Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

                               - dla Siostry 

 

   Niniejszy rozdział został napisany z wykorzystaniem sugestii Wyżej Wspomnianej

i z użyciem sformułowań, zaproponowanych w pomysłodawczym komentarzu. 

 

   - Chyba chwilowo dość  miłosnych igraszek - odezwał się Oleg, całkiem jak nie on. Pociągnąwszy lekko Soę za wlosy, czego się nie spodziewała. Obróciła głowę. 

   - A to co? - zapytała, podobnie jak mąż udając surowy ton.

   - Impuls - odpowiedział. Tej odpowiedzi nie oczekiwała również. 

   - Nasza noc poślubna przetykana dotknięciami Wszechświata? - spytała, mając biodra wciąż w uścisku dłoni Olega.

   - Tak - potwierdził. - A ponieważ rozsądek jest jedną ze sfer darowanych nam Przezeń, proponuję skorzystać z kąpieli, póki woda jest odpowiednio ciepła. 

   - Dobrze, mój mężu - Soa, wyprostowawszy się, podeszła do wanny i stanęła na najwyższym, przykrawędziowym stopniu. 

   - Ależ ona ma cudowną  figurę - pomyślał wpatrzony w nią Oleg. - I jak się porusza! Warto było - mruknął do siebie - czekać wszystkie te lata na żonę z Kosmosu. Z Wszechświata albo od Jezusa - kontynuował myśl, podnosząc się i wchodząc do wody w ślad za Soą. Usiadł za nią, a gdy oparła się odeń, z miejsca sięgnął do jej wciąż jeszcze rozwrażliwionej kobiecości. By chwilę później polożyć dłonie na żoninych biodrach, a potem przesunąć je na piersi. 

   - Kolejny impuls? - zapytała, uśmiechając się. 

   - Tym razem naturalność - uśmiechnął się również, zaczynając je pieścić. - Ale czy to nie na jedno wychodzi? Oboje wszak jesteśmy uosobionymi impulsami energii Wszechświata - dotyk jego dłoni wywołał naturalną reakcję. Aż jęknęła.

   - Zostawmy Wszechświat - zaproponowała starając się, aby jej głos brzmiał swobodnie. - Kontynuuj - zachęciła męża,  chociaż czuła, że owej zachęty nie potrzebował. Jej piersi też to wiedziały. Podobnie jak reszta ciała, spragnionego przede wszystkim czego innego niż kąpiel...

 

               X     X     X

 

   - Stań tutaj, mój mężu - pokazała miejsce przed sobą, wyszedłszy z wanny ociekająca wodą, ale ciągle zanurzona w pożądaniu. - I staraj sie stać spokojnie.

   Gdy zrobił, o co poprosiła, postąpiła dzielące ich pol kroku i pocałowala go namiętnie. Czułość pocałunku trwała na tyle długo, iż Oleg poczuł, jak odurzenie zaczyna przejmować nad nim kontrolę. 

   - To nie koniec - szepnęła mu do ucha, chcąc rozpłomienić męża jeszcze bardziej.

   - Liczę na to - chciał odpowiedzieć, ale język Soi,  przesuwający się po jego szyi, a potem po torsie, zaniemówił go. Uśmiechnęła się do siebie.

   - To jeszcze nie koniec - powtórzyła jeszcze bardziej namiętnym szeptem, wpatrując się mężowi w oczy i sięgając dłońmi do jego męskości. Zareagowała równie naturalnie, jak jej piersi kilka chwil wcześniej.

   - Takich pocałunków nie zaznałeś - dodała tak samo namiętnie, nim przytknęła swoje wargi do jego warg.

   - Ani takiego dotyku - wysłała myśl prosto do umysłu męża, wciąż nie dając mu spokoju w miejscu, w którym zaczęła.

   A potem zrobiła to, czego pragnął, ale którego to pragnienia nie był pewien, czy wypada mu wyrazić nawet przed żoną. Nawet jeśli pochodzi ona z czasów swobodniejszych obyczajów. 

   Uklękła przed nim, obejmując jego męskość ustami. Pod dotknięciami języka jęknął, odrzucając głowę do tyłu i zaciskając dłonie na jej ramionach. 

   - Zaczynam upijać się nią... - pomyślał w jednej z ostatnich chwil, podczas których był zdolny myśleć. Po dłuższej, w jego odczuciu bardzo długo trwającej chwili, gdy tylko Soa wyprostowała się, popchnął ją lekko na łoże.

