Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rozbudzona


Rekomendowane odpowiedzi

Zasypiam w niejasnych kolorach uderzających mroczną pastelą. 


Mocarność wiosen kołyszących się łąkami i obfitym plonem beznadziei - na każdym drapaczu pozbawionym chmur. 

 

Piję napar ze świeżego wina, garściami połykam hortensje
W tunelach spotykam przestrzeń szkicującą bezbłędnie obłęd. 


Codziennie gdzieś ktoś popełnia zbrodnię: marnowanego dnia i nadgryzionego chleba. Zbrodnię - pozostawionego na drodze wędrowca, który przeszedł już wszystko, ale wciąż nie dotarł do celu ...

 

Miłość tak ogromna, że sama błaga, aby o niej nie myśleć, aby się nie rozczulać, bo można na nią umrzeć ... 

 

Słyszę budzik: to czułość się gramoli z kołder wypchanych lodem.

Zrywam polne kwiaty, a za plecami sapie mróz. 
Sukinsyn! Mocno ściska. 

 
 

 

Edytowane przez Lidia Maria Concertina (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...