Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Moje zwykle powstają z dźwięków. Mieszkam w ogrodzie, tylko trzeba go "zobaczyć " w sobie. Przyroda sama z siebie leczy. Najmniejszy drobiazg byle mrówka..

Pzdr

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

@agfka

Wiesz Leśmian pisał do melodyj, myślał melodję i pisał. Nadal wrócę później, a "wydech" też super tytułem, ostatnio zdałem sobie sprawę dlaczego wydech dla Hindusów idzie przed wdechem, ale... zapomniałem już :D

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Podobno tak właśnie trzeba, czegoś się dowiedzieć, przyjąć, a potem zapomnieć skąd i dlaczego, żeby zostawić więcej miejsca na coś nowego ;)

Ja tak nie całkiem poważne mam podejście do brania wszystkiego na ślepo z innych kultur, o czym świadczą choćby moje haiku. Wydech jak dmuchnięcie w płatki drzew lub zgaszenie świecy zapewne kiedyś będzie ostatnim każdego z nas, który po ludzku coś tam musi ustawicznie sobie układać wg siebie.

Dziękuję. 

 Dziękuję @Natuskaa uff ulga dało się przeczytać ;) wydech

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

dzięki

 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

O, bardzo mi miło, dziękuję :-)

 

O tak :-)Kwiecień to miesiąc narodzin moich dzieci :-) Cieszy niesłychanie, taki piękny w tym roku :-)

 

Cieszę się niezmiernie :-)

 

Dziękuję Wam bardzo za odczucie obecności, pozdrawiam serdecznie :-)

 

 

 

Dziękuję @MIROSŁAW C. :-)

Edytowane przez agfka
mc2 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@agfka

Grzywacze w parze na brzozie w balet

Na drutach inne stroszą się dalej

– to jest super, a "balet" po angielsku wymawia się jakoś "balej", tym lepiej.

Branie z innych kultur to taki snobizm, fastfood duchowy najczęściej, bo to jest preparowane właśnie dla zachodnich prostaków, dla nas. Miałem znajomego co się chwalił, że u Niego jest wszystko, Jezus, Budda, bogowie indyjscy, tyle że ten Jego Jezus to oczywiście guru new age, rodzimego nie miał nic. No słabo z Nim. Akurat oddychaniem się interesowałem kiedyś, a hindusi mają to obcykane, stąd pamiętam. Teraz staram się nie robić niczego w sposób podany przez kogokolwiek, ale "cudze chwalicie swego nie znacie" to bardzo dobre powiedzenie. 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Modlitwa na Anioł Pański kiedyś była sposobem chyba... odmierzania czasu.

Zwykle w pracy była chwila przerwy na Anioł Pański.

Dziś ludziom nieraz przeszkadza dzwonienie, bo... nieraz buduje się mieszkania zupełnie przy kościołach.

Ładny, polski motyw, pod wieloma względami. Dla mnie bardzo ważny.

Pozdrawiam, dziękuję.

Ćwiczenie oddechu jest bardzo ważne w ciąży, natomiast to co Hindusi proponują, niezbyt mnie interesuje, bo czuję się mimo wszystko człowiekiem jak inni.

:-)

Edytowane przez agfka
ę (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@agfka

