Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

zaburzenia lękowe


Czarek Płatak

Rekomendowane odpowiedzi

zaburzenia lękowe

 

to zaprzeszłe zimowe wieczory zlepione w jedno z pościelą 
wszystkie sezony głodowe pączkujące nam na językach 
mamy wejścia awaryjne do pokoi ucieczek i śmierdzimy sobą
a znaki dezorientacyjne świecą nam jak ogon betlejemskiej

 

rakiety gramy w ten multiplayer pomarańczowo ciemno 
pomarańczowo o godzinie zaledwie kwadrans wpół do gieta 
niezawodna rozrywka samotnych kto zbierze więcej wiązek 
światła no-god-on mode kiedy nie ma boga trzeba go

 

wymyślić przekażmy sobie znak niepokoju gen x gen nic in
-hibitor we trust jakich nas stworzyłeś takich kurwa masz 
ale mój chyba zrzucił mi się do spamu bo jak dotąd nie 
umiem go znaleźć jednak wolałbym tu coś o fascynacjach

 

wiedziałaś że potrafię przekręcić się samą siłą woli? tak o
napinam się i albo mam już stoicyzm albo wyjebane w ten 
test beta kiedy duszę gaz do dechy trasą na groby tak robimy
grzybszit szściekli i wybcy najlepsze wyjście nie wchodzić


 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

O matko z córą 7/8 nie zrozumiałam :-)

 

Kolonie karne, mam na języku. W większości zapewne, a może wszyscy jesteśmy jak dzieci wobec tego, co się dzieje. No co moż

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

na na ten temat powiedzieć...

jak łyżeczka ;-) No nie wiedziałam, pzdr :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Czarek Płatak... Czarku,  to niełatwy,  'ciężki' i choleeernie mocny w treści wiersz.

Lokuję całość w szpitalu psychiatrycznym, do którego... "najlepsze wyjście, nie wchodzić"...

bo chorzy mają pretensje do całego świata i... do Boga, że są jacy są... i w tym kontekście

niektóre wersy znajdują dla mnie uzasadnienie.

Pierwsza, jest dobrym wprowadzeniem, dalej robi się psychodelicznie, zakładam, że tak miało być.

Pozdrawiam.

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Leszczym No ok, to wszystko jasne ;) Miałam nadzieję, że Peelem nie jesteś. Zawsze staram się oddzielać Peela od autora, ale tak mi się jakoś niefortunnie napisało, jakbym tego nie robiła. W Twoje życie nie mam zamiaru ingerować ;)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      A tego to akurat zazdroszczę, bo ja w swoich snach rzadko mam coś ładnego.    Pozdrawiam    Deo      
    • @Deonix_ Deo, dzięki za troskę, ale zostawmy. Niektóre "strzelanki" miały miejsce ze 20 lat temu. Niektóre we wspomnieniach marginalizują się i maleją i relatywizują, a inne urastają do czegoś co w tym kształcie w ogóle nie miało miejsca. Zresztą w tym wierszu nie jestem raczej alter ego peela. Choćby dlatego, że śpię codziennie ze 12 godzin i bez kitu śnią mi się same piękne i interesujące sny... Już nie mówiąc o tym, że mi akurat terapie niemalże wcale nie pomagają i sa tylko jakąś taką nieprzyjemną wariacją dotyczącą tak naprawdę rozdrapywania ran i blizn i jątrzeniem i odzieraniem z tajemnic... A i z wybaczeniem też się spotkałem także jak mawiają gra gitara i luz... @Deonix_ No i bardzo polecam swoje teksty z kategorii lżejsze i weselsze ;)))
    • Cisza mnie lubi jest zawsze obok potrafi płakać uśmiechać się   Cisza mnie kocha śpi obok mnie jest szczera niewiele chce   Cisza mi poezją umie pocieszyć jest mego jutra oknem i drzwiami   Cisza jak siostra dużo o mnie wie jest zemną nawet gdy wiatr i deszcz   Cisza mą nadzieją nie unikam jej rozmawiam z nią nocą i dniem   Cisza moją trumną pochowa mnie przykryje sobą ja o tym wiem
    • Przeliczne, przekomiczne, a tak w ogóle wczoraj popszeniczne. Seranon, 8.05.2024r.
    • Bezgrzeszne jak powietrze oczyszczone potopem – zaśpiewali. Tutaj Kain uśmiechnął się pod wąsem, zaczajony w rogu arki spokojnie ostrzył sztylet w oczekiwaniu Araratu.   Za nic miał gołąbka z gałązką z góry wiedząc  jak się kończą historie, szczególnie gdy na pokładzie panuje szaleństwo  przeplatane z wznoszeniem modłów.   Jak na tę chwilę dookoła bezkres i głupia nadzieja na zmiany, lecz w zanadrzu tylko wymiana pokoleń i powolne umieranie gwiazd.   Dzieci Kaina są mimo wszystko mądrzejsze – istniejąc. Choćby nawet przez ułamek sekundy.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...