Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

(... niekształt)


Rekomendowane odpowiedzi

Ułożyli się w niezwykłą formę: nogi, ręce, biodra... głowy. Wszystko wygięte w wykrzyknienie. Przegarniam ich z widoku, jakbym kurz zgarniała na mokrą ściereczkę. Jeszcze przez chwilę przyglądam się im. Pod strumieniem bieżącej wody płuczę ich w zlewie, potem słucham, jak rurami spływają do kanału „zapomnienia”. Nie wiem jak to się dzieje, ale szybko wracają. Czy wyparowują i z deszczem znajdują jakieś wspólne tematy, a może to powinowactwo. Niemniej skutkiem zrządzenia, zarządzenia lub jakiegoś przymusu mi nie znanego znów ich oglądam, ponieważ nie chcą się rozpuścić, ani zgnić...

Mają tysiące kończyn, a liczba ta rośnie. Składają się w jeden organizm wewnątrz którego plączą się włosy haczone pierścionkami, ktoś rzuca dolarami, inny wpycha w to samochód, kochankę i psa wystawowego z rodowodem. Jest też plik przepowiedni i jakiś program telewizyjny, a wszystko łączone strachem. A cóż strach? Obdarty z godności jak zawsze lecz skromny tak, że przyciąga spojrzenia i uwagę. Jest na otwartej przestrzeni, więc zginąć nie ma jak. Leje go deszcz, wiatr smaga, a ten niewzruszony, kaleki i brzydki stoi.

Czasami w tej niekształtnej masie ktoś krzyknie, kiedy mu tłum złamie nogę w kolanie, albo łokciem sprawdzi kondycję szczęki. Tłuką się bowiem teorie wewnątrz tego bytu nie na żarty, ale na pięści, na słowa, na czarną intuicję, która jest wyjawiana w postaci wielkiej acz ujawnionej tajemnicy, która od momentu podania „odbiorcy” podgrzewa atmosferę krążąc z rąk do rąk, ust do ust, myśli do myśli i bezmyślności do debilizmu. Ktoś się w tym jednak odnalazł, sklep otworzył z medialnymi nowinami, pobiera je od ludzi z nadgarstkami przewiązanymi sznurem wielowątkowej historii nie zawsze prawdziwej.

No i ta nieuformowana zbieranina zatrzymuje się co rusz pod moim oknem. Kiwa żebym podeszła, daje nieprecyzyjne znaki, a w końcu pyta „czy życzę sobie, żeby na mnie poczekała?”, że mam dać szybką odpowiedź, bo się spieszy, bo szansa jest teraz jakaś z ostatnich pierwsza na podniesienie rabanu albo przynajmniej powagi, a przede wszystkim na zwężanie horyzontów, kopanie poglądów, kolidowanie wzajemne, krwi zatrzymanie w punkcie jeszcze nie określonym.

A ja, cóż ja? Podchodzę ze ściereczką, przecieram szybę, przecieram się z tym ciemnym obrazem okraszonym przepowiedniami. Potem idę w kierunku zlewu pomna, że oto nastał nowy dzień, i tylko ode mnie zależy jak go wykorzystam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Natuskaa

   "(...) A ja, cóż ja? (...)" A ja, przeczytawszy "(... niekształt)" z przyjemnością, z przyjemnością pozostawiam uznaniowe serduszko wraz z niniejszym komentarzem

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

.

   Serdeczne pozdrowienia.

Edytowane przez Corleone 11 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wśród nocy cisza, ciemno wszędzie, Tylko moje myśli krążą wokół Twoich snów. Zgubiłem siebie, nie wiem nawet gdzie, Każdy dzień jak cień, światło tu nie sięga. Czasem sięgać próbuję w przyszłość odważnie, Ale jest mi tu jakoś niewyraźnie. Tak pusto, głucho wszędzie, I nie wiem co to będzie. I czy cokolwiek  jeszcze będzie. Mówią, że życie to nie bajka, Ale nikt mi nie powiedział że to będzie thriller. Fabuła tej opowieści mi ucieka, Nikt i nic już na mnie nie czeka. Czuję chłód, choć w pokoju ciepło, Każdy mój uśmiech to gęba z plastiku. Lubiłem marzyć, teraz boję się, Że dawne marzenia to tylko zły sen. Za rogiem otwiera się dla mnie nowy dzień, I znów zapomnę, co znaczy "żyć". W koło i w koło, bez celu, bez końca. Czy znajdę siebie, w tym całym szaleństwie?
    • @Leszczym Metaforycznie prezent odnalazł miejsce w tekście. Być może adresat doceni wartość prezentu :))
    • @Natuskaa    Dziękuję Ci wielce

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      .
    • @violetta dzięki; publikuję tutaj tylko dodatkowo - normalnie na TwojeWiersze (jako RoMiś - bo 'Groschek' ma blokadę); tego portalu nie rozgryzłem do tej pory..
    • @Hiala @Monia @Domysły Monika @malwinawina @Leszczym, ponieważ zauważyłem, że jest tutaj taki zwyczaj, że autor dziękuje za polubienia swojego wiersza, to i ja wam dziękuję. I, jak już zapowiadałem, mam zamiar napisać własną interpretację tego mojego wiersza. Ponieważ spotkałem się tu na portalu z taką opinią, że interpretacja wiersza przez autora może zagrażać intuicji czytelniczej, to proponuję, żeby ci, którzy tak myślą tej interpretacji po prostu nie czytali. Ja ze swej strony uważam, że autor wiersza powinien być także uczestnikiem dyskusji o swoim wierszu, chociażby dlatego, że dla samego autora znaczenie jego poezji nie musi być wcale jasne, autor także może po upublicznieniu swojego utworu go niejako "odkrywać". Autor może także mieć świadomość, że jego autorska interpretacja własnego utworu wcale nie musi być jedyna i autorytatywna... .
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...