Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

"Warszawo kochana Warszawo" cz.III


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

21.Ot siurpryza

 

lubił pikantnie zjeść kucharz z Woli

słone dowcipy więc prawił Joli

gdy chciał pieprzyć na ostatku

grubym głosem rzekła bratku

stwierdził że Jol ten często się goli

 

22.Czas leci

 

cielęce oczy Lucynki z Woli

wzięły Mariuszka wręcz do niewoli

z niego też był byczek młody

dziś obchodzą złote gody

więc u obojga wzrok ciut bawoli

 

23.Walka z wiatrakami

 

młynarz chciał wiatrak wznieść na Ochocie

lecz z Dulcyneą raz w czoła pocie

sprawdzał swoje możliwości

więc się lęka czy nie gości

już zemsty słodki smak w Don Kichocie

 

24.Zdzich nie Alfons?

 

nie kapitałem Zdzich na Ochocie

manipuluje choć ciągnie krocie

inwestuje w ruchomości

mimo to się często złości

że tylko siedem pań ma w obrocie

 

25.Mały kaliber?

 

w rozporku aktora z Gocławka

na scenie puściła agrafka

amanta grał z ikrą

więc rzeczą jest przykrą

że dostał mizerna dziś brawka

 

26.Zajęcia pozalekcyjne

 

chociaż nieukiem był Staś z Gocławka

i dobrze znana mu ośla ławka

to w niej właśnie pani Ania

go uczyła rozmnażania

twierdząc że zbędna będzie poprawka

 

27.Nauka odmawiania

 

zawsze się zgadza Mańka z Gocławia

gdy ją do grzechu facet namawia

chce choć raz powiedzieć nie

więc codziennie wprawia się

i przed zaśnięciem pacierz odmawia

 

28.Niepotrzebna reklama

 

chwalił się kumplom leśnik z Żerania

że młoda żonka zgrabna jak łania

rykowiska strzegł z ambony

więc nie może być zdziwiony

że ma poroże do spiłowania

 

29.Egzamin na ornitologię

 

już od dzieciństwa Maciek z Gocławia

do ptaków wielką miłość przejawia

wszak frrr studia koło nosa

ściągał wprawdzie lecz z ukosa

a mógł zapuścić przecież żurawia

 

30.Chyba przebrnął przez „Pana Tadeusza”

 

dla Telimeny na Mokotowie

Grześ znalazł miłe miejsce w parowie

za robactwem w każdą szparkę

zajrzał mając też latarkę

a jednak czuła na ciele mrowie

Opublikowano

a pro pos 'poprawki'. Mam jedną propozycję i jedną uwagę (literówka). Mam nadzieję,

że się nie obrazisz ;)

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Drugi wers chyba lepiej zabrzmi:

'uczyła go rozmnażania'

 

a literówka w "Mały kaliber" - mizerne.

 

A całość, jak zwykle, do pozazdroszczenia :)

 

Pozdrawiam.

 

Opublikowano

@andreas  wiem o co chodzi, zgłoskowo niby wszystko ok, ale gramatycznie

już kuleje podobnie jak: " mu nie pasuje".

 Typowym przykładem jest "mi", którego nie stosuje się na początku zdania,

ale nie wszyscy z kolei to czują, że tam zawsze powinno być: "mnie".

