Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nie jest tchórzliwą dusza ma,

Nie drży jak osika przed burz świata zgiełkiem:

W mych oczach lśni niebios gloria,

I wiara takoż lśni, moja broń przed lękiem.

 

Boże, który w mej piersi trwasz.

Wszechmocnym, wszechwiecznym jesteś Bogiem!

Życiem - co we mnie spoczywa,

Gdy ja - Wieczne Życie - mam siłę w Tobie!

 

Puste są tych cred tysiące

Co poruszają serca: puste nieopisanie;

Marne jak chwasty więdnące,

Jak szlam piany na bezbrzeżnym oceanie,

 

By wzbudzić zwątpienie w tym

Kto trzyma się mocno Twej nieskończoności;

Tak pewnie zakotwiczonym

Na niewzruszonej Skale nieśmiertelności.

 

Darząc miłością szeroko

Wieczne lata ożywia Duch Boży,

Wnika, rozmyśla wysoko,

Zmienia, karmi, rozkłada, wznosi i tworzy.

 

Gdyby nadszedł kres ludzkości

I słońca i wszechświaty istnieć przestały,

A Tyś został w samotności,

Wszystkie istnienia wciąż by w Tobie trwały.

 

Nie dla Śmierci te przestrzenie,

Ni atomu jednego jej moc nie zmoże:

Ty - Ty jesteś Byt i Tchnienie,

A to czym Jesteś, zniszczone być nie może.

 

I Emily (1846):

 

No coward soul is mine,

No trembler in the worlds storm-troubled sphere:

I see Heavens glories shine,

And faith shines equal, arming me from fear.

 

O God within my breast.

Almighty, ever-present Deity!

Life -- that in me has rest,

As I -- Undying Life -- have power in Thee!

 

Vain are the thousand creeds

That move mens hearts: unutterably vain;

Worthless as withered weeds,

Or idlest froth amid the boundless main,

 

To waken doubt in one

Holding so fast by Thine infinity;

So surely anchored on

The steadfast Rock of immortality.

 

With wide-embracing love

Thy Spirit animates eternal years,

Pervades and broods above,

Changes, sustains, dissolves, creates, and rears.

 

Though earth and man were gone,

And suns and universes ceased to be,

And Thou wert left alone,

Every existence would exist in Thee.

 

There is not room for Death,

Nor atom that his might could render void:

Thou -- Thou art Being and Breath,

And what Thou art may never be destroyed.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Dziesięć lat już mija jak zamilkły  klawiatury twoich syntezatorów choć tylko na chwilę bowiem powrócą zaraz na płytach i na kasetach teraz też przecież grasz  lecz w innej nieznanej krainie o muzyce teraz piszę jak o poetach delikatnie i wrażliwie i zawsze tyle ile w sercu jeszcze masz aby podarować coś komuś w darze spośród własnych utworów to już cała dekada jak w pamięci znajome nuty gram mój zegar godziny wciąż wybija a czas przecież szybko leci niczym spadająca gwiazda mknie nie ma tutaj ciebie wielki Edgarze nowy tekst wkładam do myśli koperty opowiem tobie kiedyś wszystko w liście dziś Chorus odmierza ten czas twoje nowe życie muzyka  wyrzeźbiona  ale nie z marmuru czy innego kamienia bo to nie jest nieczuły zimny głaz* umilkła w pamiętnej godzinie na chwilę tylko rzeczywiście   teraz znów grasz odczarowujesz na nowo anioł partytury ci ukaże zabrzmią znów magiczne koncerty nuty nowe na chmurze zapisane w nieśmiertelnym mandarynkowym śnie      ------------------------------------------------------------ * Edgar Froese w młodości studiował na wydziale rzeżby  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witam - dziękuje uśmiechem za kolejne czytanie  - uśmiech milszy niż łzy                to prawda -                                                               Pzdr.słonecznie. Witam - miło że czytasz - dziękuje -                                                                     Pzdr.uśmiechem. @huzarc - dziękuje - 
    • ostatnie kwiaty  szukają wzrokiem ciebie abyś je przyjęła  swoim spojrzeniem    drzewa  patrzą z podziwem  chcą ci przekazać  siły natury   w osnutym  jesienią mgłą poranku  trawa pieści twoje stopy  słońce szuka spotkania    ostatnie motyle spoglądają na krople rosy mieniące się w słońcu na twojej  białej bluzce   i ty swoją delikatną dłonią                odgarniająca kosmyk  wymykających się włosów sięgasz po kiść winogron   wczoraj jeszcze lato dziś dotyka cię jesień   to nie jest sen      9.2025 andrew   
    • Witaj - przyjemny wiersz -                                                 Pzdr.serdecznie.
    • @Rafael Marius - @Leszczym - dziękuje - 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...