Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

***


agfka

Rekomendowane odpowiedzi

Dziękuję :)

 

W moim miejscu

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Na dobry poranek

Kilka liter o książkach 

(Jeśli ktoś ma ochotę, a przecież wcale nie musi)

:

 

 

 

o... malinowej...

ojejku!

liczę gniazda na niebie

stegosaurus

pi_

kruca fuks-haiki

dział...człowieknielinearny

księżyc na wietrze...

suplement

et cetera

 

 

 

 

 

 

 

A.F.

 

Edytowane przez agfka
Przynudzanie (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@agfka

 

Cały czas czytam w wolnych chwilach. I na razie powoli z przyjemnością zgłębiam

 

"Dział Świadczeń Rodzinnych. Człowiek nielinearny." Powoli, bo tu często trzeba

 

się zatrzymać, czasem zawrócić, żeby w 'kostkę brukową' się wcielić, a potem

 

'balustradą' ku 'ziółkom' popędzić. :)

 

To jest "Dział", tak myślę, dla koneserów i sympatyków poezji niezwykłej.

 

Przez Hanami do Haiku, drogą wierszami wysianą. A te do przemyśleń, ale

 

i wzbudzające uśmiech sympatii.

 

To, co najbardziej mi się podoba, to dość szczególna umiejętność obserwacji ludzi,

 

otoczenia i rzeczywistości. Szczerze polecam dzieła <Pi>, <et cetry> i <agfki>

 

w jednej osobie, czyli Pani Agaty Furczyk. Brawo i Serdecznie Gratuluję

 

 

        Jest jeszcze druga książka "Księżyc na wietrze, Gonimy w chmurach

 

Wśród nocnej ciszy", której jeszcze nie zdążyłem przejrzeć. Ma więcej stron,

 

to i smakowania będzie też co niemiara, więc na pewno jeszcze TU zajrzę.

 

@agfka Bardzo dziękuję za lekturę i serdecznie pozdrawiam.

 

                                                                                       jan_ko

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ojejciu, dziękuję :-))

Chyba najmniej pewna byłam zawsze tej książeczki, żeby nikogo nie urazić przy okazji, bo tam sprawy nieraz delikatne jak porcelana.

Wydrukuję sobie, bo to może raz w życiu coś takiego.

 

Wszystkiego dobrego :-)

 

może raz w życiu

 

 

 

sprawy nieraz delikatne

 

 

 

dziękuję :))))))))))))))))))))

 

 

 

 

Niezalaminowana pani woźna ;-)

 

 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Edytowane przez agfka
:-) (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Książki to trupy mowy ;)

Boję się czytaczy. 

Mowa musi być bezmyślną;

Boję się myślaczy.

 

Zamknięci w książkach jak w trumnach, powszechne zmartwychwstanie poprzez analfabetyzm wsteczny, bo drzewo poznania ma z systemem języka bardzo dużo wspólnego, tak wiem i czuję, pewnie nie jest to wielkie odkrycie zresztą. Mam nadzieję, że nie urażam...

 

Pozdrrrrawiam takoż.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Tekst w internecie jest żywy, w książce martwy. Szczerze żałuję, że skasowałam stąd swoje teksty, komentarze, różne zapisane wersje, własne dopowiedzenia.

Ale pewne wydarzenia w życiu tak mnie poprowadziły.

 

Z książek nic nie ma, nikt ich nie chce. Ale w ten sposób rodzi się jakaś opowieść.

Pozdrawiam i dziękuję Olgierd :-)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Z wrażenia chyba zapomniałam zaznaczyć, żeby się gdzieś przypadkiem nie zgubiło.

Dziękuję :-)

No z wyjątkiem Janka oczywiście, nikt ;-)

No może jeszcze kilka osób.

 

Dziękuję Olgerd!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • agfka zmienił(a) tytuł na ***

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • Myślałem, że życie chce mi powiedzieć jedno

      Lecz się pomyliłem, gdy trafiłem w samo sedno

      Potencjał swój pełny odkryłem 

      Spodobał mi się, w końcu poczułem, że odżyłem 

      Konsekwencje może i będą duże, 

      Ale też i czemu miałbym się sprzeciwiać własnej naturze?

      W domku opuszczonym się zaszyję 

      I kto wie, może ludzie uznają, że już nie żyję.

       

                                *********

       

      Od dzieciństwa wmawiano mi, że będę nikim

      Nic nie osiągnę, mimo, że zawsze miałem dobre wyniki

      Rodzice - durnie - codziennie alkohol pili

      Często mnie do czerwoności bili

      Wstydziłem się gdziekolwiek wyjść 

      Gdyż rany, które miałem ciężko było zakryć.