U Ciebie to się nie zdarza , dlatego wiem, że to się pewnie przydarzyło z pospiechu.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Najtrudniej jest się otworzyć Nie jestem szafą którą się wietrzy Najtrudniej jest się przyznać Nie jestem oskarżony Najtrudniej jest pokochać Nie jestem kochany Czyżby najtrudniejsze było za nami Nie, to trudno Nie trudno jest na próżno uciekać Nie trudno jest złościć i wściekać Nie trudno jest innych rozgrzeszać Jak łatwo powiedzieć kłamstwo Jak łatwo poczuć strach Jak łatwo udawać i grać A cóż w tym złego, poeta się dziwi I ja się dziwię z nim Przecież gra w uczciwego to najpiękniejsza gra Bo uczciwy to samo sumienie ma  
    • @Berenika97   Bereniko. Ton ciężki, niemal apokaliptyczny a jednak osobisty. W świecie, który miele wszystko w masę, ocala nas uparte trwanie w rytmie własnego kroku.   Twoja poezja. Już mi się do niej tęskniło :)
    • Polityk wchodzi do swojego mieszkania jak huragan w brylantowym smokingu, z kieszeni wysypują się złote monety jak deszcz meteorytów, z teczki wylewają się banknoty jak zielona powódź papieru, a złote sztabki uderzają o podłogę jak kły mamuta, rytmicznie, w takt jego serca – serca pompowanego łapówkami. Pudełka po butach trzeszczą jak trumny przepełnione banknotami, mikser wiruje w szaleństwie i pluje monetami, kaloryfer jęczy, dusząc w sobie koperty gorące jak węgiel z piekła, a szuflady wybuchają jak armaty absurdu, plując na podłogę kolejne łapówki, które wiją się jak robaki karmione podatkami narodu. Banknoty tańczą w powietrzu niczym skrzydła szarańczy, opadają na stoły, krzesła, rośliny, na kota mdlejącego w kącie, szeleścią chórem za oknem: – Idioci, głupcy, płaćcie, płaćcie dalej, bo każda wasza złotówka jest jego świętem. W szafie – sejf, w sejfie sejf, w sejfie kolejny sejf, a każdy mdleje od ciężaru złotych sztabek i banknotów, trzęsie się jak pacjent w gorączce, ale polityk otwiera je z czułością, jakby były matrioszkami chciwości, i śmieje się, że nigdy nie będzie ostatniego dna, bo chciwość nie zna spodu. Złote sztabki układają się w piramidy, monety stukają jak werble koronacji, a polityk klęka przy tym skarbcu jak kapłan pychy, całuje banknoty, tuli złoto, wdycha je jak kadzidło, i szepcze: – Jeszcze… jeszcze… naród niech kona, a ja będę królem złotego świata! Dywan próbuje go udusić ze wstydu, kanapa wyje jak pies skatowany podatkiem, lustro pęka i krzyczy: „Patrzcie na monstrum, co żywi się waszym chlebem!” Ale polityk śmieje się, śmieje tak, że ściany pękają, śmieje się banknotami, śmieje się sztabkami, śmieje się narodem za oknem, który stoi w kolejce do życia – z pustymi kieszeniami i pełnym rachunkiem sumienia. Aż wreszcie staje sąd, w progu, z uśmiechem jak bankomat, i mówi jak wyrocznia absurdu: – Te złote monety? Nie jego. Te banknoty w pudłach po butach? Nie jego. Te sztabki pod dywanem, te koperty w kaloryferze? Nie jego, nie jego, nie jego. I polityk wychodzi wolny, czysty jak kryształ w kieliszku szampana, śmiejąc się w złocie i papierze. A naród za oknem, głupi, naiwny, wyzuty – bije mu brawo i płaci dalej, bo wierzy, że ten skarbiec wypełniony łapówkami zbudowany jest dla niego, choć naprawdę zbudowany jest na nim.      
    • @Alicja_Wysocka  Podskakuję z radości i wiwatuję :) Dzięki :) Troszkę poważniej, najpierw AI wygenerowałem sam dźwięk, później potrzebowałem podpiąć pod klip, za poradą copilota tu uwaga nieby się nie komunikują ze sobą, a zainstalowany program wykonał proponowane zalecenia co do videodysku odnośnie do orginalnego pliku mp3, edytując wgrałem dwa pliki dźwiękowe i jeden przesunąłem na osi czasu, chcąc uzyskać odpowiednią głębię, najdłużej walczyłem z z obrazem, dałem sobie spokój z ruchomym, skorzystałem z propozycji pierwszego AI copilota (z którym początkowo nie szło się dogadać, bo wstawiał mi obrazki z tekstem) gdzie była ta grafika, kolejny schodek to export gotowego pliku, premium, pro i płać, to mnie wkurzyło cała praca na marne, więc go nagrałem bezpośrednio z ekranu, ach wspomnę dlatego premium bo te efekty gwiazdek, i przyciemniania to płatna opcja. Na koniec powiem, że opłaciło - dostałem super komentarz :) Oczywiście wywaliłem programy z kompa, mam wątpliwości czy przy moich zasobach sprzętowo-finansowych jest sens na kolejny klip. Zważając że Ai dokonało tu przełomu, oczywiście wiem o tym że tylko dlatego, bo wydałem odpowiednie polecenia. Tylko dlaczego czuję że to proteza?
    • @Sylwester_Lasota Sylwestrze, to musi być pasjonujące zajęcie. Już sobie wyobrażam te nasz wiersze napisane, które nam zilustruje i zaśpiewa AI - życzę powodzenia! 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...