Ja jako metakatolik (wczoraj wymyśliłem tę mega tożsamośc) jestem także na tak, a jeśli chodzi o oddech, no to raczej uratował mi życie, więc nie z wyboru, a jako tzw. osobowość schizoidalna nie wiem co to znaczy czuć się człowiekiem, ale cieszy mnie, że są tacy jak Ty, co wiedzą, że tak można i nie ma sprawy ;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Ciekawe, co - szanowny mój Czytelniku - pomyślałeś w pierwszej chwili po przeczytaniu znajdującego się powyżej tytułu. Może odebrałeś stanowiące go słowa poważnie i zacząłeś dobierać umysłem kolejne doń wyrazy? A może przyjąłeś je lekko i postanowiłeś żartobliwie spytać, kim jest ów "powinn"? Kto zacz, cóż za osobnik kryje się za określeniem, użytym - zdawać mogłoby się - w dopełniaczu liczby pojedynczej? Tak czy inaczej - pozwól mi kontynuować. I przyjąć postawę pierwszą z wymienionych.    Kultura powinna przede wszystkim być. Istnieć. I jako będąca czy też istniejąca być rozpowszechniana. Zresztą: czy można - da się w ogóle rozpowszechniać coś, czego nie ma? Innymi słowy: rozkrzewiać brak czegoś konkretnego? Kończąc ten wątek stwierdzę, że można szerzyć brak jako taki - przykładowo, wycinając drzewa w lesie. Który to brak, powodowany wycinką, stanowi, spojrzawszy z drugiej strony, wkraczanie w podrzewną sferę przestrzeni. Wracam do kultury.     Mamy ją. Jest. Istnieje. Co dalej?     Poziomy - kultura niższa i kultura wyższa. Podział stworzony - a jakże! - przez reprezentantów tej drugiej. Z, nie tylko teoretycznym, założeniem pewnego szacunku; żywionego i okazywanego przynajmniej do momentu, gdy jest go za co żywić i za co okazywać reprezentantom tej pierwszej. Dlaczego wymieniłem je w takiej kolejności? Bo czy nie jest tak, że kultura wyższa wyrasta z niższej? Ot, gdzieś - w odległej mniej albo bardziej przestrzeni od tu i kiedyś - w odległym mniej albo bardziej od teraz - egzystujący przedstawiciel tejże pomyślał i uznał: Czas na zmianę postawy. Na zaprzestanie pewnych zachowań. Od teraz to a to będę - będziemy - robić inaczej. Lepiej, czyli bardziej kulturalnie. Poczynając od staranności w mowie. I w piśmie, jeżeli wspomniany właśnie przedstawiciel kultury niższej piśmiennym był. Czy jednak fakt ten czyni kulturę niższą ważniejszą od wyższej? Bynajmniej.     Dzieje się także wpływ kultury wyższej na niższą, a dokładniej przedstawicieli - tu odwróciłem uprzednią kolejność - pierwszej na przedstawicieli drugiej. Wpływ rozwijający. Tym samym swoista ważniejszość  apostrzeżenie przenosi się do sfery osób wyższego poziomu. Przy okazji "słowne", dosłownie i nie - zwrócenie uwagi na fakt nieistnienia w polszczyźnie wysokokulturowego odpowiednika słowa "prostak".  Z wyrazem "cham" sytuacja jest przeciwstawna: tu na przysłowiową drugą szalę język polski położył swoim użytkownikom "pana". Który to wyraz oczywiście istotowo związany jest także ze majątkowym statusem obu przed chwilą przeciwstawionych.    Co jeszcze kultura powinna? Łączyć, co czyni tak zwany "międzykulturowy dialog" wskazanym, ba! pożądanym - z poziomu wzajemnych zrozumienia i szacunku. A przynajmniej z poziomu tolerancji, chociaż akceptacja byłaby jeszcze milej widzianą. Pytanie o rzeczywistą możliwość tegoż jest pytaniem o poziom - niższy bądź wyższy - osób do owego dialogu stających lub też osób ów dialog podejmujących. Pominę tu oczywistość konieczności reprezentowania wyższego przez obie te osoby.    A skoro podjąłem już temat stawianych - ogólnie pojętej kulturze - wymagań,  zaznaczę, że połączenia materialnych przejawów kultur konkretnych narodów mogą znajdować uznanie. A może nawet sprawiać interesujące wrażenie...       Kartuzy, 17. Listopada 2025

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Witaj - w domu w którym mieszkam jest strych gdzie żona zimową porą wiesza pościel - twój wiersz to prawda oczywista o tym miejscu -                                                                                       Pzdr. serdecznie.
    • Ile pan, Iga, wie, że i wagina Peli? Atoli pan, Iga, wie, że i ...
    • @Rafael Marius Przypuszczam, że Młodzi za bardzo chcą być fajni i jacyś, a to nie po drodze z carpe diem i afirmacją.
    • Witaj - słodko dziś u ciebie - lubię ciasta -                                                                            Pzdr.słodko.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...