Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@error_erros niezmiennie uważam, że to genialny wiersz. W głowie rozłożyłam sobie go na części składowe - każda lepsza niż poprzednia, ale złożyłam znów, bo tylko zapętlona całość oddaje klimat wiersza. Znam i cenię ten utwór - jak wiesz, więc nie muszę strzępić języka, a i Tobie oszczędzę czasu na czytanie, ale zostawię coś, co kojarzy mi się z Twoją twórczością (tak, twórczością!). Kiedyś przeczytałam, że poezja to nie sztuka napisania wielu słów, tylko sztuka wykreślania tych nieswoich. W każdym Twoim wierszu czuć Ciebie. 

Ściskam! :)

(Ps czy możesz mi napisać jaki to wiersz do mojego Czuwania?)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję! Osobiście nie jestem z niego całkowicie zadowolony, ale wiesz, jak jest - bardzo mi zależało, żeby ten wiersz kiedyś napisać, a im bardziej nam na czymś zależy, tym trudniej nam samych siebie zadowolić ;>

 

Ładnie brzmią te słowa o poezji, które przytoczyłaś. Za "poezję" podstaw "wiersz", a się pod tym podpiszę :P

(Ps. Myślałem o wierszu "Martwa" - mam go tutaj, na forum ;> )

Opublikowano

@error_erros

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Twoje podejście do pisania nie jest mi obce - na tym polega szacunek do Czytelnika  (o sobie nie mówię, bo pisać poezję to obdzierać się z godności wszelakiej

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

), żeby napisać najlepiej. Czasem jest tak, że na dany moment w życiu możesz napisać tylko i wyłącznie dane słowa. I jest to na swój sposób piękne - wiersze są jak wyrwane kartki z pamiętnika, mimo że nie opowiadają o konkretnym dniu, mówią o tym jakim się było wtedy. Jak odbierało się świat i jak czuło. 

A wiersz "Martwa" bardzo odpowiedni. Ja w pierwszej chwili pomyślałam o "Echo". 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jakkolwiek nie jestem zwolennikiem podnoszenia wierszy (a przynajmniej własnych) do poziomu jakiegoś unikalnego przeżycia, to chyba faktycznie coś jest w tym, co napisałaś. Wszak czy gdyby było inaczej, poprawiałbym i przerabiał po latach wierszyki z czasów, gdy nie umiałem ich jeszcze napisać tak, jak bym chciał? ;>

 

Na upartego co drugi mój wierszyk mógłby z Twoim "Czuwaniem" korespondować :P Ale tamten jakoś tak przyszedł mi na myśl jako pierwszy.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97Bardzo plastyczny obraz samotności — ta „suknia” jest sugestywna i mocna. patrzę na to trochę z boku, inaczej przeżywam samotność, ale forma i metafora robią wrażenie. Pozdrawiam serdecznie.
    • @Migrena Twój wiersz jest niezwykle empatyczny i głęboko poruszający. Nadałeś "głos" istocie, która kocha bezwarunkowo, ale nie potrafi nazwać swojej straty. A żałoba jest wielka. Pies, który "nie zna słowa śmierć, tylko kształt ciszy po dłoni", to obraz, który łamie serce. Zakończenie jest subtelne i druzgocące. "Z każdym dniem jest mniej psa w psie, więcej ciszy" to poetycki zapis powolnego gaśnięcia z tęsknoty. A obojętność świata ("ptaki nawet tego nie widzą") tylko potęguje dramat. To jest wiersz-pomnik. Pomnik wystawiony cichej, niezrozumianej miłości, która nie umie odejść, dopóki sama nie zamieni się w proch. To piękna, mądra i nieskończenie smutna poezja.
    • Widzę to ciepło - nie wiem dlaczego  Wypełnia światło dnia jutrzejszego.  Rozkwita w słońcu, trochę w zachwycie,  Tuli z uczuciem, jakby w niebycie.    Rozchylam ramiona, we mnie ten świat.  Otwieram oczy martwe od lat.  A ty kochana w promienie ubrana  Tańczysz w błękitach cała skąpana.    Słońce tak złote - kwiaty u stóp.  Pójdziemy razem. W dłoniach nasz grób.  Dotkniemy liści, malachitu, zieleni.  Pokocham raz jeszcze nim się przemienisz.  . . Wiersz powstał przy tej piosence:     

