Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wczoraj, część 3


Rekomendowane odpowiedzi

                     - dla Ani

 

          Michał, refleksja

 

   Nie mam pewności, czy jestem na niego gotowa. Powiedzieć, że rozważam tę kwestię - jakże przecież Istotną dla nas obojga - to zbyt mało. To nie oddaje prawdy. Bo walczę z myślami. Bo waham się pomiędzy odrzuceniem go a akceptacją. Odrzucić go bowiem jest zbyt prostym rozwiązaniem. Przyjąć go jest zbyt trudnym - przynajmniej na razie. Ale czy istnieje coś pomiędzy? Miiczę więc, patrząc w swoje serce i w swoją duszę. Ech, te uczucia! Ta moja wysokoenergetyczność! Ale przecież sama chciałam, sama do niej dążyłam. Mając świadomość, że spotkam kogoś takiego, jak on - wysokoświadomego. Gdyby w tym wcieleniu był mlodszy, byłoby mi latwiej. Albo gdyby wtedy do klubu przyszedł ktoś inny. Ale on ma tyle lat, ile ma. Ale przyszedł właśnie on. Wlaśnie wtedy. Cholera!! Co mam zrobić, co powinnam zrobić?? Wiem, co powinnam - i tu tkwi problem. 

   Przyjaciółki z klubu mówią mi różne rzeczy, zależnie od poziomu osobistej energii. Jedne: "daj sobie spokój", przy czym wyrażają to o wiele dosadniej. Drugie: daj sobie i jemu czas. Wypróbuj go. Posprawdzaj jeszcze. Przecież przyjechal, jak ci obiecał. Zostawil kwiaty. To dobry początek, wygląda uczciwie i obiecująco. Trzecie - te mi najbliższe, znające mnie najlepiej, mówią wprost - Ania, rozumiemy cię. Ale ty sama wiesz, co czujesz. Ty sama wiesz, jak powinnas postąpić. Skoro nie ma przypadków i skoro wszystko dzieje się celowo - jak sama nam mówisz - to zrobić możesz jedno. Tylko jedno. Podjąć tylko jedną decyzję, bo tutaj tylko jedna jest wlaściwa. I to podjąć ją teraz, nawet jeśli jej realizację - dla własnego komfortu, a z drugiej strony dyskomfortu - rozciągniesz w czasie. Wszystko bowiem ma swoje dwie strony.

   - Bo co? - pytały dalej. - Będziesz uciekać przed nim, czyli w praktyce przed częścią siebie? Zrezygnujesz z części siebie? Z tej, dzięki której jesteś właśnie taka, jaka jesteś?

   Mina mi zrzedła, gdy to usłyszałam. 

   - Co? - chciałam zapytać w pierwszym odruchu. Zamiast tego westchnęłam ciężko. 

   - Tego się wlaśnie obawialam. 

   Kaja mrugnęła do mnie, popatrzywszy znacząco. A w jej spojrzeniu była jednoznaczność. 

   - Bo on ci nie odpuści. A w każdym razie nie prędko. 

 

   Voorhout, 11. Grudnia 2023 

 

Edytowane przez Corleone 11 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...