   - Upijam się tobą... - uśmiechnąl się do żony uśmiechem pełnym męskiej żądzy i wstydu zarazem, rozsuwając jej uda i przyciągając do siebie. Z oczywistym zamiarem złączenia w jedno kobiecości z męskością. Albo, mówiąc krócej, wsunięcia się w nią.

   - Upijaj się mną - uniosła nogi i polożyła stopy na jego ramionach. - Upajaj mnie sobą... 

 

               X     X     X

 

   Mijała godzina za godziną, a oboje wciąż nie mogli zasnąć, dziwnym trafem nie czując takiej potrzeby. Soa upajała się Olegiem, on upijał się nią. Oleg otulal się jej czułością, Soa chłonęła  jego żądzę. Twardość w miękkości. Pożądanie i bycie spragnioną. Delikatność i zdecydowanie, obie oczekiwane. Seksualne yin i yang.

   W końcu zasnęli, czując się upojeni sobą - by nie rzec pijani. Nie wiedząc jeszcze o tym, że wkroczyli na drogę zaspokajania pragnienia,  którego zaspokoić się nie da. Na drogę wzajemnego upajania się, które to pragnienie, im bardziej je zaspokajać, tym bardziej wzrasta, wznosząc poziom zaspokojenia coraz wyżej i wyżej. Oddalając w czasie moment, coraz bardziej i bardziej, w którym człowiek, kobieta i mężczyzna - w tym wypadku Soa i Oleg - może uznać je za naprawdę zaspokojone.  

   Bowiem to Wszechświat, a nie człowiek, wymyślił i stworzył tak naprawdę sferę seksualną. A tworząc ją, uczynił ją obszarem nie tyle kreowania przyjemności, ile dążenia do nieskończoności. Dlatego metakochanie się jest jak najbardziej realne i możliwe do urzeczywistnienia.  I dlatego seks, mając charakter przede wszystkim duchowy, graniczy z mistyką. Ponieważ obie te przestrzenie pochodzą z jednego źródła - niematerialnej głębi Kosmosu. 

 

               X     X     X

 

   - Soo, oto dałem ci kochanka - głosem jej Mistrza powiedział Wszechświat. 

Cdn.

 

   Voorhout, 25-26. Sierpnia 2023..

 

 

 

 

Edytowane przez Corleone 11 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@Wiesław J.K.

   Drogi Wiesławie, dziękuję bardzo za wizytę i komentarz w postaci obrazka. Wygląda na to, że w tamtym czasie znano fajerwerki, chociaż historia milczy na ten temat. A może to Soa dostarczyła je z wieku dwudziestego pierwszego do dwunastego? Albo to sprawka Olega lub Mila? A może sam Mistrz Wszechczasów maczał w tym palce? Któż to wie... ^(*_-)^

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

   Serdecznie Cię pozdrawiam ^(*_*)^ .

 

 

 

 

Edytowane przez Corleone 11 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

@Corleone 11Starzał w 10 Michale, to jest dzieło Mistrza Wszechczasów. ;-)
Tak myślę, że to nie są stworzone przez człowieka fajerwerki, chyba że, fajerwerkami nazwiemy wielkie wybuchy i powstawanie nowych wszechświatów. Ciekawe co by na to powiedział nasz sławetnie szlachetny Mikołaj Kopernik. 
Pozdrawiam fajerwerkowo! :)

Opublikowano (edytowane)

@Wiesław J.K.

   Faktycznie, Wiesławie ^(*_*)^ : powyższe wygląda o wiele bardziej imponująco niż gdyby to były fajewerki. Zatem chcąc uczcić ślub Soi i Olega, Wszechświat  tworzy w sobie na ich oczach - przewidowiskowo, co się zowie - nowe światy. 

   A "co by powiedział na to nasz sławetnie szlachetny Mikołaj Kopernik"? Powiedziałby: "Trzeba się koniecznie temu przyjrzeć" i zaraz skierowałby lunetę na ponadziemskie widoki. Tylko musiałby być astronomem moskiewskiego dworu książęcego w dwunastym wieku ^(*_-)^ ...

   Serdeczne pozdrowienia. 

Edytowane przez Corleone 11 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Wiesław J.K.

   W rzeczy samej. Przy fakcie, że odległość między Toruniem a Moskwą wynosi blisko 1.517 kilometrów i przy założeniu, że konno przemierzysz 40 kilometrów dziennie, imć Mikołaj potrzebowałby ponad miesiąca na tę podróż ^(*_-)^ . 

   Pozdrawiam Cię serdecznie ^(*_*)^ .

