Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Inne spojrzenie, część 253


Rekomendowane odpowiedzi

                     - dla Belli i dla A. 

 

   - Skoro ogród tam się znajduje - Angoulême przytuliła się do Regisa zachęcająco, pamiętając o czułym, okraszonym uśmiechem pocałunku - może pójdziemy go obejrzeć?

   - Dobrze, kochanie - nadwampir odwzajemnił i przytulenie, i pocałunek, kładąc dłoń na pośladku dziewczyny. - Chodźmy.

   - Tania dziewczyńska sztuczka - skrzywiła się w myślach Yennefer.

   - Daj spokój - z oczywistym spokojem zwrócił jej uwagę Jezus, również myślowo. - Przecież wiesz, że nie pobierała żadnych nauk, nie licząc czytania, pisania i rachowania. Że w sferze kształcenia i obyczajów więcej przed nią, niż przed tobą. Ale przy Regisie - i w pobliżu ciebie - będzie miała okazję i czas, aby te braki nadrobić. Nadto bardzo dobra będzie z niej matka - dodał, na co Yennefer zarumieniła się lekko.

   - Oj Jezusie - odpowiedziała - moim zdaniem Tobie wręcz nie wypada czynić takich insynuacji pod moim adresem. Wychowałam Ciri najlepiej, jak umiałam. Zresztą Sam wiesz, że trudna z niej osóbka... 

   - Tu zgodzę się z tobą - odparł Jezus. - Co nie zmienia prawdy, iż powinnaś popracować trochę nad poziomem swojego krytycyzmu.

   - Yen? - głos Geralta zwrócił tok jej myśli ku niemu, ku nim i do pałacu, przed którym stali. - Wszystko dobrze? Wydałaś mi się aobecna duchem, mając dziwny wyraz twarzy...

   - Wszystko w porządku, mój ukochany - uśmiechnęła się pośpiesznie, w ostatnim momencie powstrzymując się od pocałowania męża w policzek. - Chodźmy wraz z Angoulême i Regisem obejrzeć ogród, dobrze?

   - Aha - telepatycznie dodał Jezus. - Gratuluję samokontroli. Pachnie mi to...

   Yennefer zarumieniła się ponownie.

 

                    *     *     *

 

   Oględziny ogrodu trwały tyle czasu, ile miały zająć. Angoulême najbardziej spodobał się wielki trawnik, Geraltożona podziwiała wypielęgnowane krzewy, natomiast sam Geralt, odcinając się od wiedźminskich myśloobaw, że stawy i jeziora bywają tym bardziej niebezpieczne, im spokojniejsze zdają się być na pierwsze rzuty okiem - usiadł nad brzegiem ogrodowego stawu, aby cieszyć się spokojem jego powierzchni, odbijającej błękit nieba i biel nielicznych obłoków.

   - O czym myślisz, ukochany? - Yennefer usiadła obok niego, wsparłszy się przy siadaniu dłonią na jego ramieniu.

   - Podziwiałem spokój tej wody - pokazał odruchowo oczami. - Ale teraz, gdy usiadłaś tuż obok, zaczęło marzyć mi się kochanie się z tobą. Nikt nie jest tak czuły jak ty i nikt tak, jak ty...

   - Geralt, świntuchu! - zaśmiała się Yennefer, pacnąwszy go po ramieniu. - No pewnie, że nikt nie robi tego tak, jak ja - w oczywisty sposób wiedziała dokładnie, jakie były jego przedchwilowe myśli. - Nikt też tak, jak ty... no wiesz.

   - Wiem - uśmiechnął się, odczytując jej myśli i udzielające się pragnienie. - Ech, wiedźminie...

 

                    *     *     *

 

   - Idźcie lepiej wybrać sobie komnatę - zasugerował Jezus równocześnie im obojgu. - I najlepiej omijając ogrodową łąkę. 

   Oboje zorientowali się w tej samej chwili, o co chodzi Mistrzowi Nad Mistrzami. 

   - No tak... - zarumienił się Geralt, w połowie z powodu własnego pragnienia.

   - Oczywiście - Yennefer przytaknęła dyplomatycznie. - Już idziemy. 

Cdn.

 

   Voorhout, 2. Lutego 2024

Edytowane przez Corleone 11 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy wszystkie części.. innych spojrzeń.. piszesz w Voorhout.? Może to miejsce w jakiś szczególny sposób

działa na Ciebie... 

Czyta się bardzo dobrze, ale boję się "komentować", ponieważ są to kolejne części.... więc będą powiązania pomiędzy kolejnymi. Należało by całość, od początku... tego, choć chciałabym, obiecać po prostu nie mogę.

Zostawiam ślad bytności.. życząc spokojnej nocy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Nata_Kruk

   Dziękuję Ci bardzo za wizytę, przeczytanie i pozostawiony "ślad bytności"

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

, życząc zarazem dobrego dziś. 

   Miło mi bardzo, że "Czyta się bardzo dobrze". Większość rozdziałów piszę po prostu w miejscowości, gdzie obecnie mieszkam; pozostałe podczas wyjazdów i urlopów w miejscach, do których przyjeżdżam. 

   Serdeczne pozdrowienia.

Edytowane przez Corleone 11 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...