Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

 

Pomyślał, że koń Kaliguli nie wie co czyni, rządzi głupio i bezsensownie, w czym absolutnie nie można mu było odmówić racji. Postanowił więc pewnego dnia, że pokopie się z koniem Kaliguli (niejako w obronie), choć przestrzegali, że kopać się z koniem nie jest warto. Oberwał. Marnie na tym wyszedł. I tylko zadeklarowani kandydaci na świętych zadawali sobie na bazie tego jakże pouczającego i dającego wiele do myślenia przypadku, czy kopanie się z władnym idiotą zasługuje na niebo, czyściec, czy piekło?

 

 

Warszawa – Stegny, 03.01.2024r.

Edytowane przez Leszczym (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Leszczym Zdania na temat Kaliguli są pośród historyków podzielone, aczkolwiek wszyscy w jakimś stopniu zgadzają się, co do względnie wiadomego stanu umysłu cesarza. Mniej lub bardziej, ale jednak. Co zaś tyczy się wspomnianego konia, istnieje opinia, że został wprowadzony do senatu celowo, by pokazać senatorom, ile znaczy ich pozycja. Krótko pisząc: znaczy tyle, że nawet koń senatorem zostać może.

Opublikowano

@Dared o ano właśnie, dodatkowa sprawa, że kopiesz się ze zwierzęciem w gruncie rzeczy nie bardzo winnym sytuacji, bo również wykorzystanym perfidnie przez cesarza, choć z nim bezpośrednio po prostu nie masz jak się pokopać...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wszystko zależy od tego, co kopiący chciał uzyskać. Bardzo trudno spojrzeć na to oczyma dzisiejszych czasów, ponieważ wtedy panowała zupełnie inna moralność. Myślę, że w czasach starożytnego Rzymu, jeśli w jakiś sposób chciano przeciwstawić się cesarzowi, po prostu zawiązywano spisek, co zresztą stało się również za panowania Kaliguli. Myślę również, że gdyby ktoś odważył się kopnąć konia senatora, skonczyłby marnie.

 

Jakie zaburzenia religijne miał cesarz Kaligula, poza dążeniem do deifikacji już za życia i tym, co napisałem o Julii Druzylli?

Opublikowano

@Wędrowiec.1984 No właśnie - spisek trzeba chyba związać :))) Bo kopanie się z koniem senatora to faktycznie chyba nie najlepszy pomysł. Spiski - o ile mi się wydaje - no to już raczej "święte" nie są :))) O Kaliguli czytałem jedną książkę, całkiem dobrą, ale jednak nie historyczną. Także może aż tak nie chcę wchodzić w jakieś szczegółowe rozważania, albo inaczej może bym chciał, ale nie mam wystarczającej wiedzy. Natomiast z frazy kopania się z koniem Kaliguli jestem - przyznaję się bez bicia - nawet nawet zadowolony...

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Z koniem senatorem, a nie koniem senatora. Cesarz został zgładzony wraz z rodziną, a władzę po nim przejął, zupełnie przypadkowo, Klaudiusz, który zresztą już za panowania Kaliguli uchodził za człowieka nieporadnego. Chociaż przejął to może zbyt wielkie słowo. Został obwołany cesarzem, to już lepsza fraza.

 

Rozumiem.

 

Gratuluję, wobec tego. :-)

 

Edytowane przez Wędrowiec.1984 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Leszczym Klaudiusz nie był jakoś ogólnie szanowanym cesarzem, ale wiele osób, siedzących głebiej w historii starożytnego Rzymu, twierdzi, że jako władca bywał niedoceniany. 

 

Jeśli chodzi o okrucieństwo, zapewne masz na myśli krwawe igrzyska. 

 

Ogólnie, co do okrucieństwa w tamtych czasach, nie należy patrzeć na to z punktu widzenia człowieka współczesnego, ponieważ panowała wtedy zupełnie inna moralność. Wielokroć nazywano humanistami osoby np. posiadające niewolników i nikogo to wtedy nie dziwiło. 

Opublikowano

@Wędrowiec.1984 O widzisz, bo znacznie lepiej znasz tę historię. Wszystko bardzo możliwe. Natomiast co do okrucieństwa - cóż mam wrażenie, że obecnie jest całkiem podobnie, tylko narzędzia trochę inne. Inne płaszczyzny, ale poziom jest - na mój gust przynajmniej - zbliżony. Kwestie wokół niewolnictwa istnieją w dalszym ciągu, tylko może ciut inaczej ubrane i podobnie kwestia szlachectwa i chłopstwa no i szereg innych przeróżnych zagadnień. Pewnie jest też sporo takich, którzy uważają, że jest wręcz coraz gorzej, a nie lepiej, no ale tutaj to można sporo dyskutować i faktycznie najbardziej na płaszczyźnie historycznej, a tutaj mam jednak braki, także wdać się w taką dyskusję nie bardzo mam jak ://

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie jest, ponieważ oficjalnie niewolnictwo jest nielegalne, a w starożytności legalne było.

 

Jeśli chodzi o chłopów pańszczyźnianych, sytuacja zależy od okresu historycznego. Sytuacja polskiego chłopa uległa drastycznemu pogorszeniu po potopie szwedzkim, który był niesamowicie niszczycielskim konfliktem, ale i tak nie ulega wątpliwości, że nasi chłopi mieli relatywnie lepsze warunki, niż np. chłopi rosyjscy.

