Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Zamyślenia lenia w polu widzenia


Rekomendowane odpowiedzi

życie wodzi nas wraz z losem

 

w wir zakrętów bój ze sterem

 

po bezdrożach miast

 

lub wiosek

 

       w pola... też

 

               byle nie w szczere

 

Pozdrawiam

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

źródło:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przyznam szczerze mnie dołujesz

przecież wiele zrobić możesz

gdy się tak porządnie uprzesz

wyjdziesz z pola na swą drogę

 

i od ciebie już zależy

dokąd zaprowadzi droga

cel wyznaczasz i środki

znika omam znika trwoga

 

praca praca lecz nad sobą

przy okazji zarobkowa 

swe słabości zostaw obok

droga nagle asfaltowa

 

lecz pokusy stale wabią

mgiełki i widziadeł krocie

gdy zwycięży twoja słabość

stoisz w polu i to w błocie

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

Życie nie jest wszak płaszczyzną,

wokół góry i doliny.

Czasem się na szczyty wspinasz,

czasem staczasz bez przyczyny.

 

Sam tu talent nie wystarczy,

nawet gdy nie zakopany,

bez fortuny koła wsparcia

się pomnożyć nie da rady.

 

Powiadają wszyscy wokół,

że jest w cenie pracowitość,

lecz zalega belką w oku,

że tak wielu to nie wyszło.

 

Bywa przecież, że bez pracy

gdzieś bogactwo wciąż się mnoży

i pomaga też przypadek,

gdy odpryśnie okruch boży.

 

A ci, którzy wciąż tyrali

od poranku aż do zmroku,

figę z makiem z tego mają,

i zbutwiałą belkę w oku.

 

Będąc dzieckiem, zapytałem

pewnej starszej już kobiety:

Co jest w życiu najważniejsze?

Usłyszałem w odpowiedzi:

 

Najpierw szkoła, potem praca,

lecz to wszystko czas zabiera,

najważniejsze, taka prawda,

to mieć w życiu przyjaciela.

 

 

Pozdrawiam.

 

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przyjaciela mieć powiadasz

jakie to obecnie modne

zamiast żony - przyjacela

żyć z nim może jest wygodniej

 

jak pomyślisz "twoja stara"

przyjaciółkę skombinuje

razem będą sobie jarać

powiedz jak się z tym poczujesz

 

powracając do meritum

najważniejsza pracowitość

pracowitość lecz nad sobą

a fortuna sama przyjdzie

 

gdy od siebie sam wymagasz

jesteś super w tym co robisz

doceniając twą profesję

ludzie dadzą ci zarobić

 

starsze panie zawsze radzą

i to czynią bardzo chętnie

ty masz rozum oraz Boga

sam kreujesz swoje szczęście

 

ps: przepraszam za użycie "moja stara" ale obecnie jest to bardzo popularne 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Wiesz Jacku, to było kilkadziesiąt lat temu. Rozmawiałem ze swoją babcią, która miała lat ok. dziewięćdziesięciu. Przeżyła cara Mikołaja, pierwszą wojnę światową, secesję, drugą wojnę, okres stalinizmu i zmarła w wolnej Polsce. Była prostą kobietą. Chociaż sama nauczyła się czytać i pisać, to do końca życia nie mogła zrozumieć, że Ziemia "jest okrągła". W pewnym momencie zadumała się i powiedziała: "Szkoła, praca, majątek, uroda, to wszystko jest ważne, ale nie najważniejsze". Zapytałem więc, co jest jej zdaniem najważniejsze w życiu. Zamyśliła się jeszcze bardziej i po chwili odpowiedziała: "Mieć przyjaciela". To było zdanie tej starej kobiety, która odeszła stąd już dawno temu. Ty nie musisz się z nim zgadzać.

Małżonkowie powiadasz. A ile znasz małżeństw, w których mąż i żona nie są swoimi przyjaciółmi? Niestety znam takie, gzie zachowują się jak zaciekli wrogowie. Świat, w którym żyjemy nie jest idealny i nie wiem jak byś go głaskał, takim nie będzie. Podsumowując. Chociaż to nie są moje słowa, to się z nimi zgadzam. Przyjaźń jest bardzo ważna w życiu. Zarówno mieć przyjaciela, jak i być czyimś przyjacielem. Może być to oczywiście żona, czy mąż, jeśli nie własna/własny, to cudza/cudzy i nie ma w tym nic złego, jeśli jest to czysta przyjaźń.

Nie wiem dlaczego współczesność tak bardzo stara się zdeformować i obrzydzić wszystko, co jest piękne i dobre. "Kochaj bliźniego swego jak siebie samego", w tych słowach zapewne wielu też starałoby się obecnie doszukiwać jakichś zbereźnych treści. Po prostu szanujmy się.

 

Pozdrawiam Jacku :)

 

 

 

 

Bardzo dziękuję.

Ja też :)

 

Pozdrawiam

 

 

 

Jednych wyprowadza w  pole, a drudzy przez oraniska budują autostrady. Tak to już jest.

 

Dzięki za zrozumienie.

 

Pozdrawiam.

 

 

 

 

 

@Nata_Kruk Dzięki :)

 

Pozdrawiam

 

 

 

 

Cieszę się, że się spodobało.

