Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

stuk-stuk
oto idę
nie spotkasz mojej drogi podczas spaceru
nie ujrzysz mego cienia w słoneczne popołudnie
oto idę
mój anioł nie nosi tobołków i chrustu
mój kark nie ugina się pod ciężarem balastu
oto idę

stuk-stuk
kopyta mego diabła depczą mi po piętach
stuk-stuk
moja przystań wieczności już blisko
oto idę
stuk-stuk

stuk-stuk
krajobraz mój naszkicowany starym ołówkiem
bezbarwne słońce w kolistych ruchach ręki
oto idę
mój malarz pochowany w zbiorowej mogile
mój malarz przybity do ściany
stuk-stuk
oto idę

stuk-stuk
mosty którymi szłam już spalili
lasy w których się ukrywałam wyrąbali
stuk-stuk
moje kroki topnieją w blasku latarni
stuk-stuk
burza unosi się gniewem nad moją żywą trumną
oto idę
stuk-stuk

stuk-stuk
moje cienie włóczą się po drzewach
oto idę
anioły tańczą nade mną swą żałobę
stuk-stuk
moje ręce zimne jak grabie wysokiego grabarza
oto idę

stuk-stuk
moje kroki tułają się po łysych pagórkach
stuk-stuk
wzrok mój goni chmarę dzikich kruków
oto idę
groby zapadają się pode mną trzeszcząco
stuk-stuk
świt zbiera swoje krwawe żniwo w słońcu
oto idę

stuk-stuk
jestem mgnieniem śmierci na murze twego domu
oto idę
zaglądam przez ciemne okno
okiennica uchyla przede mną twoje tajemnice
stuk-stuk
przystają na chwilę
moje paznokcie suną po metalowym parapecie
stuk-stuk
czekam na twój oddech by go pochwycić
czekam
czekam
stuk-stuk

czekam

stuk-stuk
stuk-stuk
stuk-stuk

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Śnieg   Padał śnieg, dobry śnieg. Wędrowałem po mieście. Tylko puste ulice lśnią w złotym świetle księżyca.   Padał śnieg, białe światło. Wiedział, że dusza zamarzła. A dawno przestałam wierzyć, że zobaczę słońce na niebie.  
    • @marekg Krótki, czysty, precyzyjny i pełen cichego sensu. Wiersz minimalistyczny, lecz niesie głębię samotności i delikatny błysk humoru – ten „ogon ulicy” to dowód, że słowo nie boi się lekkości, nawet mówiąc o czymś ciężkim.
    • Anna patrzy jak niezgrabnie nogami powłóczy pająk na torsie ukochanego zaplątany w gąszczu włosów raz za razem przegrzebując korytarze nad głową szeleszczą pożółkłe już liście dębiny wrześniowe słońce nadal parzy muskając ostrym językiem spocony kark w oddali szumi rzeka opływając delikatnie zwilgotniałe łodygi trzciny błotną mazią zalepiając tulejniki brudząc nieskalaną biel kwiatostanu i tylko trzmiel bez gracji w popłochu odurzony zapachem dzikiego tymianku zapętla małymi kręgami światy pomiędzy
    • bywają dni kiedy poezja mnie przeraża najczęściej w osiedlowym sklepie kupuję chleb ona pyta jaśniejszy czy ten bardziej wypieczony czuję jak zaczyna rosnąć we mnie to dziwaczne zjawisko przybiera coraz trudniejszych do określenia kształtów chleb zaczyna pożerać mnie od środka w końcu udaje mi się uciec na zewnątrz a tam lump pełen nadziei ze szczerbatym uśmiechem pan da na chleb pan da rzucam coś na odczepnego przyspieszam kroku w domu na ścianach chleb lump ja i gdzieś pomiędzy poezja
    • @Florian Konrad Świetny, współczesny, ironiczno-liryczny wiersz, który w prostym obrazie odradza sens rytuału i miłości. Znakomita dykcja, subtelna metafora, ciepło pod humorem. Jeden z tych tekstów, które potrafią rozśmieszyć, wzruszyć i zawstydzić w jednej chwili.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...