Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Pewien niezbyt pewny siebie angielski podobno dżentelmen obraził się (a miał chyba za co) i pokłócił z pewną panią. Usiadł zatem całkiem sam przed kominkiem i rozpoczął żmudne rozmyślania co i jak, zresztą podczas dokładania drew do ognia. Nie był w stanie nawet w przybliżeniu określić emocji, które nim targały, a przecież był tym z oczytanych. W związku z powyższym, albo wprost przez powyższą włączył mu się inwencjonalista i zaraz usiadł za biurkiem, na którym notabene prawie wcale nie sprzątał, w skrócie po to by nazwać i opisać nową emocję, która wówczas panowała nad jego głową, a nawet chciała zakrawać na czyny. I w ten oto - wydawałoby się prosty - sposób poczynił niebawem wdzięczny niewdzięczny zamach na tę - wydawałoby się - skomplikowaną naukę socjologii. Na pytanie, czy w ten sposób światu pomógł, czy było wręcz odwrotnie nie jest łatwo jednoznacznie odpowiedzieć. Autor niniejszej rozprawki jest z tym w gruncie rzeczy poważnym zagadnieniem - jak to się zwykło mawiać - w kropce.

Seranon, 08.06.2024r.

Inspiracja - Poeta Dared (poezja.org).

Opublikowano

@Leszczym Być w kropce to emocje, z którymi każdy z nas się mierzy. Takie emocje warto rozpracować na papierze bądź w miarę możliwości przedyskutować z przyjacielem albo osobą postronną mającą zdystansowane spojrzenie na problem. Poruszyłeś poważny temat w krótkiej rozprawce, w barwny i obrazowy sposób nadając całej sytuacji plastyczności. Fajnie się czyta:)

Opublikowano

@Amber Dzięki. Tak, trzeba by przegadać. Albo przepisać. Ale nie z każdym tak uczynisz, bo sporo osób tkwi w skorupach, ma relatywnie mało doświadczeń, nie bardzo jest biegłych w mowie i do ładnych kilku tutaj spraw tak trochę w okowach stereotypów ;))

Opublikowano

@Rafael Marius Tak Rafał, ale mi tu głównie chodziło o nowe pojęcie definicyjne zupełnie innej, jakby jeszcze nie odkrytej i nie nazwanej emocji. Społeczeństwo ewoluuje, korzysta z dotąd nieznanych narzędzi, dopiero zgłębia wirtual więc możliwe że może pojawić się coś takiego. No ale w powyższych rozważaniach poszedłem trochę na skróty ;)))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Był sobie pewien poeta, ogólnie znany z imienia i nazwiska oraz kilku innych spraw i radził sobie w życiu nawet lepiej niż doskonale. A każdym razie na to wyglądało właśnie i być może nawet wbrew pozorom. Tymczasem jego wiersze nie radziły sobie z życiem wcale a wcale. A w każdym razie wyglądało, że tak jest, zwłaszcza jak to się mówi na pierwszy rzut oka i przy pierwszym czytaniu. W świecie coraz lepszych śladów ta niezgodność była coraz bardziej widoczna, bo teraz i być może w przeciwieństwie do przedwczoraj dużo więcej widać i słychać i inne różne takie najprzeróżniejsze. Ogólnie chyba – jak to się mawia – więcej wiadomo, co jest jednak dyskusyjną tezą, od której znajdziesz mnóstwo wyjątków. Zresztą zdaje się, że tych wyjątków tylko przybywa, a nie ubywa, ale to temat na inną historię, dodam tylko, że równie ironiczną i sarkastyczną i inne takie tym podobne. Cóż, czytelnicy w przeciwieństwie do lat mocno poprzednich z tym faktem fantem musieli się bardziej zmierzyć, co bywało i wygodne i niewygodne, czasem do tego wręcz jednocześnie. Wygląda na to, że wcześniej nie mieliby podobnych problemów, albo relatywnie mniejsze. Zresztą poeta im tłumaczył, że on tylko odwraca uwagę, ale oni, ani nie czytali, ani nie słuchali go zbyt uważnie, bo przecież mieli na swoich głowach multum własnych spraw, notabene niejednokrotnie jeszcze trudniejszych do wyjaśnienia. Gdzie jeszcze przepiękniej nie idzie czegokolwiek ustalić. Gdzie piękno i gdzie ciekawość to jedno, a gdzie prawda i kłamstwo to drugie. Gdzie forma, a gdzie istota to trzecie. Natura, sztuczność, rola, zawód to chyba już po dziesiąte, albo i lepiej, albo i jeszcze lepiej... Właściwie autor niniejszego wcale się sobie nie dziwi, że kończy każde zdanie kropką, bo po prostu jest w kropce. Zresztą bardzo możliwe, że zawsze był, a nawet będzie przez czas dłuższy niż do określenia, czy do opisania.    Warszawa – Stegny, 14.04.2025r.
    • @Leszczym Zgadzam się, to nie jest bajka, moim zamysłem nie bylo jej napisanie.
    • W pałacu mieszka para bywają królem i królową.   Na ścianach są ozdobne linie. Wyrysowane są rośliny - często czterolistne koniczyny. Nie braknie morskich muszli…   Zamek ma trzy baszty i dwanaście okrągłych okien…   Gdy przybywa słoneczny rycerz, podnoszą zwodzone mosty.          
    • "Najniebezpieczniejsza jest pora, gdy nic się nie dzieje, nic nie boli i nic nie dokucza. Gdy wszystko toczy się nurtem spokojnym, a sprawy dojrzewają z wiosenną ufnością." Rajmund Kalicki "Dziennik nieobyczajny" wieczór nacechowany płynnością linii, jakby go Luigi Colani zaprojektował. łagodne daje mi w kość. ech, czuję, że przeciąga się w środku, z hurgotem w stawach, puchate i wszystkookie zwierzątko intelektualne, sapacz-gryźca, co wykatulał się z chmur, by mnie rozleniwić. rozanielić. nawet blask słoneczny jest jakiś porowaty. nic, tylko leżeć i się przejmować. czymkolwiek. rozdrapywać zabliźnione. a może: otrząsanie się z zapyziałości. mentalnej. oto stoję przed dębową biblioteczką szczelnie wypełnioną tomami. wszelkie problemy ogniskują się w ich zawartości. grzeszek w koronkach, szpetne przekleństwo podniesione do rangi sztuki wysokiej. opisy takie, że aż można za nie przynoblić. i mały ja, schłostany wiechetkiem pokrzyw, ostrym językiem prześmiewcy. nieumiejący czytać, a więc bronić się przed jadem paszkwili, głuchą i głupią tkanką plotek. jeden sukinsyn z mojej wiochy, w ramach zemsty, bo nie chcę z nim więcej pić ani ćpać, rozpuszcza famę, że jestem pedałem (nie mylić z gejem). powinienem się tym przejąć, co najmniej zwyzywać idiotę. a mi się pisze powieść "Niewzajemne". poczciwość to welurowy czołg, który przejeżdża mi po głowie. obłęd.      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...