 

Dziękuję i pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Sylwester_Lasota Sylwestrze calkowicie rozumiem Twoją babcię i na swój sposób miała rację. Pamiętam dziadek mój zmarł jeszcze przed moją maturą a babcia była sama. Rodzice zaganiani ja żyjący swoim życiem i ona wśród nas samotna, choć mieszkała z nami i żyła naszym życiem. W tym czasie problem da mnie niezauważalny. Rodzice stopniowo odchodzili mama żyła 15 lat dłużej. Mieszkaliśmy razem ale co z tego. Ja pracowałem, budowałem dom, żona w pracy - gonitwa!!1 Potem dzieci jeszce większy zasuw a mama sama!  Wszystko to działo się obok mnie, bo z żoną chociaż darliśmy koty, to zawsze w istotnych sprawach możemy na sobie polegać. Przyjaźnimy się przez całe życie i to jest najważniejsze!!!

Staram się ją zrozumieć i akceptować wraz z wadami i zaletami bo sam święty nie jestem. W chwilach trudnych stwierdzam: One takie są, a bez nich jeszcze gorzej!  Muszą utyskiwać i nas podkręcać a my czasami wybuchamy by skończyć na wspólnej kawie!

                 Życie moje zwalnia dzieci pędzą w swoim życiem, wnuki są fajne i to wystarczy. Dziadkowie (czyli my) żyjemy we własnym świecie pracy hobby zainteresowań i czasami uciekam na 3 lub 4 dni z domu w świat biesiad poetyckich rekolekcji itp. 

                 Przepraszam problem że  przyjaciela jest mi obcy!

Dużo zdrowia i małłżeńskiej empatii

Edytowane przez Jacek_Suchowicz (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Sylwester_Lasota Sylwku to nie szczęście to praca dwóch osób nad sobą kosztem własnego ego a to boli najbardziej i wzajemnej empatii. Bo w przeciwnym razie destrukcja, która do niczego nie prowadzi!!!!!

 

Pozdrawiam

Edytowane przez Jacek_Suchowicz (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Sylwester_Lasota Zastanawiałem się wielokroć, czy chciałbym znać swoją przyszłość. Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ przyszłość zmienia się w zależności od tego jaką ścieżką wędrujemy w teraźniejszości.

 

Przyszłość, którą chciałem poznać wczoraj, mogłaby być zupełnie inna od przyszłości, którą chciałbym poznać dzisiaj, ponieważ np. dzisiaj podjąłem decyzje, które zaważyły na tejże. Skoro dzisiaj wiem więcej niż wczoraj, to może się okazać, że nawet jeśli chciałem poznać przyszłość wczoraj, nie chcę tego samego już dzisiaj.

 

Rodzi się jeszcze jedno pytania: A co, jeśli przyszłość jest jedna i deterministyczna? To byłoby smutne, ponieważ sugerowałoby, że "napisano" gdzieś jakiś generyczny scenariusz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Któryś ze współczesnych myślicieli powiedział coś w podobie: To, kim jesteśmy teraz, zależy od tego, kim będziemy w przyszłości.

Jakby się nad tym zastanowić, to ma to jakiś sens.

 

Dziękuję za tak rozbudowany komentarz i pozdrawiam :)

Edytowane przez Sylwester_Lasota (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wyliczanka jak wytłaczanka  dwadzieścia różnych skorupek jajek jednym w okno młynarza celnie rzucę, co mąki od piachu odróżnić nie umie.    Pięć dam kotom na pożarcie, ich szarą sierść rozjaśnie. Siódme w komin rzucę, sądzą obrus babie zapaskudzę.   Dwa kolejne na patelni rozbiję,  złość w apetyt niech mi się wbiję. Tym młodzieńcom, co pod oknem tak się śmieją  kogiel - mogiel z cukrem sporządze.   Resztę na później zostawię, bo mnie to wyliczanie ...   Zmęczyło okropnie.
    • Gdy dąb koronę liśćmi trwoni,   czas, jak żebrak, po niebie kroczy - W sękach pnia płacz wieków się gości, a kręgi w rdzeniu to milczących ojców oczy.   Rzeka, co głazom pieśń odmawia, nocą do zimnych trumien płynie - Niesie kurz gwiazd, łzy mgieł porannych, A w swym sercu wiecznie już ginie.     Człowiek - iskra, co w pyle drży,   w szkle godzin twarz próchnem znaczy.   Lecz wiatr mu szepcze: „Twój dom nie stoi - W korzeniach burz i w piołunie rozpaczy”.     Gdy księżyc krew zastygłą sączy,   świt rozcina czarny całun dni…   Prawda nie w tym, co trwa, lecz w tym, co pęka,   gdzie wieczność z chwilą dzieli rdza.     A wiatr ziarna w ziemię chowa,   gdzie śmierć i życie dzieli chwila - Każdy upadek to nowa pieśń,   Co z martwych liści wiosnę wyrywa.
    • w białej pościeli myśli  czarne kłębią się czy cały umarłem   sufit tez biały może odcisnąć ślady dla pozostałych                  
    • @m1234

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      chyba nie rozumiem, ale to może i lepiej. Wiersz mi się podoba bardzo 
    • @Nefretete Jestem na etapie przyjaźni z Bażantami ... Uciekałam dziś z nimi stoję - czaple tu też są, ale ich nadal się boję. Pozdrawiam

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...