Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

                     - dla Belli i dla A. 

 

   - Droga Milwo - Jezus uśmiechnął się ponownie - a oto moje "ale". Które, jak nadmieniłem, spodoba ci się. Reszcie kompanii zresztą też.  

   - Jak wcześniej pokazał wam Regis, prezentując Brazylię - podjął temat - część ojczyzny Belli i Mila stanowi Amazonia. Czym ona jest, wyjaśnił wam także. To doskonała przestrzeń, by stworzyć tam zamek - celowo użył tego wyrazu zamiast "zbudować", co uszło uwagi nikogo ze słuchajacych. - To również doskonały obszar zarówno do polowań - jeśli zapragniecie udać się na nie - ale też do długich wędrówek z dala od cywilizacji. Tym samym do medytacji. Z dala od kogokolwiek, sam na sam z Naturą i sam na sam z waszymi własnymi myślami. Co prawda, do wędrówek trochę niebezpiecznych - tu uśmiechnął się jednoznacznie - ale od czego jest magia? Jedność ze wspomnianą, którą przecież można stworzyć przy pomocy duchowych starań i zaangażowania, oczywiście w miarę upływu koniecznego czasu - o czym ty, droga Yennefer, świetnie  wiesz - uczyni je całkowicie bezpiecznymi.

   - Wewnętrzna zamkowa przestrzeń - zawrócił myślą doń jako takiego - pozwoli wszystkim wam i każdemu z osobna czuć się absolutnie komfortowo. - W tym momencie zwrócił się do Milwy: - Bez poczucia wewnetrznego doskwierania przez ową przysłowiową igłę czy też zadrę - uczynił dwugest cudzysłowu palcami obu dłoni - że w pobliżu znajduje się ktoś niechciany. Ktoś, kto samym byciem zakłóca wasz spokój nawet wtedy, gdy go - lub jej - nie widzicie.

   - Stworzyć go - uśmiechnął się w odpowiedzi na spodziewane zachęcające do kontynuowania uśmiechy - będzie, jak przecież wiecie, drobnostką. Chyba, że zechcecie zbudować go sami, co może okazać się zadaniem bardzo trudnym i bardzo czasochłonnym. O ile w ogóle wykonalnym - na które to słowa Regis, zorientowany - jak pamiętasz, mój drogi Czytelniku - w wielu dziedzinach wiedzy, pokiwał potwierdzająco głową.

   - Doskonale zatem - teraz Mogący Wszystko przytaknął w odzewie na uśmiechy przyjaciół, towarzyszące równie Dlań widocznym zamkowyobrażeniom - wysokich kamiennych u jednych, ceglanych u drugich - murów i pałacu pośrodku, z przestronnymi, widnymi komnatami. - W takim razie czas działać.

   - Jesteście gotowi? - zapytał, dawszy wszystkim stosowną chwilę na zrozumienie, że ma na myśli teleportację. - Skoro tak, proszę: podejdźcie bliżej. Yennefer podzieli się z nami swoimi umiejętnościami. 

   - Najlepsza adeptko mojej wychowanicy Tissai* - spojrzał na nią, co usłyszawszy Soa zrobiła zdumioną minę - przenieś nas dokładnie w to miejsce... 

 

* Postać rektorki Aretuzy jest z pewnością znana wszystkim moim Czytelnikom.

Cdn.

 

   Voorhout, 27. Stycznia 2024

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Karolina zobaczyła łzy cieknące po twarzy. Nie mogła pojąć „zwykłego” okrucieństwa tłumu wobec tych niewinnych i zabiedzonych istot. Wkrótce wrócił pastor z żoną. Pani Irena przyniosła kilka pudełek mleka w proszku i torbę wypełnioną innymi dobrami ze Szwajcarii. - Wyjdzie pani normalnie, drzwiami frontowymi - stanowczo powiedział duchowny. - Zapowiedziałem, że jeżeli będą panią traktować bez szacunku, to zrezygnuję z przyjmowania jakiejkolwiek pomocy zza granicy - dodał. - Odprowadzę panią i dziewczynki - pocieszała pastorowa - proszę się nie bać. Kobiety wyszły a Edward Kocki ciężko usiadł na krześle i zamyślił się. Karolina cicho i delikatnie spakowała wszystko, co dziś otrzymała na plebanii: materiały źródłowe, luźne kartki maszynopisu pracy doktorskiej i swój prezent. - Zobaczyła pani, jak chrześcijanie traktują chrześcijaństwo - zwrócił się do niej pastor - serce mnie boli, jak to widzę. Ludzie, którzy tam stoją i żądają teraz dóbr materialnych, jeszcze niedawno wyzywali nas od Niemców lub heretyków. A ja walczyłem o wolną Polskę w dywizji pancernej pod dowództwem gen. Stanisława Maczka. Ech, życie ciągle nas zaskakuje. - To prawda, dziś się o tym przekonałam - potwierdziła dziewczyna. Pożegnała pastorostwo, podziękowała za niezwykłą pomoc i udała się na dworzec. Tam już w pociągu zastanawiała się nad lekcją, jaką dziś otrzymała. Rozważała, czy wyniesione tego dnia doświadczenie nie było przypadkiem najważniejszym w jej dotychczasowym życiu?  
    • nie uświadamiasz sobie ze  cieszysz się skupiasz się na działaniu poznaniu  chcesz zmieniać ulepszać poprawiać  estetyczny dom porcelana meble najlepiej drogie   czasem tracisz lub zyskujesz nowe horyzonty znajomych  masz nową prace potem bierzesz kredyt zmieniasz oszczędzasz na dom wydajesz na urlopie na wino ale nie doczuwasz radość wakacyjny stres    musisz zobaczyć te atrakcje jeszcze te  potem skaczesz na linie lub poznajesz pannę w barze  przezywasz masz adrenalinę czasem to uzależnia mówisz kochasz góry wspinasz się      a mnie brakuje kota z lewej strony  a z prawej psa gdy zima  na wsi  tak się układali gdy spałem  i za ta Polską tęsknię a egoistycznie za samym tym faktem bo to była radość    egoistyczne ale moje życie  największy sukces życia  gdy kot i pies zapiały ze mną  i nie wiem czy jest tyle dolarów  za które bym kupił cos lepszego  od wspomnienia tamtego faktu   
    • Aroma to i ma nuda sadu namiot amora.   A Wenera - aren Ewa    
    • @andrew tyle chciałabym usłyszeć ale cisza układa się w twoje milczenie
    • @Maciek.JPieknie!

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...