Dożynki

[lirycznytraktorzysta]

 

Za czape się ułape

ułape się za czape

i tupiąc w błocie chlape

na pobliski kram.

 

Dożyna się Kalina

dzieci na trampolinach

skakają że aż sina

ślina oraz łza.

 

Sprzedają mi jąkając

że wiejskie i że tanio

kupuję ja nie dbając

że już takie mam.

 

W talerzu papierowym

przy sosie musztardowym

kiełbaski wprost od krowy

plus bimberek chlam.

 

Notable przemawiają

wieńcową kolkę mając

więc w gwizdek idę z parą

co z widzenia znam.

 

Akordem sru w aortę

i wzbudzam w sobie hordę

poprawiam ciastem z tortem

odganiając gza.

 

I nagle on mnie depce

po palcach i cholewce

przyglądam się swej krewce

i mam biały szkwał.

 

On cosik się unosi

zasłania biustem Zosi

i chciałby się podnosić

zanim krzyknął au! -

 

w nozdrza dostał strzał.

 

 

 

[poezja.tanczy]

@lirycznytraktorzysta

Fajny klimat tworzysz w swoich wierszach

 

Pozdrowienia :)

[iwonaroma]

Sarkastycznie ;) 

Zgrabnie napisane

 

[Leszczym]

@lirycznytraktorzysta Ekstra traktorciarsko ;)))

[tetu]

Czyli Dożynki jak się patrzy:) Tekst traktuję z przymrużeniem oka, uśmiecham się do niego, bo coś mi przypomniał. Pozdrawiam.  
 

[lirycznytraktorzysta]

@poezja.tanczy klimat tworzy mnie, ja klimat...

@iwonaroma Dzięki. Sarkam czasem.

@Leszczym Jest moc w traktorach.

@tetu Oj zaraz z przymrużeniem. Nawet nie mrugłem.

Dziękuję za serduszka - jest mi bardzo miło. 

W sobotę byłem na ciepłych, wiejskich dożynkach. Polecam.  Tekst zaś powyższy jest raczej reakcją na poprzednioroczne i przedpoprzednioroczne dożynki gminne - szumne, dumne i z rozmachem.