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zawsze uważałem, że największe szanse inwestycyjne czają się nie tam, gdzie wszyscy patrzą, ale właśnie na obrzeżach uwagi. Tak było też z Wiedniem. Podczas jednego z wyjazdów do Austrii, gdzie odwiedzałem znajomych z czasów studiów, jeden z nich – analityk finansowy – pokazał mi swój portfel. Co mnie zaskoczyło? Znaczna jego część opierała się o spółki z wiedeńskiej giełdy. Zaintrygowany, wróciłem do Polski i zacząłem zgłębiać temat. Przez platformę broker resourceinvestag.com, z której już wcześniej korzystałem do handlu na rynkach niemieckich, szybko uzyskałem dostęp do austriackich instrumentów. Resource Invest AG, z licencją UE i pozytywnymi opinie Resource Invest AG, udostępnia inwestorom również mniej oczywiste rynki, jak Wiedeń. Zacząłem od spółki Erste Group Bank – stabilnego gracza o umiarkowanej, ale konsekwentnej polityce dywidendowej. Potem doszły Vienna Insurance Group i kilka REIT-ów powiązanych z rynkiem nieruchomości komercyjnych. Efekty? Średni wzrost wartości portfela o 9,3% w ciągu roku. Dla rynku uznawanego za „niszowy” – bardzo przyzwoity wynik. Nie brakuje jednak w sieci pytań typu „oszustwo resourceinvestag.com” czy „sciema resourceinvestag.com”. Ja sam miałem wątpliwości, zanim zacząłem – ale 18 miesięcy aktywnego handlu przez ich platformę przekonało mnie, że firma działa rzetelnie. Szczególnie przy inwestycjach w mniejsze rynki, takich jak Austria, pomocna okazuje się ich obsługa klienta – szybka i kompetentna. Wiedeński sektor finansowy to nie tylko banki. To także fintechy, fundusze i segment ubezpieczeniowy. Co ciekawe, austriackie spółki finansowe są bardziej konserwatywne w podejściu do ryzyka niż ich niemieckie odpowiedniki – co w warunkach gospodarczej niepewności działa na ich korzyść. Dzięki opcji forex resourceinvestag.com, mogłem także zabezpieczyć część pozycji w euro, co przy zmienności kursu PLN/EUR miało znaczenie dla końcowego wyniku. A ponieważ inwestowałem w dłuższym horyzoncie, ten detal okazał się istotny. Zalety Resource Invest AG: - pełna licencja UE - dostęp do niszowych rynków, jak Austria - solidna platforma i intuicyjny interfejs - szybka obsługa i dostępność po polsku Wadą może być brak szerokiej oferty edukacyjnej dla początkujących inwestorów – choć osoby z doświadczeniem odnajdą się tu bez problemu. Dziś regularnie śledzę wiedeńską giełdę. Nie ma tu szalonych wzrostów jak na Nasdaq, ale jest coś ważniejszego: stabilność, rozsądna wycena i dobre dywidendy. A z narzędziami oferowanymi przez

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      , ten rynek jest na wyciągnięcie ręki – i to bezpiecznie, z pełną kontrolą.
    • Nie musisz się starać być kumplem ich wszystkich  Nie musisz rozumieć myśli każdego kto Cię krzywdził Antycypować każdy ruch by być krok przed nimi  Wiedz, że Twoje dzieciństwo to nie turniej szachisty    Nie bądź jak myśliwy i nie traktuj myśli byleby niszczyć  I bezmyślnie nie wyceluj w kilka punktów newralgicznych  bo to również możesz być ty w akcie samobójczym  Nie daj się im, zaakceptuj, bo skaleczysz cały świat swój    Patrząc w lustro myśl o genach bo to kawał historii  Możesz z dumą przyznać że Twój wygląd to Ty  Porównując się do innych tracisz z oczu kilka cech tych  których byt definiuje Twą tożsamość. Jesteś wyjątkowy    Wrażliwość, empatia to para pasażerów, nie bój się ich  Nie raz da Ci w kość, poniży, potarga jak ręcznik  Ale to ta grupa cech co odróżnia Cię od reszty  Będziesz wiedział o kimś więcej niż przeciętny typ
    • @Leszczym @Leszczym @Leszczym wymień chociaż 10
    • @Migrena …poważne zaburzenie… ):
    • @pasa_i_doble … naturalnie i refleksyjnie, to niełatwe do osiągnięcia razem, a tutaj się udało :) ( wkradło się parę rymów wewnętrznych, ale i tak wiersz nie traci), pozdr.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...