być

Kiedy je zakrzyczysz

Będą głuche żyć

 

Jakież piękne usta

Mówią wszystko wprost

Zabroń im raz tego

A zamilknie głos

 

Czyste jasne oczy

Mają ostry wzrok

Zawiąż je a zrobią

Zacofania krok

 

Tak niewinne dusze

Wszystko wyczuć chcą

Trochę je pomęczyć

To zarosną krwią

 

Wiotki wskroś charakter

Rośnie wolno wzwyż

Poczniesz go naginać

Złamiesz jemu krzyż

 

Prości mądrzy ludzie

Pięknie byłoby

Pozbawionych twarzy

Mamy tu na zbyt

 

 

tłum. Marek Thomanek

01.07.2024

 

 

Opublikowano

@Amber @Dagmara Gądek @Rafael Marius Dziękuję za przeczytanie i komentarz

 

Krótkie wyjaśnienie.

Wiersz ma charakter polityczny. Powstał w r. 1976. Jest to krytyka indoktrynacji jakiej się dopuszczały służby bezpieczeństwa w dawnym NRD.

B.W. ur. 1947 r, mieszkanka tego kraju, przeciwstawiała się temu systemowi. Ona sama, nie jako dziecko, ale jako dorosła osoba, też była przez ten reżim prześladowana. W r. 1983 została nawet zmuszona do opuszczenia kraju.

 

Na szczęście te czasy minęły. Ja je jeszcze pamiętam. Oby one nigdy nie wróciły!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...