Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Inne spojrzenie, część 218


Rekomendowane odpowiedzi

                  - dla Belli i dla A.

 

   - Mistrzu, a którędy do handlarzy owocami i warzywami? - zapytała Soa, ciesząc się juz zawczasu myślą o soczystych pomarańczach i o jej ulubionych winogronach.

   - Do końca tej alejki - wskazał drogę Jezus - a potem w prawo i na pierwszym skrzyżowaniu w lewo - dokończył wskazówkę. 

   - Chodźmy zatem - Soa pociągnęła męża za dłoń, zupełnie zapominając o sugestiach Mistrza. Co widząc wymienił porozumiewawcze spojrzenie z Zuzanną. 

   - Już idę, Jezusie - wysłała Mu szybkotelepatyczną odpowiedź, zapłaciwszy sprzedawcy i odebrawszy  odeń bransoletkę: misterną plecionkę ze srebrnymi ogniwkami na końcach jako zapięciem. 

   - Ago gratiasdomina - kupiec, starszy już mężczyzna sądząc po lekkich zmarszczkach i siwawych włosach, ukłonił się klientce. 

   Przemierzywszy znaną sobie drogę we wskazanym wcześniej kierunku, Jezus i Zuzanna szybko dogonili Olega i idącą tuż przed nim Soę, która ze środka alejki przypatrywała się bacznie owocom to z jednej, to z drugiej strony. Porównując i oceniając ich pysznienie się okazałościami i barwami.

   W końcu stanęła przy jednym ze straganów uznawszy, że oferowane tu pomarańcze wyglądają najbardziej okazale. Co prawda, właściciel tegoż oferował tylko pomarańcze i cytryny. Jednak miała ochotę również na świeżo przyrządzoną lemoniadę, a poza tym winogrona mogła kupić od innego handlarza. 

   Wybrała dwadzieścia pomarańczy i tyle samo cytryn. Zapłaciła, po czym obróciła się do męża, nieśmiałym gestem wskazując sporych rozmiarów zawiniątko. I uśmiechając się przepraszająco. 

   - I co, może ja mam targać ten tobół? - Oleg skrzywił się z udawaną przekorą. - Kobieto... 

Cdn.

 

   Voorhout, 15. Listopada 2023 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

   Sam_i_swoi, witam Cię. Dzięki wielkie za wizytę i czytanie

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

. Czego dokładnie dotyczy powyższe pytanie? Jeśli ogólnie treści, to spytam: jak Twoim zdaniem byłoby lepiej?

 

   Żadnego, o ile mi wiadomo. "Przemierzywszy" oznacza co innego, niż "Zmierzywszy". Użyłem tego słowa zgodnie z bieżącą myślą.

 

   Serdeczne pozdrowienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@sam_i_swoi

   Ano stąd znaną, że Jezus i Zuzanna mieszkają tam, gdzie mieszkają dostatecznie długo. I alejki targu są Im oczywistymi, tak samo jak to, gdzie i czym kto handluje. Chodzi też o tak zwaną zgodność czasów. 

   Dzięki Ci za odpowiedź. 

   Serdeczne pozdrowienia.

Edytowane przez Corleone 11 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Ziemia… planeta bólu i łez, Smutek, tęga rozpacz, tak już jest, Wojny, krew przelana strugami, Płynąca licznymi drogami.   Ciepła, rozżarzona jak węgiel, Pada na twarz, trafiony kręgiel, Czy ten się podniesie? Kto to wie… Przebito na wylot, to trzewie.    Bezdenna martwota planety, Zabija jej piękno, niestety… To przez zatracenie ludzkości, Żyjemy na zgliszczach nicości.   Parszywe choroby panują, Nad światem złe moce królują, To wina zbyt niskiej wibracji, W złocie szukają relacji.   Medytacja to klucz do raju, Uśpiona w odległym gaju, Znana jedynie przez nielicznych, Żyjących w światach kosmicznych.   Złociste światło promienieje, Oślepia, wysyła nadzieję, Uśmiech, miłość, głęboka radość, Nie ma miejsca na żadną zazdrość.   Nasi starsi bracia i siostry, A nie żadne niewdzięczne łotry, Mają dla nas ważną wiadomość, Chcą rozbudzić naszą świadomość.   Chrońcie ziemię, powietrze, wodę, Tylko tak znajdziecie ugodę, Inaczej grozi wam zagłada, Lub katastrofa… was dopada.   Macie duszę i nieśmiertelność, Tkwi w was nieskończona moc, wieczność, Reinkarnacja, to ratunek, Miej do innych szczery szacunek.   Wówczas świat totalnie się zmieni, Zdala od palących płomieni, Zwycięży uczciwość i dobro, Podziękujemy sobie szczodro.   Nie będzie państw, granic, zagonów, Tylko miłość, wolność, brak lęków, Decyzja jest w naszych rękach, Chcemy żyć czy umierać w mękach?                          
    • hehe, dobrze w te kolory :) 
    • "trochę" ironicznie :) aczkolwiek się zdarza...
    • wakacje    to przez kontrast pachnącego latem poranka i umierania wróbla na moich dłoniach przed chwilą  w furkocie skrzydeł przed chwilą na masce pędzącego auta zadławił  mnie spleen gdy dzień dojrzewał  bo było czuć słońce i lipy kwitnące  bo to czai się zawsze tuż obok   szliśmy w wieś falujacą nad drogą  jej się zdawało że festyn kolory mnie  cień spod drzew zasysał jak aspirator próżniowy i odrywały się strzępy mnie  ode mnie czy jesteś tu jeszcze grają nam  świerszcze muczą z pól o czymś krowy              
    • @piąteprzezdziesiąte :) dzięki     
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...