KOBIETA PISZĄCA LIST I JEJ SŁUŻĄCA, JAN VERNMEER. EKFRAZA OBRAZU
niepostrzeżenie coś się zmieniło
w szrankach w granicy zginął żołnierzyk
jeszcze go zwlekli usieczonego
na wspólnej miedzy coś się zrodziło
albo porosło
Panie Wincenty!
w szerokich ramionach
łopata lub wiosło
dla kogo najcięższy?
trzymany kamień
plecak, wór owsa
albo niesiony
na plecach człowiek
i żył, żył sto lat!
Więc jesli człowiek jednę skałę minie,
Wnet na to miejsce na inszą napłynie;
Jan Kochanowski, Pieśń I