Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

      Gdy druty kolczaste obozów koncentracyjnych,

Wyzierające z czarno-białych fotografii,

Zamieszczanych na rozkładówkach publikacji naukowych,

By pochłoniętych współczesnością ludzi sumienia poruszyć,

Zdają się krzyczeć szeptem niesłyszalnym,

O okrucieństwie nieznanym w historii ludzkości…

 

Łykając z kominów gorzkie dymy,

Mroźnym wieczorem zimowym,

Gdy chłodny wiatr przeszyje me plecy,

Będąc zimnym oddechem przeszłości…

Do mrocznych kart historii,

Pośród setek pytań w głowie się kłębiących,

Gdy w bólu serca niewypowiedzianym,

Zdławione płaczem słowa w gardle uwięzły,

Wyszeptuję wtedy czasem trwożne swe myśli,

Szukając tak niewysłowionego okrucieństwa przyczyny…

 

Gdy wypaliła się niegdyś ofiarność matek,

Pragnących w obliczu straszliwej wojny,

Na największą choćby nie bacząc cenę,

Ratować od cierpień własne swe dzieci,

Które przymuszone niekiedy bolesnym rozstaniem,

Patrzyły trwożnie w załzawione ich oczy…

 

A dziś na wspomnienie tamtej ofiarności,

Szklą się łzami starych historyków oczy,

Wspominających niekiedy własne swe matki,

Z którymi w tamtych czasach nie znających litości,

Obozów koncentracyjnych drut kolczasty,

W dzieciństwie na zawsze już ich rozdzielił…

Do mrocznych kart historii,

Wraz z starymi historykami siwowłosymi,

Zanoszę i ja także pytań swych dziesiątki,

O sens tamtych czasów niewysłowionym bólem naznaczonych…

 

Gdy przygnębienie pochwyci mą duszę,

Przebijając na wylot upiorów historii szponem,

Niczym w straszliwej przepaści czeluście,  

Wpadam czasem w rzewną melancholię…

Która to niekiedy gdy zmrok zapadnie,

Przyobleka się czasem w koszmarny sen…

 

Gdy pojawią się pierwsze znamiona odwilży,

I topnieje już ostatni brudny śnieg,

Nadzieja pisze do ludzkich sumień listy,

Nadejścia wiosny będące milczącym zwiastunem…

Do mrocznych kart historii,

Wyszeptuję wtedy czasem trwożne swe myśli,

Dziwiąc się ludzkiego okrucieństwa bezmiarowi,

Zatopionemu niegdyś w morzu bezkresnej nienawiści,

Która to milionów ludzi przecięła życia nić,

Która to zrodziła niegdyś koncentracyjne obozy…

 

 

1 marca 1942 roku miał miejsce początek funkcjonowania obozu Auschwitz II-Birkenau i rozpoczęcie masowej zagłady Żydów w komorach gazowych. Pamiętajmy o tej strasznej dacie w historii Polski...

 

  • 1 rok później...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

@Kamil Olszówka Zawsze warto dodać przy takiej okazji, że te obozy były niemieckie/nazistowskie, ponieważ zdarzało się już niejednokrotnie, że pewni autorzy w swoich komentarzach pisali, że były to obozy polskie, zapominając o tym, że Polska była okupowana przez Niemcy hitlerowskie i wiele takich obozów wybudowali na terenach naszej ojczyzny, Polski.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Myszkę powiesiłam, taka urocza jest:) niech sobie wisi:)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Wchodzi on - Polityk- Polityczna Tłusta Świnia Koronkowa, kłamstwem nabłyszczony, wykarmiony na ludzkiej cierpliwości jak monstrum z promocji, które zjadło cały kraj i jeszcze pyta o deser. Skóra mu świeci jak szynka premium namaszczona budżetem, oczy lśnią krzywdą smażoną na głębokim oleju publicznych pieniędzy. Półki szepczą między sobą, drżąc jak przeterminowane sumienia: „Patrzcie! To ten, który otłuścił się na ludziach tak bardzo, że wózek go nienawidzi!” On nie idzie. On płynie - lawina krawatów, biurokracji i tłuszczu władzy. Każdy jego krok  skrzypi jak konstytucja po setce poprawek, wózek jęczy jak urząd pod jego cięzarem. Chipsy padają na kolana - bo wiedzą, że jego spojrzenie ma kalorii więcej niż one same. Jogurty płaczą w kubeczkach: „Nie zabieraj nas, panie, my jesteśmy tylko mlekiem, nie obietnicą!” Ser żółty topnieje, tworząc kałużę chciwości, gęstą jak miód z komisji śledczej. Banany wyginają się w paragrafy i paragrafiki, chcąc wyglądać bardziej praworządnie. Kiełbasy drżą jak wspomnienia budzetów, które „zniknęły przez przypadek” w jego kieszeniach - kieszeniach z czarnych dziur, zdolnych wciągnąć nawet dobre intencje. Kasjerki patrzą na niego jak na zjawę z zamrażarki moralności. Skaner nie śmie go zeskanować. Paragon, dotknięty jego palcem, zwija się w Ewangelię Znikającego Rabatu. A mop klęka i staje się Berłem Posadzki Zniewolonej - narzędziem jego foliowego panowania. Reklamówka otwiera swoje plastikowe usta i błaga: „Panie… nie wsadzaj mnie tam… już tylu przede mną nie wróciło…” Ryby w lodówkach zaczynają śpiewać psalmy o złodziejstwie, bo wiedzą, że dziś on jest ich jedynym świętym i jedynym katem. Puszki kukurydzy stukają jak zegary politycznej degradacji, ogórki w słoikach drżą jak ręce premiera po trudnym oświadczeniu. A on? Śmieje się. Śmiechem tłustym, wypasionym, jakby każda złotówka zamieniała mu się w dodatkowy plaster boczku. I ten śmiech przesuwa regały, gasi neony, sprawia, że butelki oleju ronią łzy kwasu tłuszczowego. Gdy bierze wózek -  ten klęka. Gdy wchodzi na dział z pieczywem -  bułki sypią się jak nadzieje narodu. Gdy przechodzi przy kasie, torty mdleją ze wstydu, a mleko zastyga w bieli czystej żałoby. I wtedy ludzie  - zwykli ludzie, z pustymi koszykami i wypłukaną godnością - patrzą na niego jak na tłuste nadużycie w ludzkim garniturze, na kulę chciwości, która zjadła wszystko, co dobre, i nawet nie beknęła. Patrzą i mówią szeptem, by nie usłyszał: - Chryste Panie… my naprawdę płacimy na tego durnia? A potem wybuchają śmiechem - takim mocnym, tak szczerym i bolesnym, że aż torty zaczynają klaskać, reklamówki mdleją, a chipsy śmieją się same z siebie. Bo groteska jest tak wielka, że aż pęka w szwach, a prawda tak tłusta, że nie da się jej zmieścić w żadnym koszyku.                
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Ślicznie.     Rozumiem. A dla mnie to nostalgiczne wspomnienia z dzieciństwa. Ja też potrafiłem pleść wianki i nie tylko dla moich sympatii.
    • @Marek.zak1Nie wiem, czy dobrze sobie wyobrażam, ale zaczynam już widzieć podwójnie. :) W każdym razie - na pewno mieszka tu duch. :) 
    • ukryte kapcie bose stopy na mrozie
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...