@tie-break
Z kosmicznego dystansu, który wszystko ujednolica i zaciera, wydobyłaś najgłębszą intymność. Ten kontrast między bezosobowym widokiem z ISS, gdzie miasta to tylko "ziarnka" i "światła", a finałowym zwrotem do konkretnych oczu, konkretnej osoby – to piękno tego tekstu.
Szczególnie poruszające jest to pytanie o "własne miasto" (pragnienie czegoś osobnego, tylko dla dwojga). Bardzo mi się podoba.
@huzarc
Najbardziej podoba mi się zakończenie. Te lampy gasną wcześniej "bo nie ma tu komu chodzić wieczorami" – to jest obraz dosłownego i symbolicznego zgaszania życia.
Twój wiersz świetnie dokumentuje naszą najnowszą historię i współczesność.
Inaczej teraz patrzysz.
Głowa wreszcie podniesiona –
to nie pycha - to upór,
wyhodowany na przekór,
na najbardziej słonej z ziem.
Nie pytam, czy przebaczyłaś.
Darowanie winy to luksus.
Byłaś tam,
gdzie nikt nie chciał patrzeć –
na marginesie kadru,
w martwym polu widzenia.
Oddychałaś powietrzem
wydzielanym dla innych.
Trwałaś, choć kazano ci zniknąć.
Więc teraz śnij na głos –
marzenia mają prawo być hałasem.
Płoń, nie ukrywając dymu,
niech szczypie w oczy tych,
którzy milczeli najgłośniej.
Przestałaś być drogą. Jesteś kompasem.
Już nie cieniem - lecz mapą nieba.
Masz gwiazdy na wyciągnięcie ręki -
kto poznał absolutną ciemność -
potrafi docenić najmniejszy foton.
Życie tych, którzy stali się widzialni
jest trudne i prawdziwe.
Przestałaś być przezroczysta.
Masz głos, masz barwę.
Jesteś.
Moja przyjaciółko.
@viola arvensisBardzo dziękuję! Duże miasto mnie męczy swoim zgiełkiem, ale uciekam od niego w ciszę. :)
@Deonix_Badzo dziękuję! Słuchawki mam, ale nie mogę na razie ich używać, bo nie usłyszałabym też najważniejszego głosu. :))
@MigrenaBardzo dziękuję!
Jestem wzruszona. Twoje słowa to dla mnie coś więcej niż komplement. Szczególnie dziękuję za wychwycenie tego konfliktu między honorem a przeznaczeniem - to sedno całej opowieści. Serdecznie pozdrawiam. :)