Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
Łukasz Jasiński

Łukasz Jasiński

@Somalija

 

Dziękuję, a jem tak, aby nie przytyć i nie puszczać bąków, również - pozdrawiam...

 

Łukasz Jasiński 

Łukasz Jasiński

Łukasz Jasiński

@Somalija

 

Dziękuję, a jem tak, aby nie przytyć i nie puszczać bąków, również - pozdrawiam...

 

Łukasz Jasiński 



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Byłem ..   dziś jest inaczej sprzedaję duszę by zyskać na tantiemach ze zżeranych pożądliwością grzechu i oglądania grzechu megawatogodzin spędzonych na konformizmie otoczających mnie, zawsze skompromisowanych duchach ludów szumiejących słowoma   o bełkot się rozbijającymi   brzmi to haniebnie lecz hańbą życie wśród trzody chlewnej bydło jeszcze byłoby znośne w drobiu byłoby bosko   mógłbym być wołem i ciągać owce Agnieszki, bawić kaczki i łabędzie Kasie i Anie   A tak muszę bekać szczerością, potakiwać śmiesznym prawdom,   lecz wartość sobie przypisuję sam, a ty się pomódl byś jutro zobaczył uśmiech na twarzy kasjerki w lokalnym warzywniaku.
    • wierszy się nie pisze wiersze się podnosi spośród suchych liści i zwiędłych paproci   wiersze są schowane wiszą sobie lekko trzeba je odnaleźć i utulić ciepło   żeby były mądre żeby nas kochały żeby żyły nami naszymi sprawami    
    • @mariusz ziółkowski bursztyny są piękne, tęsknię za naszym morzem :) 
    • - Oj, Aga - powtórzył i westchnął. Przymknął na chwilę oczy, czego widzieć nie mogłam, ale domyślić się - już tak. Westchnął ponownie. Drgnęłam mocno. Do tego stopnia, że na pewno odczuł moje drgnięcie.     - A więc lękasz się - zaczął wolno - powiedzieć mi to, co powiedzieć zaplanowałaś. Na tak krótko starczyło ci zdecydowania? Czy to moja energia, odczuwana przecież przez Ciebie spowodowała, że ową determinację w ostatnim momencie sobie darowałaś albo odpuściłaś? Będąc pewną, że domyślę się wszystkiego?     Po raz kolejny w ciągu ci niewielu minut poczułam, jak lodowacieje mi serce, ściśnięte zimną dłonią strachu. I po raz pierwszy, że mam ochotę zerwać się i uciec. Powstrzymałam się jednak.    - Jerzy... - odparłam, cicho i z trudem. - Ja... proszę... posiedźmy tak jeszcze... w ciszy. Dobrze?    Poczułam, że przytakuje. I że jego dłoń, przeczesująca mi włosy, przesuwa się po mojej ręce i, odnajdując moją dłoń, zamyka ją w łagodnym uścisku, a usta - moment później - całują wierzch mojej głowy. Uścisnął mi dłoń trochę mocniej, nim zaczął mówić.     - Wspomniałaś mi o twoim byłym, jak potraktował ciebie i waszego synka. Napomknęłaś, że podejmując dwie prace jest ci po prostu cieżko. Powiedziałaś, że zdarza ci się padać ze zmęczenia i opuszczać w pracy jedną z weekendowych zmian, chociaż wtedy właśnie możesz zarobić większe pieniądze. Podsumowując: potrzeba ci więcej czasu i odpoczynku. A jest to możliwe w tylko jeden sposób.     Spróbowałam wykrzesać z siebie jak najwięcej zdecydowania. Wyszło mi średnio.    - Jerzy... - cholera, czemu tak trudno mówi się ze ściśniętymi gardłem i sercem? - tylko mi nie mów, że ty... że ty chciałbyś... że zgodziłbyś się. Przecież... przecież to jest za proste. To niemożliwe. Nie mogliśmy tak na siebie wpaść, o, właśnie teraz, w - wygląda, że w najbardziej odpowiedniej dla mnie chwili - i...    Odniosłam wrażenie, że uśmiecha się lekko; w każdym razie wydało mi się, że na tyle, na ile go znałam, po prostu powinien się uśmiechnąć. Ale powtórnie mocniejszy uścisk jego palców na mojej dłoni wrażeniem nie był z pewnością.    - Aga...  - powiedział cicho, jeszcze bliżej przygarniając mnie do siebie. - Niemożliwe? Za proste? A jednak właśnie się dzieje. Jak sama widzisz. Co zaś tyczy się tego, czego ja chciałbym...    Zmieniłam pozycję i uniosłam głowę, aby widzieć jego oczy.     - Równie ważnym wydaje mi się to, czego ty chcesz...       Warszawa, 5. Lutego 2025 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...