Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

rtęć wprost chłonie złoto 

nigdy nie odpuszcza 

nie potrafi 

przechwycone atomy 

konają w ciszy amalgamatu

 

o świat od początku kłócą się

Arabowie Żydzi Palestyńczycy 

w ich jaskiniach najstarsze znaki 

 

wielka Moskwa mała Rosja B

i górska międzyrosja 

kup niemieckie obywatelstwo 

Putin czas 

 

patrzy na mapę tworząc plan zniszczenia 

odwieczna obsesja granicy 

a człowiek wszędzie od zawsze

po połowie materią i falą

 

pierwsi wchodzą komandosi 

dalej zwożeni ciężarówkami chłopcy 

 

zostawiają zawartość żołądka

za drzewem 

bo dla każdego w pierwszą strefę

średnio trzy wejścia

nikt nie wróci na pakę

 

za smrodem rozkładających się ciał 

w ziemi pradziadów smocze zęby 

 

wojny nie opowiesz 

sama obniży ci dolne

 

powieki 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Somalija (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Somalija co Ty, ostatnio przyjaźnię się z Natalie z Malty, mamy wspólne tematy i odwiedzam Kalwina, który jest z UK. Już nie wspomnę ilu jest Ukraińców i Białorusinów w Polsce:) mają rozwinięte biznesy, Polska się bardzo wzbogaci przez to. Dużo ludzi ucieka z Europy do Polski, chociaż jest bardzo droga. Mieszkania jak poszły w górę, mieszkanie 30 m kosztuje 1 mln zł :) planuje wziąć kredy na 13 lat,  rata 5 tyś. Na dwa mieszkania wezmę, jedno wynajmę, żeby się raty finansowały. 

Opublikowano

@Tectosmith Dziękuję za złapanie literówki...

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Wymieniłam narody wschodu, te które miały wpływ na rozwój religii, oczywiście chodzi o najstarsze czasy...

 

To nie jest informacja z TVP, Rosjanie kupują obywatelstwo u Niemców... to zabezpieczenie przed klęską Putina, pozwala też obejść sankcje. 

 

Tak wywiad amerykański przechycił informacje o dystrybucji uchodźców do Polski przez konserwatywny rząd...

 

 

Wszystkiego dobrego

Opublikowano

@Tectosmith Na nas religie dalekiego wschodu i afrykańskie nie miały wpływu, europejskie mają wspólny korzeń z żydowską... 

 

Wyszczególniłam Niemców, bo oni nie mają problemu z przyjęciem Rosjan jako obywateli... 

 

Złoto i rtęć... dla każdego może oznaczać co innego, może dobro i zło... 

 

DZIĘKUJĘ

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

@Somalija

   Zajrzałem i przeczytałem... Hipokryzja niektórych polityków, szczególnie zachodnich, staje się coraz bardziej widoczna. Jak również to, że "(...) demokracja (...) już nie istnieje". Dokładnie tę sytuację przedstawił George Lucas w "Gwiezdnych Wojnach", Epizody I, II i III. Ale że mamy czas przejściowy do Złotego Wieku, są więc i plusy obecnego stanu rzeczy. Rozsypują się fasady fałszu, aby ludzie mogli zobaczyć ukryte prawdy. 

   Serdeczne pozdrowienia. 

Opublikowano

@Somalija

   Pozwól mi uzupełnić Twoje stwierdzenie o zdanie, że to zależy, którzy ludzie. I które prawdy. Wiele jest osób krytycznych wobec obecnego porządku, wobec działań rządów łamane na zaniechań aktywności: całe środowiska ludzi o alternatywnych poglądach. Zajrzyj na przykład do Twittera...  

   Serdeczne pozdrowienia ^(*_*)^ .

Opublikowano (edytowane)

@Somalija

   Są, przecież chociażby wokół Arona i jego platformy jest grono ludzi. Na Twitterze spotkać można osoby z Bliskiego Wschodu, bezpośrednio dotknięte amerykańskimi działaniami. 

