Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Lord Byron - Nie mówię, nie szukam, nie oddycham twym imieniem (I speak not, I trace not, I breathe not thy name)


Rekomendowane odpowiedzi

Nie mówię, nie szukam, nie oddycham twym imieniem;

Smutkiem jest mi jego dźwięk, a rozgłos przewinieniem;

Lecz łza co na mym policzku płonie, zdradzić może  

Głęboko skrytą myśl, która w ciszy serca gorze.

 

Mieliśmy godzin na miłość za mało, zbyt dużo

na przyjaźń - czy ich słodycz, ich gorycz nas nużą?

Kajamy się, wyrzekamy, z łańcucha zerwiemy, -

Rozstaniemy, wzlecimy - znów razem będziemy!

 

Ah! radość niech twoja, a wina niech będzie moja!

Wybacz mi, uwielbiona! - rzuć, jeśli wola twoja;

Lecz serce tak ci oddane nie da skalać siebie

I złamać go człowiek nie może - nikt, oprócz ciebie. 

 

Dla dufnych harda, dla ciebie pełna łagodności,

ta dusza pozostanie pośród gorzkich ciemności;

Dni tak krótkie się zdają, bardziej chwile weselą,

Z tobą przy boku, niż gdy u stóp światy się ścielą.

 

Jedno smutne westchnienie, jedno czułe spojrzenie, 

Pierwszy twój znak mi będzie nagrodą lub skarceniem.

Cóż jestem porzucić gotów, bezduszni nie wiedzą - 

Nie im przecież twe wargi, lecz moim, odpowiedzą.

 

Tym razem internet nie dostarczył przekonywującej analizy tego wiersza, zatem tłumaczenie musiałem oprzeć na własnej interpretacji.

Mam nadzieję, że niczego nie pokręciłem, bo oryginał jest naprawdę piękny. 

Dama, której był dedykowany z pewnością doskonale zrozumiała każde słowo i wszystko co pomiędzy nimi. 

 

I Lord Byron:

I speak not, I trace not, I breathe not thy name;

There is grief in the sound, there is guilt in the fame;

But the tear that now burns on my cheek may impart

The deep thoughts that dwell in that silence of heart.

 

Too brief for our passion, too long for our peace,

Were those hours - can their joy or their bitterness cease?

We repent, we abjure, we will break from our chain, -

We will part, we will fly to - unite it again!

 

Oh! thine be the gladness, and mine be the guilt!

Forgive me, adored one! - forsake if thou wilt;

But the heart which is thine shall expire undebased,

And man shall not break it - whatever thou may'st.

 

And stern to the haughty, but humble to thee,

This soul in its bitterest blackness shall be;

And our days seem as swift, and our moments more sweet,

With thee at my side, than with worlds at our feet.

 

One sigh of thy sorrow, one look of thy love,

Shall turn me or fix, shall reward or reprove.

And the heartless may wonder at all I resign -

Thy lips shall reply, not to them, but to mine.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Andrzej P. Zajączkowski Radość niech Twoją będzie.Wina po mej stronie…przeczytałm uważnie ..nie omiatajc wzrokiem i bynajmie piękne wyznanie tyle tylko…że czasy zbyt Morsztynowe w nim widze-:)..może jenak wracamy tu na Łez Padoł..ciekawy choć zapewne nie dla wszystkich…widze że jesteś uparty

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@poezja.tanczy Pozdrawiam również i dziękuję. Jest w tym wierszu jakaś ciekawa historia, coś jego lordowska mość romantycznie nawywijał...  

@Bożena De-Tre Tak, tak właśnie jest. Ale na swą obronę podnoszę, że to oryginał tak brzmi - thine be the gladness, and mine be the guilt! Toż to archaizm i naftalina, w dwudziestym pierwszym wieku nikt by tak nie powiedział. Angielski Byrona przypomina mi Polski Mickiewicza. Po dwóch wiekach wciąż rozumiemy bez trudu, ale czujemy że składnia trochę niedzisiejsza. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...