Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

rzeczywistość stanu odmiennego
nie istnieje
to ciepła plastelina
nieasertywna forma grawitacji

nie ma sensu
ale jest przytulnie
lęki spadają jak rozgniecione mrówki

bez punktu odniesienia
bujam się w strefie świtu
na pustej pępowinie

otworzę oczy
i stłamsi mnie logika
w sekundzie przypomnienia

Opublikowano

Podoba mi się. Bardzo. Nieodwołalnie.
Z drobnostek: lekko uwiera "pusta pępowina" jakoś nienaturalnie wybija mi się z całej treści.
I może jeszcze zmieniłabym szyk:

"otworzę oczy
w sekundzie przypomnienia
stłamsi mnie logika"

Ale generalnie bardzo!
pozdr serdecznie

Opublikowano

ja nie czuję tej oniryczności, moze źle ją pojmuję ( coś na granicy jawy w snu, marzenia sennego....?) ... troszeczkę przekombinowany (jak juz to napisał Klaudiusz) w warstwie językowej, widziałabym to bardziej lekko i lirycznie...

nie rozumiem czemu mrówki są rozgniecione?

za to bardzo podoba mi się przeslanie. ranki bywają okrutne:)

otworzę oczy
i stłamsi mnie logika
w sekundzie przypomnienia


reasumując, treściowo tak, metaforycznie w zasadzie też , jedynie brakuje subtelności i odrobiny liryzmu.

wielki plus za :

nie ma sensu
ale jest przytulnie


pozdrawiam
agnes

Opublikowano

Już tłumaczę - tu chodzi o pozbycie się lęku, rozgniecenie i strącenie z siebie jak gryzącej dotkliwie mrówki.
Analizę biorę sobie do serca i następnym razem postaram się tak bardzo nie kombinować.
Dzięki za komentarz i zrozumienie (uwielbiam spać i najchętniej wszystkie ranki bym wytłukła ;) )

Opublikowano

"nie ma sensu
ale jest przytulnie"..to rzeczywiście najlepszy fragment, reszta tez dość ciekwa: czytałam dwa razy- teoretycznie jest tutaj konsekwentne realizowanie zamysłu autorki, i nawet te mróki bardziej czy mniej trafne porównanie jakos pasuja, całośc- podoba mi sie raczej

Pozdrawiam
Agata

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tak naprawdę nie ma wcale tego pająka ani jego nici. Pajęczyna utknęła w sznurowadłach wiatru, chce wpleść się miastu w jego nieporadność. Chodnik próbuje osłonić się liściastymi kałużami przed miarowym stukaniem obcasów; ale my jesteśmy zawsze szybsi i bardziej uparci w drodze do celu. Znowu przechowuję dar wymowy na inny czas, może mniej porywisty. Pająk cierpliwie tka własne ulice, torowiska, tunele, by zagłuszyć każdą wyrwę po zbędnym słowie. We wszystkich kierunkach rozpełzają się dźwięki, na które oczywiście bez uprzedzenia wciąż się rozpadamy.   Krzyżak - Tie-break/wrzesień 2025 r.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • @Migrena ja akurat w domu obiad robiłam, spacery, zakupy, pranie:) nic szczególnego:)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Ja tam się nie czepiam. Ciągle śpiewa lepiej ode mnie . I to wieloma różnymi głosami. Czasami rzeczywiście przypominają głos kogoś mi znanego, a czasem nie. W tym przypadku ten głos z nikim mi się nie skojarzył, wybrałem tę wersję, tylko dlatego, że taka interpretacja mi się spodobała . Dziękuję za uwagę. Pozdrawiam.  
    • @violetta dobrze :) rano trening, obiad w restauracji - wołowina duszona z cytryną z Azorów, dom, wieczorem na basen.   normalna sobota :)   a Ty ?
    • Życie nowym tchnieniem wraca, Gdy siwe włosy nabierają koloru. Czas cofa się, już figlami nie nęka, Z twarzy zmarszczki zanikają powoli.   W lustrze już odbicie nie jest obce, Znów patrzy na mnie Jadwisia, rumiana podlotka. Zniknął świat, który zszarzał, zbladł, A teraz nasyca się barwą, jak poranek letni.   Z ust uśmiech tryska, czysty, mleczny ząb wyrasta. Yyy, niedowiarkom pokazuję. I ciało, które niegdyś słabło, Łamliwe, kruche, skrzydeł dostaje.   Czuję, jak mięśnie się regenerują, Żwawość wraca, wnet na dancing się wybiorę. Włos bujny wiatr rozwiewa, A w sercu młodość rozkwita na nowo.   Pamięć wróciła, każdy szczegół, słowo i kłamstwo, Jak dawny, wierny przyjaciel, Co sto złotych pożyczył na weksel. I tak się staje cud odmłodzenia,   Gdy krok żwawy wybija takt nadziei. A największą tajemnicą jest to, Że wspomnienia odrastają z lat dziecinnych. Eliksir młodości to hasło, cudowny znak,   Że w jesieni życia przychodzi wiosna, A z nią zapomniane aromaty, Smaki owoców ze starych grusz i jabłoni. Bose stopy znów biegają po łące.   Lasu poznaję zapach, igieł, grzybów i mchu, I pierwszy raz od lat naprawdę oddycham. Aż w kąciku oka łza się kręci, Jakby historia zaczęła się od nowa.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...