Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

W ponurym lesie tuż po zmroku

Kiedy wszystko znika z zasięgu wzroku

Słychać straszliwe krzyki

Nieludzkie wręcz ryki

Złą sławą jest owiany

Gdyż każdy kto wejdzie kończy martwy...

 

Wszystko zaczęło się dawno temu

Kiedy pradziady służyli bogu swemu

Grupa młodych niewolników 

Chcąc wyrwać się z elit wpływów 

Krwawą bitkę nagle wszczęli 

Strażników gardła poderżnęli 

I uciekli w nieznanym im kierunku

Licząc na odrobinę ratunku...

 

Biegli tak już bardzo długo 

O postym żołądku, w ustach sucho

Zatrzymali się w jakimś lesie

Mijając okoliczne wsie

Byli zmęczeni i przestraszeni

Mając dużo wolnej przestrzeni

Rozbili natychmiast obóz swój 

W pobliżu znaleźli niewielki wodopój 

Brakowało im jedynie pożywienia 

Zjedliby nawet surowego jelenia...

 

Kilku chłopców udało się na przechadzkę 

Krzycząc głośno, mając niezłą zabawę 

W głąb lasu niedaleko ich domu

Jak zwykle nie mówiąc o tym nikomu

Idąc znanym im szlakiem

Z oddali zobaczyli ognisko pozostawione odłogiem 

Najstarszy z nich zaczął podchodzić bliżej 

Pozostali prosili żeby nie szedł dalej 

Zignorował ich i się powoli do celu zbliżał

Nie spodziewali się, że ktoś już na nich czekał...

 

To zasadzka!

Była to nieuczciwa walka

Z każdej strony zostali otoczeni

Oprawcy w ostre kije uzbrojeni 

Z zimną krwią ich zabili

Na ucieczkę szans nie mieli

Zwłoki poćwiartowali i usmażyli 

A na samym końcu je zjedli...

 

Na tym nie poprzestając 

Z czasem również tam się osiedlając

Polowali na ludzi niemal codziennie

Ulepszając przy tym swoje uzbrojenie

Każdy kto w tym lesie się zgubił 

Do domu już nigdy nie wrócił...

 

Od tego czasu wiele lat minęło 

Z roku na rok tysiące ludzi zginęło 

Mimo znaków ostrzegawczych 

Oraz licznych historii opowiedzianych

Zawsze znalazł się ktoś 

Kto sądził że ma w sobie to coś 

Żeby po zmroku do lasu dumnie wejść 

I zwycięski oręż nad sobą nieść 

Lecz jak to się zwykle okazywało 

Zjedzone zostało takiego ciało 

Stąd też te wszystkie ostrzeżenia 

Gdyż nie są one bez znaczenia...

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Rusz się, wynieś śmieci, ty niedojdo! Muchy tu latają –  jak cię pacnę, ty fujaro! Maminsynku i poeto podwórkowy, Z kranu cieknie, nic nie zrobisz?   Wiersz napiszesz o ulotności życia? Dywan wytrzep, bo sąsiedzi krzywo patrzą. A firany kiedy prałeś? mów, bo mamie się poskarżę! Bałagan wszędzie, mchem zarosło.   Tarantula w kącie zwisa, zje mnie, twoja sprawka! Grzyb w łazience to hodowla jest pieczarek? Gdzie uciekasz? wokół stołu mam cię gonić? Do mnie! klękaj, łkaj o przebaczenie!   Co masz na swą obronę? róże? dawno zwiędły. Suknię mi kupiłeś? całkiem, całkiem, lecz na wagę. Pierścień? masz go w diabły, tombakowy! Zgadnij, gdzie od dzisiaj będziesz kimać...   Pościelę ci z Wisłocką i Szymborską. Czesławę Miłoszową ci dorzucę, zdrajco –  literacie! Oj, dam ja ci popalić, dam ci steki wierszy! A Norwid cię uwiodła? to szantrapa!   Ze Słowacką pewnie tylko motyle łapałeś, zbereźniku! Aż ucho więdnie i usycha, rymem szyję ucisnę. Strofą walnę jak drzwiczkami od kredensu! Co tak stoisz osłupiały? żartowałam, ty pacanie!   Chodź, głuptasie, mamcia zeszyt mi przysłała. Gęsie pióro i kałamarz, kredki, temperówkę. Pokaż mi alfabet, jak to się wywija, „A” na początek... I bach! dzwonek w uszach, krzesła szur-szur.   To nie małżonka wali, dudni i jazgoce. To matura, ty bęcwale, właśnie egzamin zdajesz! Nauczyciel ryczy: „kartki oddajcie! koniec czasu!” „Człowiecza dola” temat widnieje na tablicy zadany...    
    • jeszcze się nie pochowali   w ziemi w niebie   krążą między światami    czasem gdzieś przycupną i słodko śnią    o lataniu 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        @wierszyki :D mol na pewno! ;)  Dzięki          @TylkoJestemOna ;) Dziękuję     
    • istnienie Stwórcy to nie jest bańka stek spekulacji na sprzedaż bo jak stworzenie nawet uparte śmie twierdzić że stwórcy nie ma   wystarczy tylko otworzyć oczy a wiarę na bok odrzucić i tylko patrzeć się zauroczyć dostrzeżesz Jego wśród ludzi ...
    • @Migrena już pisałem Tarnawa Robert Gorzkowski ul. Warszawska 97, 05-090 Jaworowa to adres do firmy
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...