Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ulubione zdjęcia z wakacji


Rekomendowane odpowiedzi

  • 4 tygodnie później...
Opublikowano (edytowane)

@violetta

 

Na Ukrainie byłem w drugiej klasie Liceum, we Włoszech, San Marino i Watykanie byłem w trzeciej klasie Liceum, a w czwartej klasie byłem na Litwie i w Rosji - były to wycieczki kulturoznawcze, sami jako klasa chodziliśmy po różnych bankach i szukaliśmy sponsorów, nie wspominając już o Polsce, może kiedyś jak się spotkamy u mnie - pokażę ci zdjęcia (materialne dowody), jako pracownik Archiwum Akt Nowych - jeździłem już na własną rękę po Polsce - kilka razy byłem w Kępnie i w Międzyzdrojach, jako osoba nielegalnie bezdomna byłem na własną rękę w Chełmie i dwa razy w Częstochowie, nie wspominając już o okolicznych miejscowościach jak Radzymin, Piaseczno, Wołomin, Góra Kalwaria, Konstantyn Jeziorna itp.itd.

 

Łukasz Jasiński 

 

@violetta

 

A o tym nie wiedziałem, po prostu zadałem podchwytliwe pytanie, teraz już wiem, że to ty i masz siostrę.

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@violetta

 

To są wspólne zdjęcia z klasą, wychowawczynią, dyrektorką i moim byłym pracodawcą - nie jestem upoważniony, aby te osoby publicznie ujawniać - złamałbym wtedy ustawę o Ochronie Danych Osobowych, opublikuję parę zdjęć takich, które są bez ludzi i gdzie jestem sam, zresztą: kiedyś tu wrzuciłem i usunąłem - robiłem porządek, Staszeko to potwierdzi, daję słowo - jak będę miał wolny czas.

 

Łukasz Jasiński 

Opublikowano (edytowane)

@violetta

 

Tak jak obiecałem, wrzucę kilka i jedno innego rodzaju, chcę coś co ci - pokazać...

 

- Neapol,

- Werona,

- Monte Cassino,

- Lwów,

- Krasiczyn,

 

jeśli chcesz więcej, to: poproś...

 

Łukasz Jasiński 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@violetta

 

Na odwrocie: Monte Cassino 2001 rok

 

"... We świetle księżycowym, to świecą, to giną,

Aż wreszcie nad Italią swe skrzydła rozchwiały

I teraz sypią kwiaty ze wszystkich pól chwały

Na groby i na Nike spod Monte Cassino."

 

Jan Lechoń 

 

*powinno być "W" zamiast "We" i "rozwiały" zamiast "rozchwiały" - pisałem z pamięci 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
  • 3 tygodnie później...
  • 2 miesiące temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Stracony jeżeli masz potrzebę pisania pisz  to bez dwóch zdań. To były inne czasy choć przecież jesteśmy cząstką przeszłości....''gdybym tak mogła w kościach kreta  odnależć swoje DNA''....gdzieś mam wiersz o takich też rozważaniach....wszystko jest po coś i wszystko było pamiętaj;skamieniał słowik ..umarło drzewo...TERAŻNIEJSZOŚĆ TRWA....a pióra gubią ptaki jakby się złamało Twoje. .....Znajdziesz...życzę owocnej pracy. @Bożena De-Tre tylko ten Stracony mnie zastanawia...tak bez wartościowania ''co życiem a co stratą jest..........skoro można''umrzeć za życia nie żyjąc wcale.....dzięki za podzielenie się historią jak z filmu.
    • W Częstochowie diabeł się chowie   Każdego swym bratem zowie   Tam każdy się z nim wita, z każdym jest pełna kiwta   Tam Gwiazda Jutrzenki świta   Bywają i nieposłuszni co przed jego krzyżem nie klękają i czarnego boga się nie lękają   O czarnych skrzydłach duch jego, twierdzi, że nie uczynił nic złego lecz nikt nie rozumie słów jego   Nosi nocami ornamenty jasne, bowiem świątynia Jego zawsze ciemna, a temperatura i wilgotność śródziemna,   Wiersze pisze o miłości, gdy fakty przypominają mdłości   Nie ma w Nim złości, Nie ma podłości,   Uśmiecha się na ulicy,  mówi o sakramentach z mównicy   Na ołtarzu jego martwe bestie lecz któż by tu chciał poruszać gorsze kwestie   On dosłownie i w przenośni  rozumie doskonale w szczęściu i radości żyje wspaniale   Kocha starszych Kocha dzieci, Bez min strasznych Zbiera śmieci   Dla dobra ogółu poświęca się codziennie wykonując czynności przyziemne   Z ambony mrocznej bowiem krzyczy i ryczy: "dajcie spokój pospólstwu, niech się ksiądz wybyczy, zmęczony on i zadręczony"   Jego słowa stoją, Jego uszy sterczą,   a myśl wędruje między gapiami   Co chwilę rodzi dusze nowe co chwila łamie sobie głowę "co z tymi barankami zrobię, chyba wezmę garść soli i połknę, poświęcę się twórczości"   ... bo to przecież pisze On, jak mówiłem - bez złości.   Bez zazdrości, bez miłości, w czystej - niebiosom - ufności.  
    • już sierpień niestety spoziera zza rogu i jesień w promocji nam niesie ja nie dam się nabrać na takie numery przeczekam w kurorcie Las Palmas      
    • @piąteprzezdziesiąte dzięki również pozdrawiam  @Marek.zak1 jak każdy nałóg  Pozdrawiam również 
    • @Nela Myślę nad tym wierszem. Taką "córeczką" była kiedyś moja Mama. Jej ojciec po powrocie z wojny pił i traktował dzieci jak niewolników z przemocą włącznie. Jej matka odkąd moja Mama skończyła lat 9 traktowała córkę jak służącą w gospodarstwie rolnym ( np. ze złości spaliła jej lalkę, którą sama sobie uszyła), o posłaniu do szkoły nie było mowy. Jakie piętno do odcisnęło? Miałem najwspanialszą, mądrą życiowo, kochającą Mamę na świecie. Do końca swoich dni była dla mnie prawdziwym przyjacielem. zawsze cierpliwa, nigdy nie czyniła mi wyrzutów, nie miała pretensji. Tak wzrasta Człowiek, czego i tej dziewczynce z wiersza z całego serca życzę.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...