       

      Rówieśnicy wcale lepsi nie byli,

      Do różnych czynów się odważyli,

      Nigdzie bezpiecznie się nie czułem,

      Dla nauczycieli byłem chyba duchem,

      Prośby i skargi moje zostały zignorowane,

      Mieli na mnie totalnie wyjebane,

      I co, czy jakoś na to zareagowałem?

      Nie - dzieckiem byłem i strasznie się wtedy bałem.

       

      Lata mijały, a ja wciąż taki sam

      Cichy, nielubiany, w skrócie jeden wielki chłam 

      W świat dorosłych wdrążyć się chciałem 

      Lecz prawdę powiedziawszy, niczego nie umiałem 

      Praca, pomyślałem, pozwoli mi się ogarnąć 

      Myśli złych natłok na bok zepchnąć.

       

      W warsztacie samochodowym mnie zatrudnili,

      Jedynie sprzątania i mycia nauczyli

      Dziwnych bardzo ludzi tam spotkałem 

      Chyba to nie dla mnie - pomyślałem 

      Szkoda jednak tak szybko było się poddać, 

      W końcu sam chciałem dorosłe życie poznać.

       

      Z czasem, okazało się, że popełniłem błąd 

      Mogłem uciec jak najdalej z tamtąd

      Wparowali ludzie w broń palną uzbrojeni

      Jakieś pieniądze oni bardzo chcieli

      Bez wahania szefa mojego zastrzelili,

      Resztę pracowników śmiertelnie pobili

      Ja ukryłem się w jednej z szafek

      Głupi sądziłem, że nie zajrzą do wszystkich wnęk.

       

      Moje najgorsze obawy się spełniły 

      Wydarzyły się rzeczy, które do końca życia będą mi się śniły 

      Drzwiczki raptownie otworzyli

      Wyciągnęli mnie z kryjówki, kogoś zawołali, a potem mocno w głowę uderzyli

      Traciłem powoli przytomność, mocno na podłogę upadłem 

      Krew ze mnie leciała, gdyż mokro pod głową miałem...

       

      Ocknąłem się po dłuższym czasie,

      Nie wiedziałem, co się wydarzyło właśnie 

      Otumaniony przez chwilę byłem 

      Lecz w końcu do podniesienia się odważyłem.

      Głowa mnie bolała jak cholera 

      Cóż, przeżyłem jako jedyny, trochę szkoda

      W duchu tak bardzo umrzeć bym chciał, 

      Ale los najwyraźniej inne plany miał. 

       

      Udało mi się w końcu wstać 

      Trochę ciężko mi było równowagę złapać 

      Rozejrzałem się dookoła siebie uważnie 

      Nie wiedziałem, czy ten spokój mogłem traktować na poważnie 

      Po chwili ruszyłem przed siebie

      Nie ukrywam, czułem się wtedy bardzo niepewnie

      Otworzyłem pobliskie drzwi i wszedłem do głównej hali

      Cisza, nikogo nie było, wszyscy już pojechali...

       

      Nie miałem pojęcia jak zareagować 

      Tak szczerze, to chciało mi śmiać,

      Widok tych wszystkich trupów 

      Uświadomił mi ile w życiu doznałem trudów, 

      Przecież ten jeden gość pod wpływem 

      Dotykał mnie, kiedy po pracy się myłem 

      A teraz leżał na ziemi martwy

      I tak jak cała reszta, zostanie on zapomniany. 

       

      Od tego momentu inaczej się czuję, 

      Morderstwami się strasznie lubuję, 

      Nikomu tego nie mówiłem,

      W tamtym zakładzie niedobitków dobiłem,  

      Dziwną przyjemność mi to sprawiło

      I to uczucie w pamięci utkwiło,

      Zabrzmi to wręcz niepokojąco 

      Myślenie o tym, działa na mnie kojąco. 

       

      Rodzice całe życie mnie bili,

      Ogromną krzywdę psychiczną mi wyrządzili,

      W własnym domu bezpiecznie się nie czułem 

      Z lękami się codziennie budziłem 

      Siniaki miałem praktycznie na całym ciele,

      Tego całego gówna było jeszcze wiele, 

      Ale powiedziałem temu dość,

      Niech sprawiedliwości stanie się zadość!

       

      Obudziło się we mnie dzikie zwierzę,

      A więc, zrobiłem to, do tej pory w to nie wierzę, 

      Matka i ojciec 

       

       

       

       

       

      Ogólnie to nie jest dokończone, pytam się was - czytelników, czy póki co ma to sens co pisze, wiele mam do poprawki, coś Chce jeszcze dodać, także na matka i ojciec się to nie skończy, ale chciałbym poznać waszą opinię co o tym wstępnie sądzicie, czy składniowo ma to sens itd

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...