Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Szanowne Panie Komentatorki,

 

nie rozumiem Waszego imputowania autorce, że... Dalej nie chce mi się cytować Waszych konkluzji.

 

Moja "Oliwka" niesie bowiem wielką nadzieję trwania oraz przetrwania. I wcale ta cisza nikogo nie zabija; ona zwyczajnie uspokaja :) Gdyż ten, kto wierzy - nigdy nie jest sam [Benedykt XVI]. A ja - z natury optymistyczna pesymistka - wierzę w Boga i Bogu.

Dlatego szczerze Wam współczuję Waszej małej pojemności umysłowo mentalnej.

Opublikowano

O taką oliwkę dla niemowląt zwykle proszą na o. paliatywnym. Zostało mi to w pamięci.

To nie musi być wcale straszne wspomnienie.

Gaje oliwne są przepiękne i przede wszystkim dają upragniony cień, co  w tamtym klimacie jest życiodajne. Pzdr

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

@befana_di_campi Szanowna Pan zatem cieszmy się i głośmy „ dobrą nowinę-:)Oliwka to oliwka , szczególnie w piękny letni dzień..na poludniu Włoch.Lubię oliwki i ludzi l którzy mają swoje odczucia…z letnim oliwkowy pozdrowieniem….i reszta niech tajemnicą  zostanie-:)

Nie ma „ moja oliwka”: oliwka to oliwa… i treść którą można wykorzystać na wiele sposobów..

Opublikowano

@Bożena De-Tre "Moja oliwka" to autorski tekst, nie w Pani edycji oliwa typu m. in. smar

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wiersz posiada znaczenie symboliczne, zaś sam tytuł to po prostu nazwa oliwnego drzewa. Nad homonimami tymczasowo się nie zastanawiajmy .

@Dagmara Gądek Chwila - Moment, czy ktoś tu został imiennie pokazany palcem? Bez nadinterprtacji, Pani Dagmaro, proszę oraz bez pouczeń tak dobrze mi znanych skądinąd... 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
    • A pata dawno wymiotłam: imał to i my - won, wada ta - pa.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...