Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@Wędrowiec.1984 ogólnie podoba mi się przekaz, też nie lubię gadek w stylu 'pitu pitu'. Jednakże warto oddzielić (przynajmniej ja tak robię:)) to, z jakimi intencjami człowiek coś mówi (to w gruncie rzeczy da się wyczuć). Bo może to być słodka, przyjazna (lub nawet erotyczna:) - w przypadku związków) 'paplanina', która de facto niesie jakąś dobrą energię, wsparcie, szczere zainteresowanie etc. Natomiast milczenie też oczywiście może nieść spokój, przyjaźń, miłość etc. ale też bywa milczenie obojętne, nieprzyjazne a nawet wrogie:(

Opublikowano

@iwonaroma Tak, tylko że w przypadku związku, wiadomo jak rozmowa się potoczy, ponieważ znamy osobę, z którą jesteśmy. Wiemy czego można się po niej spodziewać i dlatego takie gadki relatywnie wtedy nie męczą. 

 

W przypadku obcych osób jest zupełnie inaczej. Nawet jadąc wspólnie windą można takiego kogoś ściągnąć kontaktem wzrokowym i wtedy small talk jest już w zasadzie pewny. Kupił pan sobie kanapkę? Myślałam, że kupi pan pizzerkę. Zupełny bezsens, ponieważ nie wiadomo, co takiej osobie odpowiedzieć. No, kupiłem kanapkę, ponieważ zwyczajnie miałem na nią ochotę i nawet nie wiem czy na półce niżej leżały pizzerki. 

 

Istnieje jeszcze coś takiego, jak small talk w przypadku chęci stworzenia związku. To już w ogóle jest dziwne, ponieważ, wielokroć wiedząc do czego to prowadzi, zwróciwszy się do drugiej strony z otwartym pytaniem, dostaje się odpowiedź negatywną. Zupełny brak logiki, no bo ona coś od człowieka chce, a finalnie twierdzi, że nie. :) Ponoć wiele związków mnie w ten sposób ominęło, bo koledzy mówili: ona ma na Ciebie ochotę. Kuczę, naprawdę? :D Jeśli twierdzi, że nie, no to chyba logiczne, że nie i trzeba dać sobie spokój. :)

 

Strasznie to skomplikowane.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Raczej tak. A jest ich całkiem sporo.

U mnie ta umiejętność jest intuicyjna i podąża za mną odkąd sięgam pamięcią.

Z czasem rozwijana.

Choć nośnikiem przekazu są tu nie tyle słowa, co mowa ciała i oczu, modulacja wysokości i barwy głosu, gestykulacja, zapach.

A może jeszcze jakieś bodźce podprogowe, kto wie?

 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Niesamowite. Ciekawe, czy skończona ilość.

 

Mam inaczej. Dla mnie ważna jest informacja, którą dostaję z ust rozmówcy. Wielokroć pisałem tutaj, że to jest zbyt skomplikowane i należałoby jakoś ustandaryzować tworzenie relacji. To jest tak, jak z pojedynkiem w XIX wieku i bójką. W tym pierwszym zasady są znane obu stronom. Wiadomo wg jakiego kodeksu postępować. A podryw? To przecież jest jak bójka i w sumie niczego nie wiadomo. Skoro druga osoba twierdzi, że nie chce wchodzić w relacje, to dla mnie jest to wyraźna informacja, że rzeczywiście nie chce tego robić. Później okazywało się, że chciała... Przedziwne i nieintuicyjne.

 

Dokładnie tak. 

Edytowane przez Wędrowiec.1984 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dlatego właśnie warto patrzeć w sferze uczuć na uczucia, a nie słowa.

A te zobaczysz znacznie lepiej przez okulary komunikacji pozawerbalnej.

Pisałeś wcześniej o tańcu. On  jest wymyślony po to by przekazywać emocje.

Trzeba też pamiętać o tym iż u niektórych osób słowa i uczucia się rozjeżdżają zupełnie nieświadomie.

Nie liczyłem. Ale niepoliczalne nie znaczy nieskończone.

Opublikowano

@Rafael Marius Strasznie to wszystko skomplikowane, a emocji, można powiedzieć, świadomie uczę się dopiero teraz, przy pomocy poezji, lub romantycznej, osiemnasto, bądź dziewiętnastowiecznej prozy. Chyba nawet kiedyś napisałem o tym wiersz. :) Moją ulubioną książką są Cierpienia młodego Wertera. Pozycja przepełniona emocjami, które, zdałem sobie sprawę, odczuwałem tak samo jak główny bohater, gdy byłem w liceum, gdy się pierwszy raz na poważnie zakochałem.

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Taniec to już w ogóle przedziwna tajemnica. Teoretycznie czynność, przy której emocje biorą górę, powinna człowieka napędzać. No... jakoś tego nie czuję. Sztywny jestem w tańcu i sądzę, że mam podobnie, jak to raczył opisać w tym wątku @error_erros.

 

Podtrzymuję swoje zdanie, że standard by się przydał. Jednej i drugiej stronie ułatwiłoby to życie, a i może wprowadziło trochę więcej kurtuazji. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Daj spokój, przecież w tym wierszu w ogóle nie chodziło o to, że zaczepiła mnie głodna osoba. U mnie w robocie częstokroć ludzie, których znam z widzenia zaczepiają mnie, a czasem nawet i obcy, i gadają kompletnie bez sensu, tak jak z tą kanapką. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tak przypuszczałem i uważam, iż jest to bardzo dobry sposób.
Zresztą na terapiach wykorzystuje się poezję. Najlepiej gdy jest pisana przez pacjentów.
Też w swojej pracy korzystałem z takich metod.