   Oczywiście, że "(...) Ważny jest czynnik czasu (...)" . A czy to będzie - lub nie - "(...) nasz czas (...) ", zależy od tego, co zdecydują nasze dusze: wracać tu lub nie.

   Dziękuję Ci wielce. Miłego wieczoru  ^(*_*)^ .

Edytowane przez Corleone 11 (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Tectosmith  Czytelnik jak czytelnik, ale co dopiero Mikołaj...:)) Pozdrawiam serdecznie.
    • No cóż, po tylu komentarzach, dodam tylko, że podoba mi się.
    • @andrew Powiem szczerze, to prosty i naiwny tekst i kiepsko napisany np: co lustro wie o mnie co twoje o tobie, oczywiście, to jest przenośnia ale wyświechtana i kiepska. Sorry, ale ja tu widzę tylko grafomanię.    
    • @huzarc Puenta świetnie balansuje całość. :) Pozdrawiam serdecznie.
    • Skończyło się tak, jak miało się skończyć. Gdy tylko przekroczyłem tunel światłości I ujrzałem u jego wylotu,  wiszące ogrody niebios. Z postaciami aniołów i świętych, przechadzających się  we frywolnej wolności bytu duchowego, po zakwitłych miododajnym kwieciem,  Polach Elizejskich. Poczułem się jak żebrak, co dla kaprysu możnych  lub z zupełnego przypadku losu, znalazł się na salonach magnackich.     Ależ musiałem wzbudzić sensację  swym pojawieniem się. Ich szaty z atłasu i jedwabiu. Togi wyszywane złotymi i rubinowymi nićmi. Złote sygnety i bransolety, świecące jaśniej  od nawigujących żeglarzom gwiazd. Ich lica i ciała. Wymasowane i wygładzone, ambrozyjnymi maściami. Nie trupioblade a zaróżowione i pełne wigoru. Oczy brązowo-złote.  Mieniące się lekką wilgością perłowych łez. A głosy, donośne acz śpiewne i czyste  jak pierwotne, ziemskie powietrze. Język ich zapomniany od eonów. Muskał, spragnione jego świętości,  uszy niedawnego śmiertelnika. Słowem niebiańska harmonia w miejscu najczystszego spełnienia i szczęścia.     Westchnąłem ciężko  i nie mogąc już zawrócić, wsparłem się na drewnianych kulach, i jedynej nodze jaka mi pozostała. Ruszyłem przed siebie,  wiedząc dobrze co usłyszę. Jak już rzekłem,  ostała mi się jedynie lewa noga. Prawa urwana była poniżej kolana. Obwiązany starą gazą i koszulą kikut, krwawił obficie i rwał bólem  tak obłąkańczo nieludzkim,  że gdybym już nie żył,  to jedyne czego bym pragnął to umrzeć, by nie odczuwać jego destrukcyjnej mocy  w komórkach tego przeklętego ciała. Twarz miałem nabrzmiałą i spuchniętą. Blizna ciągnąca się od lewego boku szyi, biegnącą aż do oka.  Była wypalonym śladem po ostrzu sztyletu.  Na prawe oko nie widziałem zbyt wiele. Nie przywykłe do jasności krain  na powierzchni i niebiosach, Było mi bardziej ciężarem  niż przydatnym zmysłem. Skórę miałem spaloną i czarną. Jak gdybym wytarzał się od stóp do głów w węglowym pyle. Dłonie cierpiały na równi z resztą ciała. Palce ich były otępiałe i spuchnięte. Artretycznie skrzywione kości, nadały im wygląd  demonicznym drzew lub krzewów. Mimo braku serca. Krew pulsowała i to tak prędko, że nadal słyszałem echo tętna, którego przecież nie powinno tam być. Otwierałem, spękane i suche usta. Lecz jedyne na co się wysiliłem, to jęki i krwiste pomruki. Nie mogłem używać w niebie, wężowego języka demonów. Sznur wisielczy nadal dyndał mi na piersi. Angelisa, która przyszła po mnie  w chwili śmierci, odcięła mnie tylko lecz nie zdjęła pętli. A ja widząc jej doskonałe rysy  i hebanową, magiczną czerń włosów, zapomniałem prosić ją  by uwolniła mnie z symbolu potępienia  i słabości ludzkich nerwów.   