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witam - miło że czytasz - dziękuje -                                                                    Pzdr.serdecznie.
    • @tie-break Dziękuję Ci za ten piękny, przemyślany komentarz. To, że dostrzegłaś to powiązanie dress code'u ze stanem ducha - świetne. Że nosimy emocje jak ubrania, zmieniamy je, dopasowujemy, a czasem po prostu nie mamy wyboru. Twoje pytanie o nagość jest niezwykle trafne i poruszające. Masz rację - może nagość byłaby odpowiedzią, stan, w którym nic nie uwiera, nie deformuje, nie zniewala. Ale jak sama zauważyłaś - wtedy jesteśmy tak bardzo bezbronni. I może właśnie dlatego zakładamy te sukienki, nawet jeśli uwierają? Bo bezbronność bywa jeszcze cięższa niż ołowiana podszewka? To paradoks - nosimy ciężar, żeby nie czuć jeszcze większej kruchości. Twój komentarz dotyka czegoś bardzo istotnego - tej granicy między autentycznością a ochroną. Gdzie jest ta linia, kiedy warto zdjąć maskę, a kiedy ona nas chroni? Dziękuję za tę refleksję - naprawdę dała mi do myślenia. @Marek.zak1 Dziękuję za polecenie "Mr Cellophane" z Chicago - znam tę piosenkę i rzeczywiście, to świetne skojarzenie. Ta niewidzialność, bycie przezroczystym dla innych, kiedy samotność sprawia, że czujesz się jakbyś w ogóle nie istniał... Pozdrawiam. @lena2_ Dziękuję Ci za ten komentarz - jest w nim taka mądrość i łagodność zarazem. Masz rację, może rzeczywiście chodzi o to, żeby ją polubić, oswoić się z nią, zamiast ciągle czekać, aż ktoś ją zdejmie. @Nata_Kruk Dziękuję Ci serdecznie za te ciepłe słowa! To, że napisałaś, że "wszystkie słowa są na miejscu" - to dla mnie ogromny komplement. @viola arvensis Dziękuję Ci z całego serca. Masz rację - niektórym naprawdę do twarzy w samotności, niektórzy noszą ją z godnością, może nawet z lekkością. Mój wiersz opowiada o tej trudnej, uwierającej samotności, ale to nie znaczy, że każda taka jest. @Robert Witold Gorzkowski Dziękuję Ci za ten niezwykle poruszający i głęboki komentarz. Twoje skojarzenia z kolczugą, dybami, pasem cnoty - to pokazuje, jak dobrze wyczułeś ten element przymusu, uwięzienia. Ale najbardziej porusza mnie Twoja metafora klatki. To przecież sedno sprawy - że czasem bronimy swojego więzienia, bo stało się znajome, bezpieczniejsze niż nieznane. Że ciągniemy drzwi w swoją stronę, gdy ktoś próbuje je otworzyć. To, że znasz obie samotności - tę bez wyboru i tę w związku przemocowym - nadaje Twojemu komentarzowi ogromną wagę. Wiem, że to wiedza z doświadczenia, nie tylko z wyobraźni. I to, że wspierasz siostrę po trzydziestu latach - to piękne i bardzo potrzebne. Dziękuję, że podzieliłeś się tym wszystkim. Życzę Tobie i Twojej siostrze dużo sił i wytrwałości. Serdecznie pozdrawiam. @Wiesław J.K.Dziękuję! Nie znałam tego utworu, jest niesamowity, bardzo wzruszający.  @violetta@Leszczym@Simon Tracy@FaLcorN@AdlerSerdecznie Wam dziękuję! :) @obywatelBardzo dziękuję! 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...