 

Powiem Ci, że jest to bardzo ciekawy pomysł, ponieważ takich osób jak Ty jest bardzo dużo zarówno kobiet jak i mężczyzn.
Kiedyś to raczej panowie dominowali, a obecnie  się wyrównuje.
Można by to nawet zaproponować portalom randkowym, by spróbowały w jakiś sprytny sposób przełożyć takie zasady na algorytmy, by w ten sposób nauczyć użytkowników jak się zapoznawać.
Może to mało romantyczna propozycja, ale niestety świat teraz tak wygląda i trzeba liczyć się z faktami.
Ja już nie muszę.
Jednak młodzi obecnie wstępnie randkują na portalach typu Tinder, dopiero potem umawiają się w realu. Przynajmniej Ci, których znam.

 

Do listy z poprzednich postów dodam jeszcze jedną formę komunikacji pozawerbalnej, przez dotyk.
Zna już ją świetnie każdy niemowlak, a nawet jest ona dla niego pierwszoplanowa. Z czasem przesuwa się stopniowo na dalsze, a u niektórych w dorosłym życiu zupełnie zanika, a szkoda.

 

U mnie dość długo się utrzymywała. Byłem taką przytulanką, jeszcze na studiach, a te trwały u mnie do 30tego roku. Choć z wiekiem potencjalne obiekty stawały się coraz bardziej płochliwe.

 

Przez przytulenie można o drugiej osobie całkiem sporo się dowiedzieć, a ciało nie potrafi kłamać.
Z napięcia i ruchów mięśni, temperatury, szybkości bicia serca itp.
Trudno nawet dokładnie opisać, bo dla mnie to jest bardzo intuicyjne tak jak u małych dzieci.

 

W dorosłym życiu taka komunikację spotyka się często między kochankami oraz matką i jej małym dzieckiem, ale ja trochę o innej formie powyżej pisałem.

 

I może jeszcze parę słów odnośnie rozmów o drobiazgach.
Gdy mnie ktoś w ten sposób zagaduje, a dzieje się to nawet kilka razy dziennie, czasem próbuję delikatnie i stopniowo przesunąć temat rozmowy na coś głębszego.
I bardzo rzadko to się udaje.
Niektórzy szybko uciekają, a inni dalej trzymają się swojej paplaniny nie zwracając uwagi na moje wysiłki.
Jednak i tak uważam, iż warto nawet dla tych kilku osób na rok.

 

Tu muszę zaznaczyć, iż jestem osobą niepełnosprawną na wózku z racji tego tych interakcji mam dużo więcej. Najczęściej z osobami, które widzę po raz pierwszy i ostatni. Śmiało mogę powiedzieć ponad 1000 rocznie nowo poznanych osób.

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Andrzej_Wojnowski Może właśnie tak pozytywny odbiór. Dlatego, że pisane z serca, z autentyczności. Zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Już pierwsza gwiazda wzeszła – zimna i szklana, Jak oko Boga, co patrzy z nicości na pana. Śnieg otulił ten dworek całunem milczenia, Zgasły dawne hałasy, zgasły uniesienia. Stół stoi biały, wielki – jak lodowa kra, A na nim drży płomykiem samotna łza. Obrus lśni krochmalem, sztywny jak sumienie, Pod nim siano nie pachnie – lecz kłuje jak ciernie. Jest talerz dodatkowy... dla wędrowca, mówią? Lecz dzisiaj cienie zmarłych w nim usta swe lubią Zanurzać bezszelestnie. Nikt nie puka w drzwi. Tylko wiatr w kominie swą kolędę brzmi. Biorę w dłoń ten opłatek, kruchy chleb anioła, Lecz komu go połamać? Gdy pustka dookoła! Wyciągam rękę w przestrzeń – dłoń w powietrzu wiśnie, I czuję, jak ten mróz mi serce w kleszcze ściśnie. „Wesołych...” – szepczą usta do ściany, do cienia, I kruszy się ten chleb w pył... w proch zapomnienia. Choinka w kącie stoi, strojna jak na bal, Lecz bombki w niej odbijają tylko wielki żal. Patrzę w nie jak w zwierciadła – widzę twarz starca, Co przegrał życie swoje w te karty u szulera, u marca. Gdzie gwar dziecięcy? Gdzie matki krzątanie? Jest tylko „Bóg się rodzi” – i moje konanie. O, Panie, co tej nocy zstępujesz na ziemię, Czemuś mi włożył na barki to samotne brzmię? W stajence było zimno, lecz byli pasterze, A ja tu, w ciepłej izbie, w swą pustkę nie wierzę. Więc siedzę i czekam, aż świeca dopali, Aż noc mnie tym czarnym płaszczem, jak kir, przywali.
    • @KOBIETA gdyby nie kobiety, nie byłoby świata:)
    • @violetta zobacz Violetta …jednak my dziewczynki ;) o wiele więcej i szybciej rozumiemy:)  Spokojnych Świąt dla Was

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      ️  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...