Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Hej !

W załączniku wrzucam mój debiutancki wiersz. Jestem amatorem opowiadań fantasy. Proszę o konstruktywną krytykę i wskazówki, które pomogą mi tworzyć lepiej.
 

p.s Nie owijajcie w bawełnę! Mam dystans do swojej twórczości i samego siebie. Im bardziej dosadnie, tym więcej z tego wyciągnę. 

Pozdrawiam Maciej   

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

Hej. No to witam na poezja.org

 

Na początek polecam się zapoznać z takimi pojęciami jak, rym dokładny i niedokładny, rym częstochowski i zaimkoza.

Pozdrawiam

Opublikowano

@Maciolasek Nie przejmuj się i wrzuć tekst normalnie. W tej chwili nie mogę cytować Twojego tekstu a przydałoby się. Mała czcionka mnie wkurza i nie tylko mnie.

Pozdrawiam.

A może tylko mnie?

Tego powyżej nie słuchaj, nic nie wnosi do treści.

Rymy dokładne, rymy niedokładne, rymy dupa a w troki. Tak już jest.

Manek, Manek. Warto zapamiętać :-) Może mu na priva cos podesłać? Jakoś nie kojarzę jego ostatniego wiersza. Pisze czy tylko komentuje?

Dobra. Wrzuć tekst jak normalny wiersz i będziemy się zastanawiać co z Tobą zrobić.

Pozdrówka.

 

Opublikowano (edytowane)

@Maciolasek Tak, screenshoty bardzo przeszkadzają. Nie da się swobodnie skalować tekstu, zaznaczać i cytować, no i wygląda okropnie, bo obrazek jest wyskalowany tak, by zmieścił się w treści posta. Jest zwyczajnie zbyt duży i jako obraz rastrowy, traci na jakości przy jakiejkolwiek manipulacji rozmiarem.

 

Edytowane przez Wędrowiec.1984 (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @andrew

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Najwyżej byłam w Tatrach (nie licząc wysokości nad Oceanem Atlantyckim - przelotem) Ale tutaj, na ziemi, obok innych ludzi, też można zamarznąć. Dzięki :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Prawda, nie można cofnąć czasu, ale może on nas czegoś nauczyć i to pomoże nam w przyszłości - i chyba w ten sposób rozumiem drugi zacytowany wers.
    • @Berenika97 Gusta są tym, co potrafi nas pięknie różnić. Dziękuję za wycieczkę, mnie urzeka  Claude Monet. 
    • impresja narodowa długo i z radochą błotnili się w tej swojej pieczarze. dobrze im się tam wiło, poczciwie. aż tu – jasności się zachciało, stolictwa. podchlapali się więc, piąte przez dziesiąte, w nieco świetlistym strumyku, pooddrapywali z kufająt płaty brudu – i hajda! – zdobywać serducho kraju! wyfircykował się, jeden z drugim, wykrochmalił gardło, aż ledwie głos mógł wydobyć. nacierała owa czeredka z ambitnym zamiarem: obsiąść zamek! i pałac! każdy, jaki się tam napatoczy! królem tam zostać albo co najmniej wiernym służalcą! ledwie za plecami znikł znak drogowy z nazwą miasta, patrzą, a tam: uuu, żałoba w pełni. z Wisły wyłowiono martwą syrenę. bez miecza i tarczy, za to w stanie zaawansowanego rozkładu. łysą, bo loki już dawno musiały się odsklepić, spłynąć hen, w skandynawskie fiordy. czasy chyba się dokonały, gołąbek apokalipsy, dotąd uważany za kryptydę, albo co najwyżej za potulne zwierzę kruchciane, właśnie się materializuje w otoce makabry! oj, tylko patrzeć, jak  abortowane dzieciątka powrócą niczym Walkirie, z mieczami i w zbrojach, by siec skrobaczy, a z gejów, za karę, zaczną wychodzić jadowite mamby! może nawet sam Jan Paweł odrodzi się jako grająca sentymentalną nutę pozytywka-Wernyhora albo przynajmniej pod postacią gorejącego krzaczka, palącej się i rozgadanej z emfazą porzeczki. pęczniało na transparentach i w ustach. rosły oczekiwania, dudniły radiowe głośniki, szczekały ambony. aż tu, przy fałszu fanfar, z odmętów wyczłapał, pokryty łuską, towarzysz Bierut. rozejrzał się niewidząco, po kociemu zwinął w kłębek. nie zionął ogniem, jak się spodziewano, nie cuchnął, o dziwo, siarką. zalatywał nieco czosnkiem, ale to chyba żaden złowróżbny omen, zapowiedź wytęsknionej hekatomby. nowoprzybyli, z kwaśnymi minami, zaczęli na powrót okrywać się błotem, wcierać w siebie mokrą glebę. sarkali, że chromolić taką miejskość, co tylko uwiąd i rzędnięcie min powoduje. że lepiej wrócić pod włosy swoich kobiet, w bezpieczny, cichy puch. dołączyło do nich paru równie rozczarowanych stoliczan.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...