Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Gdzie ja piewca żelaznej logiki piszę, że wiersz jest nielogiczny, prosiłem nawet o więcej logiki, co nie oznacza braku lecz ilość niewystarczającą dla żelaza. Nie chodzi tu o łopatologię, ale o znaczenie słów dla mnie 

 

może oznaczać, że chcesz wykąpać w szlace księżyca lub że skąpisz szlakom księżyca, nie obchodzą mnie skąd te szlaki księżycowe się biorą, ani inne podchody :)
wywołałeś, a miałem już nie odpowiadać.
a co oznacza taka rozbieżność znaczeń w wierszu chyba sam wiesz najlepiej.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Mówiąc o piewcach żelaznej logiki, akurat nie Ciebie miałem na myśli - a może właśnie powinienem ;D W ogóle miałem na myśli innego rodzaju aspekt logiczny niż ten, który Ty mi wypominasz, mając zresztą słuszność. Słowo "skąpię" faktycznie jest ryzykowne w tym miejscu, nie przemyślałem tego. Po prostu podświadomie liczę na to, że czytelnik odnajdzie kontekst od razu i nie przyjdzie mu do głowy doszukiwanie się niejasności. To oczywiście moja naiwność, z której z czasem się otrząsnę, bo nie z takich głupich nawyków już się otrząsałem. Cierpliwości ;>

Wiem, co oznacza taka rozbieżność, i choć czasem bywa wartością dodaną, to wiem, że tutaj by nie była. Niemniej sądzę, że zdanie "Skąpię księżyca szlakom przez ciernie" jest na tyle jasne, że be trudu można wywnioskować, że chodzi o skąpienie, a nie skąpanie.

Opublikowano

@error_erros czytanie tego wiersza to trochę jakby najpierw człek rozsypał ze starego niebieskiego szkolnego piórnika na suwak pordzewiałe śrubki, po to by pod koniec wedrówki po wersach zrozumieć, że de facto składał przez cały czas puzzle ukazujące  ostatecznie uroczy obraz "Słoneczniki" van Gogha :) 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Z tym cieszeniem się z czyjegoś nieszczęścia jest tak, że choć się tego wstydzimy, każdy z nas tego doświadcza. Tak jest po prostu skonstruowana nasza emocjonalność. Można się publicznie wypierać, ale koniec końców nikt nie jest bez winy ;>

Opublikowano

A co do treści wiersza. Niesamowite to niemieckie słowo, nie znałam. Ten fragment przypomniał mi mocno własną miniaturkę "Płatki łzą choćby - spadnie w kamienie, I kamień sercu stanie się bliższy" - napisałam kiedyś coś o podobnym wydźwięku i wybacz, że ja tutaj o sobie, ale musiałam nawiązać, bo miło mi się zrobiło. Gdzieś w podróży przez uczucia i słowa zagraliśmy w tej samej tonacji. Peel jest tak odarty z pozorów, że nawet go polubiłam. 
 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Zawsze jest miło, kiedy trafia się u kogoś na bliźniaczą myśl ;>

Odarty z pozorów - fajnie to ujęłaś. Chyba właśnie coś takiego chciałem pokazać. Że jak byśmy nie oszukiwali świata i samych siebie, ta satysfskcja z cudzych porażek jest w każdym z nas.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Rafael Marius tak, jest, jutro wyjeżdża do domu:) jest żywa bardzo:) 
    • Interpretacja   na zajęciach przerabialiśmy Słowackiego później był Beckett   profesor wspominał konteksty kto z kim zazdrość kochanka niechciany syn   profesor miał okulary i uważał że dobrze widzi a my na widowni siedzieliśmy  mało widzieliśmy mniej zrozumieliśmy   to była uczta  mieliśmy czasem doktoraty ale ucztę znaliśmy głównie  z kuchni   jedno zostało  ludzie umierają   słowa żyją dopóki w pamięci  
    • bywa słodki   i ten jest wówczas gorszy niż gorzki    
    • Lata mijają czemu niby mam to tlić  Choć smutek dopada mnie, to chyba tak musi być Mija kolejny rok, ja dalej nie mam nic Jestem coraz bardziej pusty, jestem coraz bardziej zły   Nasze sprawy? Chyba co najwyżej wasze Telefonu nie odbieram, kłamię, że tracę zasięg Na starcie dławię się, łzy są moją metą Miałem głębię oceanu dzisiaj jestem płytką rzeką   W oczach moich obojętność, życie ma cel jaki? Aż się dziwię, że ten smutek nie dał mnie rady już zabić Ambrozja za pięć patoli, serio bliski paranoi jestem To, co wdycham w płuca, to już nie powietrze   Jakbym iskrę w sobie miał, to nie wchodziłbym na dach Patrzę w górę, co na dole jest to już dobrze znam Życie z dnia na dzień ucieka, niczego nie jestem pewien Czeka na mnie ogień piekła, a może czeka już Eden?   Tego nic już nie zasłoni, mam w sobie tylko gorycz Miałem w sobie kiedyś iskrę, teraz o niej nie ma mowy Nie mam głowy, żałosny jak wydmuszka jestem To, co wdycham w płuca, to już nie powietrze   Schylasz wolno głowę, to chyba się skończy źle Dwie świeczki w salonie w końcu dogaszają się Łzy po twym policzku schludnie poruszają się, już wiem Myślałaś, że ukryjesz to w swoich okularach Chanel.
    • @truesirex to miłe dziękuję

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Może masz podobną wrażliwość to by wiele wyjaśniało Zdrowych Spokojnych Świąt 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...