Mieszkańcy nieba  z początku byli chyba  w zbyt wielkim szoku i odrętwieniu  by rzec choćby słowo  na mój bluźnierczy widok. Stali jak posągi,  zamarli w półkroku, półsłowie. Nie szydzili, nie uciekali. Nie próbowali mnie przepędzić. Po prostu patrzyli. Na to czym mogli się stać. Gdyby nie wiara. W zbożny żywot. W nadzieję i drugiego człowieka. W cokolwiek co miało wartość odkupienia win. Ich milczenie też było złotem a nie osądem. Nie czułem się  wzgardzony ani gorszy wśród nich. W niebie każdy jest sobie równy i zbawiony. Dziwne uczucie. Czuć lekkość zbawienia  a nie ciężar kajdan grzechu. Szkoda, że za życia  nie czułem się tak dobrze, nie dane było mi poznać szczęścia i miłości, gdzie wtedy byłeś szalony Starcze? Chciałem pomyśleć o tym zdaniu, lecz nie byłem w stanie. W niebie nie ma grzechu. Nie można grzeszyć.  Myślą, mową i uczynkiem. Ciężkie jest życie upiora w niebie.     Podszedłem do małego cherubinka o złotych lokach. Nie mogąc mówić wprost. Przesłałem mu swoją myśl. Szukam klucznika, moje dziecko, czy jest tutaj z Wami? Cherubin uśmiechnął się, pokiwał głową i wskazał palcem postać  siedzącą niedaleko od nas, nad brzegiem jeziora o krystalicznej toni. Klucznik bo zaiste był to on, rozmawiał z Nauczycielem. Siedzieli na piasku plaży i pochyleni ku sobie, dyskutowali o czymś zawzięcie. Klucznik żywo gestykulował i opowiadał a Nauczyciel wydawać by się mogło odpowiadał rzadko i krótko, lecz ciągle pisał i rysował coś na piasku  małym kijkiem i zachęcał Klucznika by ten patrzył na jego znaki i skupił się na nich.     Podszedłem tak by widzieli mnie  z dalszej odległości. Nauczyciel przerwał swój rysunek  i obrzucił mnie wzrokiem. Odczułem to tak jakbym  rozpadł się od wewnątrz  na najdrobniejsze atomy. Widział wszystko i wiedział wszystko. W jednej sekundzie. Opisał całe moje życie. Wszystkie dobre i złe uczynki. Nic się nie ukryło. Przywołał moją utraconą duszę i scalił ją ze mną na powrót. A więc jesteś. Usłyszałem w myślach jego głos. I wtedy do mnie dotarło. Ten głos. Słyszałem go już. W godzinie śmierci. Gdy pętla spoczywała na mojej szyi. Gdy krzesło chybotało się  u jeszcze dwóch nóg. Pamiętam obróciłem głowę w prawą stronę. Nad futryną drzwi do salonu. Wisiał krzyż z jego postacią. Ostatni jaki miałem w tym domu. Nie to, że chciałem się go pozbyć. Był mi w zasadzie obojętny. Wisiał od lat  i był w zasadzie niewidocznym detalem. Lecz wtedy zatrzymałem na nim swój wzrok. Wiele złego uczyniłem bliźnim i sobie, lecz wspomnij na mnie Jezu gdy przyjdziesz do swego królestwa. A on mi odrzekł. Zaprawdę powiadam Ci, że jeszcze dziś będziesz ze mną w raju.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...