 

Wielokroć mówi się, że odrabianie pańszczyzny było wręcz katorżnicze, ale nie mówi się o tym, że dni odrabiania nie były liczone per głowa, tak jak w Rosji, tylko per gospodarstwo. Jeśli polski chłop musiał odrobić 12 dni pańszczyzny w tygodniu, rozbijał to na członków rodziny. Rosyjski chłop takowego przywileju nie posiadał.

 

To samo tyczy się handlowania chłopami. Jeśli szlachcic sprzedawał swój majątek innemu szlachcicowi, to chłopi automatycznie przestawali odrabiać pańszczyznę dla poprzedniego właściciela, a zaczynali odrabiać ją dla nowego, ponieważ do niego należała ziemia. W Rosji było inaczej, ponieważ tam handel chłopami był powszechny. Poza tym, nadmienić należy, iż z czasem odrabianie pańszczyzny zaczęło przybierać formę płacenia czynszu i wcale nie mówimy tutaj o czasach tak późnych, jak np. XIX wiek.

 

Po reformie uwłaszczeniowej, bardzo duża część chłopstwa nie wiedziała co ma robić z kawałkiem ziemi, który dostała i bywało, że z własnej woli oddawano się z powrotem pod opiekę pana.

 

Bywało również tak, że ubodzy szlachcie zapożyczali się u bogatych chłopów. 

 

Mógłbym napisać o tym naprawdę wiele rzeczy. Najbardziej fascynujące jest to, że istnieje ogrom argumentów, świadczących o tym, że polski chłop był traktowany źle, ale można im przeciwstawić z powodzeniem argumenty świadczące np. na korzyść szlachty. Wielokroć przytacza się również fakt, iż w czasach Rzeczpospolitej Obojga Narodów, tak naprawdę nie było u nas chłopskich rozruchów, w przeciwieństwie, do Rosji, albo Francji. 

 

Broń Boże nie bronię pańszczyzny, ale przyznać trzeba, że argumenty są tutaj po obu stronach i studiowanie sytuacji polskiego chłopa, było dla mnie niesamowitym odkrywaniem tajemnicy tamtych czasów.

 

Edytowane przez Wędrowiec.1984 (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Annna2 Twój wiersz ma ogromną siłę wyrazu. Czytając go, czuje się paradoks – z jednej strony jest w nim wołanie o unicestwienie, o zatarcie śladów ("Zniszczcie mnie, spalcie"), a z drugiej – potężne, niezłomne przekonanie, że prawdziwa istota i pamięć są niezniszczalne. Najmocniej wybrzmiewają we mnie te słowa: Ich nie ma, ale to nieprawda, są. We mnie, ze mną, bo pamiętam. Żyją w nas. W swoim wierszu pokazujesz, że żadna zewnętrzna siła, żadna próba wymazania z historii nie jest w stanie zniszczyć tego, co nosimy w sobie. Pamięć staje się tutaj formą życia, sposobem na ocalenie tych, którzy fizycznie odeszli. Bardzo wymowne jest Twoje odrzucenie pustych gestów i tradycyjnej żałoby ("Kwiatów nie wolno nosić na grób"). Sugeruje to, że strata, o której piszesz, jest zbyt głęboka i osobista na zewnętrzne rytuały. Pamięć nie potrzebuje kwiatów ani wydeptanych ścieżek, bo jest żywą częścią Ciebie. Pisząc "tu nie 'Campo di Fiori'", podkreślasz wyjątkowość i osobisty wymiar tej tragedii, która nie jest historią dla publiczności, ale wewnętrznym, bolesnym doświadczeniem. Ostatni wers, "Są tylko krajobrazy pomalowane krwią", jest wstrząsający. Strata na zawsze zmieniła sposób, w jaki postrzegasz świat – że tragedia odcisnęła na nim niezatarty. To potężne świadectwo niezłomności pamięci i niezwykle intymny hołd złożony tym, którzy wciąż "żyją w nas". Wiersz zrobił na mnie ogromne wrażenie, jest piękny!
    • @Leszczym Nie Michale, piesek nie kopie, a sweter może? Miękki, ciepły, zwierzątkowy motyw...  
    • ,,Pan Bóg okazał ludom  swe zbawienie,, Ps.98    zmartwychwstał    zmierzamy tam drogami  często niezrozumiałymi  zapominamy o… nie wierzymy …w piękne  zbyt odległe jutro    codzienność wystarcza  o nią walczymy  poświęcając życie siebie  swoje imię  zbyt gorliwie z nadmiarem    przyroda … byliny i nie tylko już dziś  tu na ziemi  doświadczają powrotu  z nicości  zmartwychwstają   wiosną cieszą maki    a my  nam ta prawda nie wystarcza   Miłosierdzie Boże  dla wszystkich  o wiarę musimy zawalczyć  z pokusami świata    zobaczyć siebie  w świetle prawdy to nie sen    Jezu ufam Tobie    10.2025 andrew  Niedziela, dzień Pański    Przegląd od AI Byliny to wieloletnie rośliny zielne, których nadziemna część (pędy, kwiaty  i liście) obumiera zimą, a wiosną odrasta z trwałej części podziemnej, takiej jak korzenie, cebule czy kłącza. Ludzie także już na ziemi zmartwychwstają… wyjście z nałogów to nowe życie     
    • @andrew przeczytałam. dzięki
    • @Annna2 Niestety, nie przeczytałaś co napisałem...rzuciłaś okiem.  Tak często robimy... Pozdrawiam serdecznie 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...